Ten system ratuje dzieci przed koszmarną śmiercią. To poważny problem!

Amerykańskie media żyją sprawą Justina Rossa Harrisa skazanego przez sąd w Atlancie na dożywotnie więzienie bez możliwości warunkowego zwolnienia.

Ogłoszony kilka dni temu wyrok dotyczy głośnej sprawy z 2014 roku. Harris na "cały dzień" pozostawił we wnętrzu rozgrzanego samochodu swojego 22-miesięcznego synka Coppera. Agonia chłopczyka trwała - co najmniej - siedem godzin. Dziecka nie udało się uratować. Harris usłyszał od prokuratora zarzut morderstwa.

Chociaż cała sprawa wydaje się makabryczna i absurdalna problem pozostawiania dzieci w rozgrzanych samochodach jest bardzo poważny. Tylko w zeszłym roku w wyniku spowodowanego takim działaniem rodziców udaru cieplnego w USA zmarło 39 dzieci! To aż o 60 proc. więcej niż dwa lata temu.

Reklama

Sprawą zajęli się właśnie producenci samochodów. General Motors wprowadził do swoich pojazdów specjalny system, który - w pewnych okolicznościach - przypomina rodzicom o tym, że podróżują z dziećmi!

Działanie pokładowej elektroniki jest bardzo proste. Komputer monitoruje czasy otwarcia tylnych drzwi. Jeśli te były otwierane do 10 minut przed uruchomieniem silnika i rozpoczęciem jazdy, w kabinie rozlega się pięć dzwonków ostrzegawczych, a na wyświetlaczu pojawia się komunikat przypominający o obecności pasażerów na tylnej kanapie. Identyczny alarm pojawia się po wyłączeniu silnika.

Tego typu rozwiązanie trafiło już do zupełnie nowego crossovera GMC Acadia. System wkrótce (modele roku 2017) montowany będzie również w Cadillacach: Escalade, Escalade ESV i CT6, Chevroletach: Cruze, Malibu, Tahoe, Suburban, Silverado i Colorado oraz GMC Yukon, Yukon XL, Sierra i Canyon. W późniejszym czasie rozwiązanie trafi również do Chevroleta Equinox.

Szef General Motors - Kate Carr - stwierdził, że nowa technologia zapewnia zapracowanym rodzicom i opiekunom ważne przypomnienie o tym, by nie pozostawiać swoich pociech w samochodzie bez opieki. Jego zdaniem wprowadzane właśnie rozwiązanie - w połączeniu z kampanią edukacyjną skierowaną do rodziców - pozwoli zapobiec wielu rodzinnym tragediom.

Chociaż urządzenie ma na celu ratowanie życia nie sposób przeoczyć, że jego działanie może być dość uciążliwe dla osób bezdzietnych. Tylne siedzenia nie są przecież wyposażone w czujniki obciążenia - proste rozwiązanie polega jedynie na danych z czujników krańcowych otwarcia drzwi. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy