Nowy Fiat 500 otrzymał znacznie tańszą wersję silnikową

Nowa "pięćsetka" jest elektrykiem, co automatycznie oznacza niemały koszt zakupu, ale cena premierowej wersji mogła przestraszyć. Później jednak ofertę uzupełniły uboższe wersje wyposażenia, a teraz dołączył do nich także tańsza wersja silnikowa.

Cena premierowej odmiany la prima to 154,9 tys. zł - sporo jak za samochód segmentu A. Później jednak gamę uzupełniły wersje Passion oraz Icon, co pozwoliło obniżyć cenę 500 hatchback do 126 900 zł. Natomiast teraz debiutuje kolejna odmiana, dzięki którym udało się zejść poniżej magicznej granicy 100 tys. zł.

Dotychczas nową generację miejskiego Fiata można było kupić wyłącznie z silnikiem o mocy 118 KM i baterią o pojemności 42 kWh. Dołącza do niej teraz wersja oferująca 95 KM i mająca baterię pomniejszoną do 23,8 kWh. Napęd ten łączony jest tylko z nową wersją wyposażenia Action, co w sumie pozwoliło ustalić cenę na poziomie 98 900 zł.

Decydując się na bazową "pięćsetkę" nie rezygnujemy z pewnością z dobrych osiągów. Sprint do 100 km/h trwa 9,5 s, więc jedynie o pół sekundy wolniej, niż 118-konna odmiana. To zasługa identycznego momentu obrotowego obu wersji (220 Nm) oraz niższej o 110 kg masy własnej. Dużym kompromisem nie jest też raczej obniżenie prędkości maksymalnej ze 150 do 135 km/h.

Reklama

Nieco gorzej sprawa ma się z zasięgiem na jednym ładowaniu - mniejsza bateria pozwoli na przejechanie jedynie 190 km, co w warunkach zimowych może oznaczać konieczność nawet codziennego ładowania auta. Dla porównania mocniejsza odmiana przejedzie do 320 km.

Wersja wyposażeniowa Action jest oczywiście najuboższa z oferowanych, ale nie znaczy to, że nie znajdziemy w niej najważniejszych rzeczy. Standard obejmuje między innymi klimatyzację manualną, system unikania kolizji z pojazdami, pieszymi i rowerzystami, rozpoznawanie znaków drogowych, asystenta pasa ruchu, wykrywanie zmęczenia kierowcy, światła do jazdy dziennej i tylne LED, uruchamianie przyciskiem oraz elektroniczne zegary (7 cali).

Sporym zaskoczeniem i wadą tej odmiany jest natomiast brak nie tylko systemu multimedialnego (seryjny w pozostałych wersjach), ale nawet zwykłego radia! Zamiast tego otrzymujemy seryjny uchwyt na telefon. W cenniku brak jest informacji o obecności modułu Bluetooth, a tylko o czterech głośnikach. Na kierownicy widać natomiast przycisku do odbierania i kończenia połączeń. Wiele więc wskazuje na to, że smartfona da się jakoś połączyć i zrobić z niego własny system multimedialny.

Brak ekranu powoduje także dwa inne ciekawe problemy. Po pierwsze 500 było projektowane, jak większość nowych aut, z myślą o obsłudze właśnie za pomocą centralnego ekranu. Gdzie więc znajdziemy ustawienia samochodu, skoro ekranu nie ma? Specjalnie dla tej wersji przeniesiono je do ekranu zegarów? Druga kwestia, to obsługa klimatyzacji. 500 ma ładny, minimalistyczny pasek przycisków - taki sam jak w wersji z klimatyzacją automatyczną. Można to jeszcze zrozumieć, bo historia zna przypadki elektronicznie sterowanych manualnych klimatyzacji, ale ustawienia (kierunek nawiewu, jego siła, ustawienie ciepło/zimno) powinno pojawiać się na ekranie. Tyle tylko, że ekranu nie ma...

Tak jak wspominaliśmy wcześniej, tańszy układ napędowy oraz odmiana Active nie łączą się z innymi wersjami i są dostępne tylko z nadwoziem hatchback. Chętni na cabrio lub wersję 3+1, muszą wybrać bogatsze wyposażenie i mocniejszy silnik z większą baterią.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy