Żeby z komórką było bezpieczniej...

Zgodnie z przepisami, zatwierdzonymi przez Parlament Europejski, od przyszłego roku wszystkie nowe modele samochodów sprzedawane na rynku Unii Europejskiej będą musiały być wyposażane w system kontroli poślizgu, oznaczany najczęściej skrótem ESP.

To dobra wiadomość, niezależnie od argumentów, że technika nigdy nie zastąpi instynktu samozachowawczego kierowcy, a im "bezpieczniejszy" samochód, tym większa skłonność prowadzącego do brawury.

Bardzo szybko przyzwyczailiśmy się do obecności w kupowanych współcześnie autach ABS-u, do niedawna będącego przecież kosztownym ekstradodatkiem. Za zupełną oczywistość uważamy pasy bezpieczeństwa, przez naszych zmotoryzowanych dziadków traktowanych zapewne jako podejrzana i ograniczająca osobistą wolność ekstrawagancja. Wkrótce tak samo spowszednieje ESP. Oby tylko nakaz jego montażu nie wpłynął zanadto na cenę samochodu...

Reklama

Co dalej? Następnym obowiązkowym elementem wyposażenia aut powinny być instalacje głośnomówiące do telefonów komórkowych. Według danych amerykańskich, przyczyną 80 proc. wszystkich kolizji i wypadków, dochodzących na tamtejszych drogach, jest nieuwaga kierowcy, spowodowana m.in. korzystaniem z komórki. Już prawie we wszystkich stanach USA obowiązuje zakaz wysyłania podczas jazdy wiadomości tekstowych. Ostatnim, który wprowadza taki przepis (czeka jeszcze na ostateczne zaakceptowanie przez miejscowy parlament) jest Alabama. Kierowca po raz pierwszy przyłapany na wysyłaniu sms-a, zapłaci tam mandat w wysokości 25 dolarów. Recydywista - 50 dol. Każdy kolejny taki występek ma kosztować 75 dol.

Zakup samochodowego zestawu głośnomówiącego to nie jest duży wydatek. Mimo to na naszych drogach codziennie widzimy kierowców - często w luksusowych, drogich pojazdach - z komórką przy uchu. Najwyraźniej nie przejmują się jakimikolwiek zakazami, wizją kary, czy przestrogami speców od bezpieczeństwa ruchu drogowego. Nie robią też na nich wrażenia pojawiające się w mediach doniesienia o tragicznych wypadkach, spowodowanych lekkomyślnym korzystaniem z telefonu. Jak choćby niedawna wiadomość o śmierci dziesięcioletniej dziewczynki, która chciała wysłać sms-a do babci, ale nie pamiętała numeru, więc przekazała aparat prowadzącej auto mamie...

Każdy samochód musi być wyposażony w gaśnicę. Jaki odsetek kierowców musiał kiedykolwiek po nią sięgnąć? Z obowiązkowo montowanej instalacji, umożliwiającej bezpieczne telefonowanie i wysyłanie sms-ów, korzystalibyśmy codziennie...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ESP | Parlament Europejski | parlament
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy