Polskie blachy już nie straszą za granicą? Spada liczba wypadków i kolizji
Już trzeci rok z rzędu spadła liczba wypadków i kolizji spowodowanych przez polskich kierowców na zagranicznych drogach. W ubiegłym roku kierujący samochodami na polskich tablicach rejestracyjnych poza granicami naszego kraju spowodowali 63,5 tys. takich zdarzeń. To 165 wypadków i kolizji dziennie.
W stosunku do roku 2021 mówić można o spadku o 5,5 proc.
Tradycyjnie najwięcej kolizji kierujący pojazdami z polskimi tablicami powodują na drogach:
- Niemiec,
- Francji,
- Włoch,
- Holandii,
- Wielkiej Brytanii.
Ten podział nie jest zaskakujący i odpowiada zarówno bliskości granic, jak i głównym kierunkom polskiej emigracji zarobkowej. Warto wiedzieć, że na sąsiadujące z Polską od zachodu Niemcy przypada ponad 50 proc. ogółu zdarzeń spowodowanych przez rodaków za granicą.
Dalej w tym zestawieniu są: Francja (8,6 proc. szkód), Włochy (8,3 proc. szkód), Niderlandy (5,8 proc. szkód) i Wielka Brytania - (4,7 proc. szkód). W sumie tylko te pięć krajów odpowiada obecnie za 78 proc. wszystkich kolizji i wypadków, jakie nasi zmotoryzowani powodowali poza Polską.
Co niepokojące - po raz kolejny wzrosła liczba szkód z winy polskich kierowców poruszających się pojazdami bez ważnego ubezpieczenia OC. W 2021 roku Polskie Biuro Ubezpieczeń Komunikacyjnych zarejestrowało 694 tego typu zgłoszenia, czyli aż dwa dziennie. Z tego tytułu PBUK wypłaciło poszkodowanym świadczenia o wartości 18,3 mln zł.
Statystycznie rzecz biorąc sprawca kolizji, który "zapomniał" lub "zaoszczędził" na braku obowiązkowego ubezpieczenia OC, ma więc do oddania (w ramach tzw. regresu) kwotę ponad 26 tys. zł. Rok wcześniej suma szkód wyrządzonych przez nieubezpieczonych kierowców z Polski zagranicą sięgała 15,3 mln zł. Nastąpił więc ponowny wzrost wydatków polskiego rynku ubezpieczeniowego za nieodpowiedzialnych kierowców.
W tym miejscu warto wyjaśnić, że regulowanie zobowiązań za szkody powstałe za granicą w wyniku zdarzeń spowodowanych przez polskich zmotoryzowanych prowadzących nieubezpieczone pojazdy należy właśnie do Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, a nie - jak ma to miejsce w przypadku polskich dróg - Ubezpieczeniowego Funduszy Gwarancyjnego.
Po uregulowaniu zobowiązań wobec poszkodowanych, PBUK każdorazowo występuje do sprawców o zwrot całości poniesionych kosztów.
***