Wyjeżdżasz na weekend? Lepiej uważaj!

Już w środę po południu na trasach wyjazdowych z miast i drogach krajowych może być bardzo tłoczno, wiele osób wyjeżdżać będzie nie tylko na długi weekend czerwcowy, ale też na wczasy - ostrzega policja i apeluje o ostrożność i rozwagę.

Kierowcy mogą spodziewać się wzmożonych kontroli policji oraz Inspekcji Transportu Drogowego. Będzie więcej patroli drogówki, szczególnie na wylotówkach, trasach szybkiego ruchu, w miejscach newralgicznych i tam, gdzie funkcjonariusze spodziewają się łamania przepisów. Policjanci kontrolują m.in. prędkość i stan techniczny pojazdów. Zwracają też uwagę na trzeźwość oraz to, czy wszyscy w pojeździe mają zapięte pasy, a dzieci są przewożone w fotelikach.

"Poprawa bezpieczeństwa w ruchu drogowym jest naszym priorytetem" - podkreślił w rozmowie z PAP komendant główny policji nadinsp. Marek Działoszyński. Dodał, że liczba kontroli trzeźwości kierowców wzrosła w ostatnim czasie mniej więcej o 30 proc. Więcej jest także tzw. kontroli dynamicznych z użyciem wideorejestratorów zamontowanych w radiowozach oraz policyjnych pojazdach nieoznakowanych.

Reklama

Policja przypomina, że przed wyjazdem należy sprawdzić stan techniczny pojazdu, zaplanować trasę podróży i uwzględnić prognozę pogody. Kierowca musi być wypoczęty i trzeźwy, co dwie-trzy godziny należy obowiązkowo zrobić sobie co najmniej 15 minut przerwy. Powrotu z długiego weekendu lepiej nie odkładać na niedzielne popołudnie, kiedy będzie można się spodziewać największego natężenia ruchu.

Policja zapowiada, że nie będzie pobłażania dla tych, którzy usiedli za kierownicą po alkoholu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za jazdę po spożyciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do 3 lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat.

W Polsce przekraczanie wyznaczonej prędkości jest najczęstszą przyczyną wypadków śmiertelnych. Szanse przeżycia pieszego spadają wraz ze wzrostem prędkości samochodu - przy prędkości 30 km/h dziewięciu na dziesięciu pieszych przeżywa, podczas gdy przy prędkości 50 km/h aż siedem osób z dziesięciu ginie.

W zeszłym roku podczas pięciu dni długiego czerwcowego weekendu doszło do 450 wypadków drogowych, w których zginęło 40 osób a 531 zostało rannych. Policja zatrzymała wtedy ponad 2,8 tys. pijanych kierowców.

Ze statystyk policyjnych wynika, że bezpieczeństwo na polskich drogach poprawia się. Mimo to w całym 2012 roku zginęło 3,6 tys. osób, w tym ponad 1 tys. pieszych.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy