Takie mandaty mogą wykończyć! Nawet 30 tys. euro!

Jeżeli na wakacjach poza granicami kraju nie chcecie stracić fortuny na spłatę mandatów, lepiej poszukajcie informacji na temat obowiązujących tam przepisów drogowych.

Pomóc w tym może raport opracowany przez stowarzyszenie Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego.

Dokument zawiera dane o 41 państwach - od bardzo popularnych: Chorwacji, Francji czy Włoch, po rzadziej uczęszczane Albanię i Macedonię. Po jego analizie analizie nasuwa jedna myśl - wyjeżdżając za granicę schowajmy do kieszeni naszą ułańską fantazję i włączmy wyobraźnię.

Zanim oddamy się błogiemu lenistwu z odrobiną szaleństwa w tle, musimy pamiętać, że przepisy drogowe nie są jednolite w całej Europie.

- Przygotowując ten dokument braliśmy pod uwagę wszystkie aspekty bezpieczeństwa - mówi Barbara Król autorka raportu. Nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi, że w jednym państwie musimy uważać bardziej, a w drugim mniej. Tu chodzi przecież o nasze bezpieczeństwo. Poza tym trzeba pamiętać, że do stracenia mamy to co najcenniejsze. Naszą rodzinę - dodaje.

Reklama

Na szali opłacalności możemy, oprócz naszego bezpieczeństwa, postawić też prostą kalkulacje finansową. Oczywiście w państwach o wyższych dochodach stawki poszczególnych kar będą wyższe, niż w państwach uboższych. Oto kilka przykładów:

- w Finlandii nie ma najwyższego wymiaru kary. Kara za przekroczenie prędkości jest wprost proporcjonalna do zarobków. Ciekawostką może być narzucanie kary 180 tysięcy euro na lokalnego celebrytę;

- w Szwajcarii za przekroczenie prędkości o 30 km/ h możecie zapłacić nawet 30 tysięcy euro i trafić za kratki;

- w Irlandii za przewożenie dziecka bez fotelika grozi kara 800 euro;

- w Wielkiej Brytanii za to samo wykroczenie zapłacimy 500 funtów;

- W Belgii za wjechanie na czerwonym świetle na przejazd kolejowy możemy zapłacić 3 tysiące euro;

- w Hiszpanii za prowadzenie pod wpływem alkoholu możecie zapłacić nawet 72 tysiące euro;

- w Bośni i Hercegowinie trzeźwy musimy być nie tylko kierowca, ale także pasażer;

- w Czechach obowiązuje bezwzględny zakaz prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Mandat za jazdę na tzw, podwójnym gazie może kosztować nawet 17 tysięcy złotych.

- w Austrii za poszczególne wykroczenia wręczane są tzw. żółte kartki. Zebranie trzech takich kartek może zakończyć się zakazem prowadzenia samochodu na terytorium tego kraju;

W przypadku popełnienia wykroczenia, nie ma co liczyć na taryfę ulgową. - Niestety, narzucona kara najczęściej jest egzekwowana. W większości państw trzeba ja uiścić zaraz po nałożeniu - tłumaczy Barbara Król. - Jeżeli będziemy tłumaczyć się brakiem gotówki, policja zawiezie nas do bankomatu. A jeżeli nie będziemy mieć przy sobie karty bankomatowej, funkcjonariusze mogą nas zamknąć do aresztu i czekać, aż ktoś w końcu nas wykupi. Nie warto zatem ryzykować - dodaje autorka raportu.

RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy