Nietypowy Mercedes znika z rynku. W trzy lata od debiutu!
Po zaledwie trzech latach z oferty niemieckiego producenta znika pierwszy na europejskim rynku pickup segmentu premium - Mercedes klasy X.
Samochód, który wyznaczać miał nowe szlaki na europejskim rynku samochodów użytkowych, okazał się dużym rozczarowaniem. Producent kilkukrotnie zmuszony był do korygowania prognoz i cenników - szybko okazało się bowiem, że w tym segmencie gwiazda na masce nie jest w stanie przyciągnąć nabywców do salonów.
Toczony wspólnie z Nissanem eksperyment zakończył się fiaskiem. Szybko okazało się, że głównym kryterium wyboru okazuje się być cena, przez którą klasa X nie była w stanie nawiązać walki z rywalami. Nie pomogły takie ukłony w stronę klientów, jak np. stały napęd na obie osie czy wysokoprężny V6 o mocy 256 KM. W Polsce nowa klasa X wyceniana jest średnio o około 20 tys. wyżej, niż np. Ford Ranger czy Volkswagen Amarok.
Obecnie klienci chętni na nową klasę X polegać muszą już tylko na zapasach magazynowych. Ostatnie egzemplarze zjechały z linii montażowej przed końcem ubiegłego roku. Klasa X produkowana była w - likwidowanej właśnie - fabryce Nissana w Barcelonie.
Auto spod znaku trójramiennej gwiazdy to techniczny brat bliźniak obecnej generacji Nissana Navary. Mercedes może się jednak pochwalić zdecydowanie bogatszą listą wyposażenia czy, wspomnianym już, wysokoprężnym V6 niedostępnym w Navarze.
Przypominamy, że - w związku z decyzją Nissana o ograniczeniu swojej obecności na europejskich rynkach - Japończycy podjęli decyzję o zamknięciu hiszpańskiego zakładu. W wyniku porozumienia z lokalnymi władzami fabryka, która pierwotnie miała zniknąć z motoryzacyjnej mapy Starego Kontynentu w ubiegłym roku, produkować ma samochody do grudnia bieżącego roku.