​Szokujący wpis na Facebooku. Żadnej agresji i chamstwa. Dziwne, prawda?

Internet przepełniają filmiki i opisy, dokumentujące agresję, która, podobno coraz bezczelniej, panoszy się na naszych drogach. Do wyjątków należą świadectwa takie jak to, zamieszczone w formie wpisu na naszym profilu fejsbukowym.

Zwróćmy uwagę, że dotyczy on obserwacji poczynionych w dniu rozpoczęcia roku szkolnego. Momencie dla zmotoryzowanych Polaków szczególnie trudnym. Jednym nabrzmiewa wówczas żyła na szyi i tylko patrzą, na kim by tu odreagować stres, inni... Zresztą przeczytajcie sami...

"Czarodziejska różdżka. Jak za sprawą różdżki z wczorajszego pięknego poranka i 20 stopni zrobił się szary i lejący deszczem z 12 stopniami dzień. To co ważne, po 2 miesiącach nie zapomnieliśmy logistyki szkolnej - wszyscy zebrali się jak trzeba, kolejność wykonywania czynności bez wpadek. O 7:11 wszyscy pakowali się w odpowiednie środki transportu i wio! Zderzenie z ruchem drogowym - czas dojazdu z dnia na dzień wydłużył się o 86%. I tutaj obserwacja, która spowodowała ten wpis: tak płynnego przejazdu pomimo szkolnych korków nie pamiętam od dawna. Ludzie, nie wiem - może wypoczęci po wakacjach, może przygotowani psychicznie na tłumy na drodze, zachowywali się wspaniale empatycznie i ze zrozumieniem. Samochody na głównej drodze czekały (!), robiąc miejsce na samochody wbijające się na nią z mojego osiedla. Pomyślałem natchniony tym obrazkiem o tablicy, którą można byłoby postawić przy skrzyżowaniu, z napisem: "Skrzyżowanie Przyjaźni Jadących_Drogą_Główną i Wjeżdżających Na Nią Z_Osiedla_Po_Lewej" - to chyba byłby odpowiedni sposób na uczczenie tej fantastycznej atmosfery. Dalej było to samo. Bez wpychania się, bez blokowania i trąbienia. Nie wiem co się wam ludziska stało, ale ten poranek zachowam w pamięci jako jeden z najmilszych. Życzmy sobie jak największej liczby takich poranków!"

Reklama

Sen jakiś? Przywidzenie na jawie, niewykluczone, że powstałe pod wpływem nieznanej bliżej używki? Ironia? Prowokacja? Niestosowny żart, utrzymany w duchu modnych ostatnio tzw. fake newsów? A może jednak, jak mawiają niektórzy, "fakt autentyczny"? Jeżeli tak, to powyższy tekst powinien dać do myślenia wszystkim, którzy twierdzą, że chamstwo na drogach trzeba zwalczać jego własnymi metodami. Dawać mu niezłomny, twardy odpór, pryncypialnie piętnować i surowo karać. Czy to rzeczywiście jedyny sposób? Czy nie lepiej próbować rozładować napięcie łagodnością i uśmiechem? Zgodnie z zawołaniem, by zło zwyciężać dobrem...

Człowiek dobrze potraktowany przez innego człowieka (instytucję, organizację itp.) czuje się zobowiązany do odwdzięczenia się swojemu dobrodziejowi. Ta zależność, sprytnie wykorzystywana m.in. w handlu, działa na różnych poziomach i w różnych sytuacjach. Jeżeli ułatwiliśmy innemu kierowcy włączenie się do ruchu, możemy liczyć, że i on uczyni to samo, choć oczywiście niekoniecznie wobec nas.

Sympatyczny gest rodzi kolejny. Tak tworzy się sieć wzajemnych, większych i mniejszych uprzejmości (w PRL lansowano kiedyś takie hasło: "Kierowco, bądź uprzejmy na drodze"), zawężając pole dla agresji.

W niektórych krajach przy wjeździe do miejscowości znajdują się tablice świetlne, informujące kierowców, z jaką prędkością się poruszają. Gdy nie przekraczamy ustalonego limitu, wówczas na wyświetlaczu pojawia się emotikon z uśmiechniętą buzią i, wyrażone w lokalnym języku, słowo "dziękujemy". Taka metoda poskramiania temperamentów piratów drogowych, oparta na pozytywnym przekazie, pochwale właściwego zachowania, bywa często skuteczniejsza od ostrzeżeń przed fotoradarem. Dziękują mi, więc zrobię wszystko, aby pokazać, że na te podziękowania zasługuję.   

Podobną rolę może odegrać nazewnictwo ulic. Al. Bohaterów Powstania Warszawskiego przechodzi w ul. Ofiar Katynia, która kończy się Rondem Żołnierzy Wyklętych... Chęć upamiętniania ważnych postaci i wydarzeń historycznych jest rzecz jasna jak najbardziej zrozumiała, ale jakoś dziwnie jesteśmy przekonani, że Skrzyżowanie Przyjaźni Jadących Drogą Główną i Wjeżdżających Na Nią Z Osiedla Po Lewej, jak proponuje autor cytowanego na wstępie wpisu internetowego, bardziej tonowałoby nastroje kierowców i dzięki temu korzystnie wpływało na bezpieczeństwo ruchu.     


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy