Czeski film z paliwem i akcyzą

Minister skarbu Andrzej Mikosz powtórzył na czwartkowej konferencji prasowej, że nie będzie ręcznego sterowania marżami na paliwa, stosowanymi przez rafinerie i inne podmioty sektora paliwowego.

Kliknij
KliknijINTERIA.PL

Dodał, że uzyskał od przedstawicieli sektora paliwowego zapewnienie, że po możliwym podniesieniu akcyzy na benzynę, firmy paliwowe będą prowadzić politykę umożliwiającą zamortyzowanie skutków podwyżki dla konsumentów.

Mikosz powiedział, że nie podjęto ostatecznej decyzji dotyczącej powrotu do stawki akcyzy na benzynę sprzed wrześniowej obniżki. Decyzja w sprawie akcyzy na benzynę zostanie podjęta w piątek lub w poniedziałek, po powrocie do Polski premiera Kazimierza Marcinkiewicza - poinformowała na czwartkowej konferencji minister finansów Teresa Lubińska.

"Nie jest jeszcze przesądzona skala akcyzy. Być może uda się wstrzymać podniesienie akcyzy jeszcze przez jakiś czas" - powiedziała Lubińska.

Dodała, że w sprawie akcyzy "jest wiele aspektów i wymaga to dłuższej decyzji".

Z analizy zmian cen paliw dokonywanych przez PKN Orlen i Grupę Lotos nie wynika w żadnym wypadku, żeby była dokonywana zmowa cenowa - poinformował w czwartek w Sejmie prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) Cezary Banasiński.

Jak powiedział Banasiński, UOKiK zbadał, jaki wpływ na ceny paliw miała obniżka akcyzy o 25 groszy z września 2005 r. Z badań Urzędu wynika, że "obniżka cen detalicznych benzyny była niższa, niż obniżka akcyzy".

Według niego, poziom akcyzy nie ma decydującego znaczenia dla cen paliw. "Akcyza jest jednym z możliwych elementów, ale nie decydujących o cenach paliw" - powiedział.

Istny czeski film. Dwie twarze rządu - jedna zapowiada wzrost akcyzy paliwowej, druga obiecuje, że klienci stacji benzynowych nie będą płacić więcej. Jak to możliwe?

Premier chce zmusić koncerny paliwowe, by obniżyły swoje marże. Jeśli to nie poskutkuje, może na przykład ustalić maksymalne ceny za litr paliwa albo wprowadzić podatek od zysków w handlu paliwami.

Zmuszanie rafinerii, by obniżały swoje marże, czyli rezygnowały z części zysków, nie może podobać się akcjonariuszom; już sama wzmianka o takiej możliwości sprawiła, że spadł kurs akcji koncernów.

Wprawdzie większość Polaków ma nie akcje, a samochody, ale i dla nich niższa wartość papierów giełdowych może mieć znaczenie: Wiele milionów ludzi jest w otwartych funduszach emerytalnych, a one też są zaangażowane w akcje obu spółek - wyjaśnia Mariusz Malinowski, który o rynkach paliwowych pisze w "Gazecie Wyborczej". Na tej ingerencji mogą więc ucierpieć nasze przyszłe emerytury.

Państwo nie powinno ingerować w to, co się dzieje na rynku - podkreśla Malinowski. Próba sztucznego wpływania na ceny może się bowiem odbić potężną czkawką całej gospodarce.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas