Uwaga. Nowe metody kradzieży samochodów
Chociaż nadal na czele statystyki kradzionych marek samochodów w Polsce jest Volkswagen Golf, to - zdaniem ubezpieczycieli komunikacyjnych - coraz częściej giną BMW, Peugeoty i Mercedesy.
Jak donosi "Rzeczpospolita", w zastraszającym tempie wzrasta liczba kradzieży układów wydechowych - główne w busach.
Rzeczpospolita zwraca też uwagę na fakt, że samochody giną przeważnie w dużych aglomeracjach. Najczęściej kradzione są pojazdy w Warszawie (16 proc. wszystkich, najczęściej Toyoty i Hondy), Poznaniu (12 proc.), Krakowie (7 proc.) i Wrocławiu (5 proc.).
Nagłe zainteresowanie elementami układu wydechowego nie jest przypadkowe. Ceramiczne wkłady katalityczne zawierają dużą ilość drogich metali szlachetnych - platyny i rodu. Skradzione katalizatory z reguły trafiają do punktów zajmujących się skupowaniem metali szlachetnych. W przypadku niektórych pojazdów za katalizator otrzymać można w skupie nawet ponad 1,5 tys. zł.
Niestety, zabezpieczenie katalizatora przed kradzieżą jest praktycznie niemożliwe. Osłonięcie urządzenia metalową płytą niemal na pewno skończy się pożarem samochodu - trzeba bowiem pamiętać, że w czasie pracy katalizator osiąga temperaturę roboczą wynoszącą nawet 800 stopni Celsjusza.
Jedynym rozwiązaniem ograniczającym prawdopodobieństwo kradzieży jest zaparkowanie pojazdu w taki sposób, by uniemożliwić złodziejom dostanie się pod podwozie - np. przy żywopłocie lub krawężniku. Dla zminimalizowania ryzyka kradzieży dobrze jest wybierać oświetlone parkingi, a właściciele prywatnych posesji powinni zainwestować w oświetlenie z czujkami ruchu.