Zarzut dla kierowcy jaguara po wypadku na wyścigach

Zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym usłyszał kierowca jaguara, który w czwartek w Jaworznie zderzył się z bmw.

W wypadku zginęła nastolatka. Wszystko wskazuje, że została potrącona, gdy obserwowała nielegalne wyścigi samochodów.

Policja ustala, czy kierowcy brali w nich udział. Trwa analiza materiałów dowodowych.

Do zderzenia jaguara i bmw w Jaworznie doszło w czwartek późnym wieczorem w dzielnicy Jeleń. Policjanci informowali, że wszystko wskazuje na to, iż miały tam miejsce nielegalne wyścigi. Było kilkanaście samochodów i grupa obserwatorów.

O wypadku poinformowali policję świadkowie zdarzenia. 19-letniej dziewczyny, pomimo reanimacji przeprowadzonej przez załogę karetki pogotowia, nie udało się uratować, a towarzyszący jej 23-latek z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala.

Reklama

Jak poinformował w niedzielę rzecznik policji w Jaworznie podkomisarz Tomasz Obarski jeden z zatrzymanych kierowców usłyszał już zarzut. 27-latkowi z Chrzanowa, który kierował jaguarem, postawiono zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, w przypadku drugiego trwają czynności - powiedział Obarski.

Możliwe, że w niedzielę zarzut usłyszy także kierowca bmw.

Do tragedii doszło, gdy kierujący jaguarem, wyjeżdżając z podporządkowanej ulicy, wymusił pierwszeństwo na bmw. Po zderzeniu auta wypadły z drogi i uderzyły w dwie młode osoby stojące na pobliskim skwerze.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: czwartek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy