Wszyscy chcą nas "zrobić w konia"!
Urzędnikom, strażnikom miejskim i policjantom zdarza się bezpodstawnie wyciągać pieniądze z kieszeni kierowców. Sprawdź, kiedy tak się dzieje i jak się bronić.
Kierowcy już się przyzwyczaili, że sprzedawcy aut czy mechanicy próbują ich oszukać. Trzeba jednak być czujnym także w przypadku mundurowych i urzędników.
Próba naciągnięcia na ekstra wydatek (w postaci nienależnego mandatu czy niepotrzebnych opłat) wynika z niewiedzy lub złej woli. Tymczasem w grę mogą wchodzić spore kwoty. Zobacz, kto i w jaki sposób może chcieć cię oszukać i jakie masz możliwości obrony.
Mandat na podstawie zdjęcia z fotoradaru
Wyposażenie straży miejskiej w fotoradar to pewny zysk dla gminy, ponieważ wpływy z mandatów trafiają bezpośrednio do samorządowej kasy. Chęć zysku jest czasem tak duża, że strażnicy zapominają o obowiązujących przepisach dotyczących wykorzystywania przenośnych urządzeń.
Jak naciągają kierowców
Nie wszystkie straże gminne schowały przenośne fotoradary na okres od 31 grudnia 2010 r. do 28 czerwca 2011 r., choć nie miały prawa ich używać. Obecnie strażnikom zdarza się "zapominać" o obowiązkowych znakach dotyczących kontroli z wykorzystaniem fotoradaru.
Jak się bronić
Jeśli zdjęcie wykonał fotoradar przenośny (wskazówką co do rodzaju urządzenia jest fotografia, na której widać, że auto zostało uchwycone z poziomu drogi, a nie z góry, ze słupa), trzeba sprawdzić datę wykroczenia. Jeśli jest to zdjęcie wykonane między 31 grudnia 2010 r. a 28 czerwca 2011 r., można odmówić przyjęcia mandatu, argumentując to brakiem uprawnień strażników do korzystania z urządzeń przenośnych w tym czasie.
Natomiast po tej dacie, miejsce kontroli musi być obowiązkowo oznaczone znakiem "kontrola prędkości - fotoradar" oraz tabliczką "pomiar na odcinku...". Jeśli brakuje znaku, mandat wystawiony przez strażników nie będzie ważny.
Mandat na podstawie wskazań miernika laserowego
Pomiar prędkości z ponad 1 km nie jest dla policyjnych laserów problemem. Niestety, ich wielka zaleta, czyli pomiar ze znacznych odległości, bywa także wadą.
Jak naciągają kierowców
Policjant ma celownik w mierniku laserowym, jednak mierząc do auta z dystansu np. 600 m nie ma pewności, czy nie drgnęła mu ręka i nie trafił w samochód na sąsiednim pasie ruchu, mierząc jego prędkość.
Jak się bronić
Niestety, w tym przypadku nie jest to proste. Jeśli kierowca jest przekonany, że jego prędkość została zawyżona, warto zapytać, z jakiej odległości policjant wykonał pomiar. Jeśli jest znaczna (powyżej 500 m), należy powiedzieć o swoich wątpliwościach. Jeśli to nie pomoże, nie pozostaje nic innego jak walka o swoje przed sądem. Nie ma jednak gwarancji na sukces.
Wyrobienie tablic rejestracyjnych po utracie jednej z nich
Kierowca, który zgubił tablicę rejestracyjną bądź została mu ona skradziona, może wyrobić wtórnik tablicy.
Jak naciągają kierowców
Urzędnik w wydziale komunikacji czasem w takiej sytuacji proponuje przerejestrowanie pojazdu i wystawienie nowych numerów zamiast wyrobienia wtórnika tablicy. Różnica w kosztach jest dość spora: za przerejestrowanie samochodu trzeba zapłacić 180,50 zł, natomiast dorobienie wtórnika tablicy kosztuje 53 zł.
Jeśli do czasu dorobienia wtórnika kierowca chce legalnie korzystać z auta, powinien (nie ma jednak takiego obowiązku) wnioskować o tymczasowe tablice, co kosztuje 62 zł. Uwaga! Jeśli auto ma białe tablice z flagą Polski, a nie UE, to należy zmienić obie tablice - koszt to 93 zł.
Jak się bronić
Urzędnik nie ma prawa narzucić kierowcy, aby ten przerejestrował auto zamiast dorabiać duplikat tablic (z wyjątkiem czarnych tablic). Jeśli próbuje to zrobić, należy poprosić o wydanie decyzji na piśmie, a następnie ją zaskarżyć. W praktyce wystarczy stanowczo poprosić o duplikat tablicy.
Wycena samochodu w związku z podatkiem od czynności cywilno-prawnych
Kupujący auto musi zapłacić 2-procentowy podatek od czynności cywilno-prawnych. Uiszcza się go od wartości rynkowej pojazdu, a nie kwoty znajdującej się na umowie kupna-sprzedaży.
Jak naciągają kierowców
Urzędnik zwykle sprawdza wartość samochodu, np. w katalogu Eurotaxu, i wylicza podatek od ceny katalogowej. Często nie uwzględnia jednak faktu, że auto jest uszkodzone lub było w przeszłości naprawiane, co oznacza, że cenę bazową trzeba obniżyć.
Jak się bronić
Wszelkie uszkodzenia należy wpisać do umowy, co uwiarygodni przed urzędnikiem powód obniżenia wartości rynkowej auta. Jeśli to nie przyniesie skutku, kupujący ma prawo do odwołania się od decyzji urzędnika. W tym momencie Urząd Skarbowy powoła biegłego, który wyceni wartość pojazdu. Jeśli określona przez niego cena auta będzie o 33 proc. wyższa od tej na umowie, to kupujący zapłaci wyższy podatek i będzie musiał pokryć koszty wyceny.
Kupno gaśnicy w związku z wygaśnięciem ważności starej
Podczas przeglądu diagnosta sprawdza obowiązkowe wyposażenie pojazdu, w tym gaśnicę.
Jak naciągają kierowców
Diagnosta czasem ogląda gaśnicę i sprawdza jej datę badania. Jeśli jest nieważna, grozi niepodbiciem pieczątki w dowodzie rejestracyjnym i proponuje zakup gaśnicy na miejscu w cenie raczej mało promocyjnej.
Jak się bronić
Nie ma jednoznacznego przepisu, który zabraniałby zaliczenia przeglądu z powodu nieważnej gaśnicy. Tylko brak lub niesprawność gaśnicy może być podstawą do negatywnego wyniku badania technicznego.
W przypadku problemów, należy poprosić o pokazanie przepisu, który pozwala diagnoście kontrolować ważność gaśnicy w samochodzie osobowym używanym do celów prywatnych.
Blokowanie pieniędzy na koncie w związku z niezapłaconymi mandatami
Urząd skarbowy ma cały wachlarz możliwości ściągnięcia pieniędzy za zaległy mandat. Jednym z nich jest blokada środków na koncie bankowym kierowcy.
Jak naciągają kierowców
Nadgorliwość komornika oraz banku powoduje, że zostaje zablokowana nie tylko kwota dotycząca mandatu, ale całe konto. Dostęp do pieniędzy jest możliwy dopiero po złożeniu dyspozycji na zapłacenie mandatu.
Jak się bronić
Należy zgłosić się do banku z prośbą o przekazanie informacji, jaka kwota miała być faktycznie zablokowana (znajduje się w tytule egzekucyjnym). Jeśli kwota jest niższa niż faktycznie zablokowane środki, powinny one zostać natychmiast odblokowane.
Przerzucanie odpowiedzialności na kierowcę za uszkodzenie auta na dziurawej drodze
Nawet jazda zgodnie z przepisami może spowodować uszkodzenia auta na dziurawej drodze. Za takie szkody odpowiada zarządca drogi.
Jak naciągają kierowców
Zarządcy bardzo często próbują zrzucić winę na kierowcę, zwykle sugerując zbyt szybką jazdę i w ten sposób oczyścić się z odpowiedzialności.
Jak się bronić
Jeśli zarządca drogi odmawia zapłacenia za szkodę, nie pozostaje nic innego jak walka o swoje przed sądem. Dobrym pomysłem jest też wykonanie ekspertyzy u rzeczoznawcy, która określi, przy jakiej prędkości mogło dojść do uszkodzenia.
Zostań fanem naszego profilu na Facebooku. Tam można wygrać wiele motoryzacyjnych gadżetów. Wystarczy kliknąć w "lubię to" w poniższej ramce.