Rewolucyjny wynalazek? Pozwoli uratować setki istnień!

Jeśli przymknąć oko na – stosunkowo nową – modę dotyczącą elektryfikacji, największy postęp w dziedzinie konstrukcji pojazdów dotyczył w ostatnich dekadach bezpieczeństwa.

Chociaż wśród wielu kierowców usłyszeć można np., że przyznawane przez Euro NCAP gwiazdki mają niewiele wspólnego z faktycznym poziomem ochrony pasażerów, rzeczywistość jest inna. Dość przypomnieć, że jeszcze w 1997 roku, gdy nowopowstała instytucja przeprowadziła pierwsze ujednolicone testy zderzeniowe, na polskich drogach zginęło 7311 osób. W dwie dekady później, gdy projektowane w myśl nowych zasad pojazdy wyparły z rynku przestarzałe samochody rodzimych producentów, śmierć w wypadkach drogowych poniosło w Polsce 2831 osób. Statystyka robi tym większe wrażenie, że w ostatnich dwudziestu latach liczba pojazdów w Polsce wzrosła blisko dwukrotnie (z 11,2 mln w 1997 roku do 29,6 w roku 2017!).

Reklama

Największy udział w tej budującej statystyce ma oczywiście nieustannie udoskonalana konstrukcja pojazdów i upowszechnianie się kolejnych wynalazków służących ochronie życia pasażerów. Dowody? W 1996 roku w Polsce odnotowano 66,6 tys. wypadków drogowych. W dwadzieścia lat później, przy blisko dwukrotnym wzroście liczby pojazdów, było ich już tylko 32,7 tys. czyli o połowę mniej! To w ogromnej mierze zasługa upowszechnienia się systemów bezpieczeństwa czynnego pojazdów, jak np. układ antypoślizgowy ABS czy systemu stabilizacji toru jazdy.

W najbliższych latach, przynajmniej w najbogatszych krajach Unii Europejskiej, spodziewać się można kolejnego skokowego spadku liczby wypadków drogowych podyktowanego upowszechnieniem się systemów półautonomicznej jazdy. Zaawansowane technologie, pokroju adaptacyjnych tempomatów i układów automatycznego hamowania przed przeszkodą (również pieszym), trafiają dziś do coraz tańszych i coraz popularniejszych modeli. Ważną rolę odegrać może również - obowiązkowy od 1 kwietnia 2018 roku (dla wszystkich debiutujących modeli) system automatycznego powiadamiania służb ratunkowych o wypadkach "e-call".

Absolutny standard obejmuje dziś sześć lub siedem poduszek powietrznych, w tym kurtyny boczne czy tzw. poduszkę kolanową dla kierowcy. Nie oznacza to jednak, że konstruktorzy spoczęli na laurach. Ostatnio nowym wynalazkiem pochwalili się np. inżynierowie Hyundaia. W nowych modelach koreańskiej marki pojawi się poduszka powietrzna montowana z prawej strony oparcia fotela kierowcy (w lewej w przypadku aut przystosowanych do ruchu lewostronnego). Ma ona za zadanie oddzielać przestrzeń kierowcy i pasażera, zwłaszcza w przypadku zderzeń bocznych pojazdów.

W opinii konstruktorów urządzenie zmniejsza aż o 80 proc. obrażenia głowy powstałe w wyniku wpadania na siebie kierowcy i pasażera. Hyundai podkreśla, że poduszka aktywuje się również, gdy prawy fotel pozostaje pusty. Jej zadaniem jest wówczas dodatkowa ochrona kierowcy przed skutkami zderzenia bocznego. Według niektórych badań nawet za 45 proc. obrażeń powstałych w wyniku wypadku odpowiada kontakt pomiędzy pasażerami pojazdu lub ze znajdującymi się we wnętrzu przedmiotami.

Paweł Rygas


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy