Nie płacisz rat? Przeczytaj, jakie będziesz miał kłopoty!

W dobie gospodarczego kryzysu, znacznie częściej zdarzają się sytuacje, gdy przedsiębiorcy (szczególnie z sektora małych i średnich przedsiębiorstw) mają kłopoty z terminowym regulowaniem swoich finansowych zobowiązań.

Dotyczy to także wywiązywania się ze spłaty rat w ramach podpisanych umów leasingowych, np. na samochód, ciągnik czy sprzęt budowlany.

Przedsiębiorcy z sektora MSP przyznają w badaniach (dane wywiadowni Dun & Bradstreet Poland), że obecnie głównym źródłem finansowania nowych firm są środki własne (92 proc.). Bieżącą działalność z kredytów bankowych finansuje 46 proc. badanych firm, ale już co trzecie przedsiębiorstwo ma też obecnie podpisaną umowę leasingową.

- Porównując rok 2012 z poprzednimi latami, zauważamy regularny wzrost liczby zleceń windykacji leasingowej. W br. otrzymaliśmy o 15% więcej zleceń niż w zeszłym roku w podobnym okresie, głównie z województw: pomorskiego, wielkopolskiego i dolnośląskiego - mówi Jan Laskowski, dyrektor windykacji leasingowej Infos.

Reklama

Nie płacisz, nie masz

Nieterminowe płacenie rat leasingowych w ostateczności może doprowadzić do rozwiązania umowy przed terminem, co równoznaczne jest z przejęciem przez firmę windykacyjną leasingowanego sprzętu. Taka sytuacja często bywa nie na rękę leasingobiorcom, bo np. leasingowany "dostawczak" czy ciągnik jest im niezbędny do pracy. Zdarzają się więc i tacy, którzy, aby uniknąć przejęcia sprzętu, usiłują go ukryć.

Coraz częściej zdarza się, że firma leasingowa (w tym wypadku wierzyciel), do której należy ów samochód, nie otrzymuje od swojego klienta płatności za np. 3 kolejno należne raty i przekazuje sprawę do firmy windykacyjnej. Generalnie, w większości przypadków, wierzycielowi zależy na tzw. inkaso, czyli na spłacie przez dłużnika zaległych rat. Jeśli jednak dłużnik z jakichś względów nie spłaci zadłużenia, windykator jest zobowiązany do przejęcia przedmiotu leasingu.

- Działania rozpoczynamy od wywiadu na temat dłużnika. Ustalamy faktyczny adres prowadzenia działalności oraz miejsce, w którym znajduje się poszukiwany przez nas sprzęt. Najczęściej odbieramy przedmioty budowlane, samochody osobowe i ciągniki rolnicze. Zdarzyło się także, że przejmowaliśmy od leasingobiorcy luksusowe porsche, lexusa czy quady. Ale naszym najbardziej nietypowym zleceniem była windykacja leasingowanej awionetki i łodzi motorowej - mówią specjaliści z Infosu.

Oczywiście, wszystkie czynności realizowane są przez negocjatorów na podstawie odpowiednich pełnomocnictw, udzielanych przez zleceniodawcę oraz we współpracy z organami policji w danym rejonie. Potem pozostaje już tylko przetransportowanie sprzętu, np. na nowo otwarty parking we Fletnowie (woj. kujawsko-pomorskie, 20 km od autostrady A1).

- Oprócz przechowywania przedmiotu leasingu, przygotowujemy sprzęt do sprzedaży, oceniamy stan techniczny, dokonujemy drobnych napraw - dodaje Jan Laskowski.

Drogie parkowanie

Ale zabranie samochodu czy traktora, które trafiają do Fletnowa, to nie koniec kłopotów leasingobiorcy. Każde parkowanie na tym całodobowo monitorowanym i ogrodzonym placu kosztuje od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu złotych za dobę, w zależności od rodzaju i gabarytu sprzętu, a średni okres parkowania to od 1 do nawet 12 miesięcy.

Początkowo płatnikiem za parking jest sam właściciel samochodu czy sprzętu budowlanego, czyli firma leasingowa, ale docelowo koszty przez nią poniesione przenoszone są na dłużnika i po sprzedaży auta są egzekwowane. Jeżeli środków ze sprzedaży przedmiotu leasingu nie wystarcza, a dłużnik odmawia spłaty kosztów, sprawa kierowana jest do sądu.

Wkrótce nowe rozdanie leasingu konsumenckiego

Być może niedługo firmy windykacyjne będę miały jeszcze więcej pracy. Wszystko za sprawą projektu zmian w ustawie o kredycie konsumenckim. Dotyczą one m.in. zmian jednego z przepisów, uznającego obecnie każdą formę tzw. leasingu konsumenckiego za kredyt.

Mimo że od wprowadzenia nowych regulacji prawnych, umożliwiających świadczenie przez firmy leasingu konsumenckiego, minęło już ponad rok (wprowadzone zostały 1 lipca 2011 r.), to zainteresowanie tą formą finansowania jest niewielkie. Przyczyny należy upatrywać się m.in. w braku powszechnej świadomości konsumenta o takiej usłudze, a poza tym - ze względu na niejasności legislacyjne - nadal mało firm leasingowych oferuje ten produkt.

Dlatego związek Polskiego Leasingu (ZPL), zrzeszający niemal wszystkie firmy leasingowe w kraju, przekazał Ministerstwu Gospodarki projekt zmian w ustawie o kredycie konsumenckim. Jeżeli poprawki zostaną przyjęte, to jest szansa, że wraz z początkiem 2013 r. znowelizowana ustawa zacznie w końcu realnie przyciągać do leasingu konsumenckiego zainteresowane firmy i obywateli.

- Jeżeli rzeczywiście nowe regulacje wejdą w życie wraz z początkiem 2013 r., to spodziewamy się, że przy trwającym kryzysie gospodarczym, kłopotach z płynnością finansową, zawirowaniach w domowych budżetach wielu Polaków - możemy mieć naprawdę dużo dodatkowej pracy związanej z windykacją leasingowanych przez indywidualnych konsumentów samochodów - komentuje Jan Laskowski.

Posiadanie w zasięgu ręki nowego samochodu - bez konieczności posiadania całej gotówki na jego zakup - z pewnością skusi wielu rodaków. Gorzej, jeżeli na kolejne raty leasingowanego auta zabraknie im już pieniędzy. Wtedy prawdopodobnie do akcji wkroczą firmy windykacyjne.

Dowiedz się więcej na temat: Kłopot | Jacy jesteśmy?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy