Drastyczny spadek cen!

Po okresie gwałtownego rozwoju rynku samochodów ciężarowych w Polsce, jakim niewątpliwie był rok 2007, należało się spodziewać odreagowania.

Sprzedaż nowych ciężarówek na poziomie 22-23 tys. sztuk, oznaczająca wzrost o ponad 50% w stosunku do roku 2006, jak również ogromny popyt na pojazdy używane, mogły napawać optymizmem także w stosunku do bieżącego roku. Niestety, reakcja rynku była bardzo gwałtowna. Nie wynikało to ze spadku koniunktury, ale warunków ekonomicznych i opłacalności transportu. Od początku 2008 roku prawie zanikł popyt na samochody używane do transportu międzynarodowego. Bardzo poszukiwane jeszcze pół roku temu ciągniki siodłowe w wieku do 5-6 lat, w chwili obecnej stoją i czekają na klienta. Również importerzy nowych samochodów mają problem z realizacją ubiegłorocznych zamówień. Część przewoźników wycofuje się zamówień, skracając tym samym okres oczekiwania na nowe pojazdy do kilku miesięcy (w ubiegłym roku czas ten oscylował wokół kilkunastu miesięcy).

Reklama

Co wywołało tak duże załamanie? Decydujące znaczenie ma wciąż spadający kurs Euro. W ciągu roku obniżył się z ok. 3,9 do 3,4 zł. Umacniająca się złotówka powoduje, że zarobki przewoźników międzynarodowych przeliczane na naszą walutę szybko spadają. Rosnące ceny paliw dodatkowo pogarszają sytuację. Na dodatek polscy eksporterzy wstrzymują się z wysyłką swoich towarów za granicę, bo opłacalność eksportu gwałtownie spadła. Tak więc zaczyna również brakować pracy dla przewoźników międzynarodowych. Efektem tej sytuacji, jest wspomniany wcześniej spadek zainteresowania nowymi i używanymi pojazdami. Niektóre firmy transportowe nie wytrzymują konkurencji i ogłaszają upadłość (RiCö) lub funkcjonują poniżej progu opłacalności. Jedynym segmentem rynku, który zachował stabilny poziom sprzedaży są pojazdy budowlane. Perspektywy rozwoju tej branży są dobre i uniezależnione od wpływu kursu Euro. Jeśli chodzi o pojazdy używane, nieźle sprzedają się ciągniki do transportu krajowego 8-10 letnie.

Patrząc z perspektywy kilku lat można powiedzieć, że rynek pod względem poziomu cen wraca do normalności. Popyt wywindował je w ubiegłym roku do niespotykanego wcześniej poziomu. Teraz ceny równie gwałtownie spadają. Na brak popytu nałożyła się rosnąca podaż używanych samochodów w Polsce i Europie Zachodniej. Opustoszałe w 2007 roku stoki zapełniły się pojazdami, a ich ceny zaczynają spadać. Dodatkowy wpływ ma na to brak popytu, także ze strony ogromnego rynku rosyjskiego.

Dokładnie nie wiadomo, jak długo potrwa taka sytuacja. Przewoźnicy nadal potrzebują samochodów, ale nie będą ich kupować w sytuacji niepewności. Wydaje się, że wszystko zależy od kursu Euro. Dopiero osłabienie złotówki powinno mieć korzystny wpływ na zwiększenie popytu na ciężarówki w Polsce. Sprzedaż nowych samochodów, na początku roku szacowana bardzo optymistycznie, prawdopodobnie spadnie do poziomu z 2006 roku (ok. 15 tys. sztuk). Ceny używanych ciężarówek na pewno będą nadal spadać.

Eurotax

Dowiedz się więcej na temat: popyt | pojazdy | spadek cen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy