Znaczenie systemów bezpieczeństwa w samochodach flotowych

W najbliższych latach na liście wyposażenia obowiązkowego każdego z modeli samochodów produkowanych nie tylko na rynek europejski, ale również amerykański pojawią się pakiety bezpieczeństwa czynnego. Skąd taka decyzja i co obecnie zyskują firmy, które decydują się na wyposażenia swojej floty w takie systemy?

Nie tylko Komisja Europejska doceniła wartość systemów wspomagających bezpieczeństwo. Za ich wprowadzeniem opowiedziała się również amerykańska instytucja Insurance Institute for Highway Safety, która zakomunikowała, że od września 2022 roku wszystkie nowe samochody sprzedawane na terenie USA będą musiały być wyposażone w systemy awaryjnego hamowania. Amerykanie zapowiedzieli również, że od 2018 roku odpowiednik europejskiej organizacji Euro NCAP oceniającej bezpieczeństwo pojazdów - NHTSA - będzie wyżej oceniał modele, których producenci zdecydują się na montaż układów AEB (Automatic Emergency Braking).

Reklama

"Technologia związana z układami bezpieczeństwa czynnego cieszy się w Polsce coraz większą popularnością. Menadżerowie doceniają wartość systemu wczesnego reagowania w razie ryzyka zderzenia z innym pojazdem lub pieszym oraz układu informującego o niezamierzonej zmianie pasa ruchu nie tylko ze względu na malejącą wypadkowość ich floty, ale również ze względu na to, że przy mniejszej ilości kolizji stawki ubezpieczenia OC i AC znacznie maleją" - wyjaśnia Piotr Kurpiński, kierownik salonu Lexus Warszawa-Żerań.

Specjaliści firmy Mobileye Inc. zauważyli, że w obecnych czasach kierowca jest rozpraszany o wiele częściej i intensywniej. Chodzi głównie o korzystanie z telefonu podczas jazdy, ale na liście znalazły się również reklamy umieszczone przy drodze, rosnąca ilość znaków drogowych oraz obsługa radia samochodowego, picie kawy i spożywanie posiłku.

W 2016 roku telefon komórkowy był jedną z częstszych przyczyn wypadków i kolizji na drogach. Według danych polskiej policji nawet co czwarty wypadek może być efektem pisania SMS-ów, odbierania e-maili lub korzystania z serwisów społecznościowych. Podobnie uważają szwedzkie służby ratownicze - według nich rozmowa przez telefon komórkowy podczas jazdy jest jedną z głównych przyczyn wypadków drogowych.

"Dlatego oprócz systemów bezpieczeństwa czynnego nie mniej ważne dla klientów instytucjonalnych jest odpowiednie wyposażenie samochodu. Technologia Bluetooth, kierownica wielofunkcyjna są w tym momencie standardem. Do tego dochodzi możliwość integracji telefonu z systemem multimedialnym samochodu, co umożliwia obsługę najważniejszych funkcji smartfona praktycznie bez odrywania rąk od kierownicy" - dodaje Kurpiński.

W najnowszym sprawozdaniu Komisji Europejskiej można przeczytać, że na unijnych drogach ginie rocznie około 26 tys. osób, a ponad 135 tys. doznaje poważnych obrażeń. Dlatego już wkrótce wszystkie nowe samochody osobowe i lekkie dostawcze będą musiały być wyposażone w dziewiętnaście nowych technologii. Na liście znalazły się między innymi ogranicznik prędkości oraz asystent utrzymania pasa ruchu.

Specjaliści IIHS przeanalizowali raporty policyjne z lat 2010-2014, pochodzące z 22 państw. Z raportu przygotowanego przez instytut wynika, że pojazdy wyposażone w systemy ostrzegania przed kolizją są znacznie mniej narażone na wypadki. Dane pokazują, że system automatycznego hamowania zmniejsza ryzyko zderzenia z pojazdem jadącym z przodu o 27 proc. Co więcej, wprowadzenie obowiązkowych systemów awaryjnego hamowania ma - według szacunków IIHS - zmniejszyć do 2025 roku liczbę zdarzeń drogowych o 40 proc. Oznacza to 28 tys. mniej wypadków i o 12 tys. mniejszą liczbą urazów.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy