Policyjne BMW jeżdżą bez rejestracji? Mamy odpowiedź policji

Zakup nieoznakowanych policyjnych radiowozów marki BMW to fatalna wiadomość dla szaleńców za kółkiem, ale dobra dla ogółu zmotoryzowanych i pieszych użytkowników dróg oraz dla samej policji. Jeden ze 140 zakupionych pojazdów trafił do funkcjonariuszy z Sokółki w województwie podlaskim. W jego uroczystym przekazaniu uczestniczył m.in. sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Jarosław Zieliński.

Uwagę wnikliwych obserwatorów zwrócił pewien dający do myślenia szczegół - otóż lśniące nowością, świeżo poświęcone bmw, zamiast cywilnych, jak to się dzieje w przypadku nieoznakowanych radiowozów, miało klasyczne, policyjne numery. Co więcej, ani na tablicy rejestracyjnej, ani na przedniej szybie nie było wymaganych przepisami naklejek. O wyjaśnienie tej sprawy zwróciliśmy się do Komendy Powiatowej Policji w Sokółce. A oto odpowiedź, podpisana przez jej rzecznika prasowego, sierżanta Kamila Kozłowskiego.

"(...) Informuję, że nieoznakowany policyjny radiowóz marki BMW 330i przekazany w dniu 02.01.2018 r. do Komendy Powiatowej Policji w Sokółce, podczas jazdy demonstracyjnej po drodze publicznej faktycznie poruszał się bez naklejek rejestracyjnych. Tablice rejestracyjne, które widnieją na zdjęciach są tablicami "tymczasowymi", przeznaczonymi dla pojazdów służbowych oznakowanych. Radiowóz BMW jako pojazd nieoznakowany docelowo będzie posiadał cywilne tablice rejestracyjne. Numer HPMA722 jest zarejestrowany i przypisany do w/w samochodu służbowego do momentu zakończenia procedury uzyskania dla tego pojazdu numerów cywilnych. Zapewniamy, że z chwilą zmiany numerów rejestracyjnych dopełnione zostaną wszelkie normy dotyczące oznakowania pojazdu w naklejki rejestracyjne. Funkcjonariusz, który kierował radiowozem w dniu 02.01.2018 r. za popełnione wykroczenie został pouczony. Dopilnujemy, żeby takie sytuacje nie miały miejsca w przyszłości.

Reklama

(...) Numery rejestracyjne rozpoczynające się od liter HPM... przyporządkowane są wszystkim oznakowanym pojazdom służbowym użytkowanym przez Podlaską Policję. W tym sensie, tablice o numerze HPMA722 stanowią "tymczasowe" numery rejestracyjne nieoznakowanego pojazdu BMW 330i przydzielonego Komendzie Powiatowej Policji w Sokółce. Jak już informowałem, pojazd ten docelowo posiadał będzie cywilne numery rejestracyjne po zakończeniu procedury ich nadania. Proszę więc nie mylić tymczasowych tablic rejestracyjnych w rozumieniu ustawy Prawo o Ruchu Drogowym (czerwone cyfry i litery na białym tle) z numerami rejestracyjnymi przydzielonymi przez MSWiA pojazdom służbowym Podlaskiej Policji."

Jak widać, wyposażenie radiowozu w "tymczasowe" numery stanowiło pewnego rodzaju kamuflaż, by nie rzec - maskaradę. Zupełnie niepotrzebną, bo równie dobrze można byłoby przypiąć do bmw dowolny kawałek blachy, udającej tablicą rejestracyjną. Z napisem: "Niech żyje Pan Minister" albo "Już nam nie umkniesz, piracie drogowy". Przykład dają tu właściciele limuzyn, wożących do ślubu nowożeńców. Ale cóż, najwyraźniej autorom scenariusza uroczystości w Sokółce zabrakło pomysłowości, odwagi lub poczucia humoru. Zresztą nie mielibyśmy większych pretensji, gdyby radiowóz na "tymczasowych" numerach, bez obowiązkowych naklejek, stał na jakimś wewnętrznym parkingu. Podlascy stróże porządku postanowili jednak zaprezentować ten wóz w akcji na drodze publicznej. Naruszyli w ten sposób przepisy, a przecież to właśnie policja, jak już wielokrotnie podkreślaliśmy, powinna stanowić nieskazitelny wzór praworządności.

Pouczenie funkcjonariusza, który kierował sfotografowanym na drodze radiowozem, to typowe działanie na odczepnego. Po pierwsze, kara nie jest odpowiednia do wagi wykroczenia, po drugie - ów nieszczęśnik nie zasiadł  przecież za kierownicą bmw samowolnie, lecz z pewnością uczynił to na czyjeś polecenie.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że incydent w Sokółce jest przejawem charakterystycznego dla wszystkich hierarchicznych struktur syndromu "malowania trawy na zielono". Tak się jakoś składa, że bohaterem tego rodzaju zdarzeń bywa właśnie wiceminister Jarosław Zieliński. To na jego głowę podczas obchodów Święta Niepodległości w Augustowie posypało się z helikoptera Straży Granicznej biało-czerwone konfetti, wcześniej pracowicie wycięte przez młodych policjantów. To on podczas poważnej konferencji na temat bezpieczeństwa oklaskiwał występy seniorów, prezentujących hawajskie tańce. To on został sfotografowany w listopadzie 2017 r. w Wydminach koło Giżycka, gdy z rękami w kieszeniach, w asyście niosącego nad nim parasol mężczyzny, policji i... plastikowego, drogowego pachołka, kroczył przez przejście dla pieszych. Z litości nie będziemy cytować komentarzy pod tym opublikowanym w Internecie zdjęciem...

Z drugiej strony może i lepiej, gdy policjanci przecinają wstęgi, obserwują roztańczonych emerytów, uświetniają rozmaite fety, tną papierki na konfetti, zamiast rozbijać na podwójnym gazie samochody, czy poniewierać się po pijaku i bez butów pod sklepami, jaki to los spotkał ostatnio komendanta miejskiego z Wrocławia.

PS. "Chciałem podziękować - to dzięki Państwa czujności i postawie mogliśmy szybko zareagować i naprawić wskazany błąd. Informuję, że pojazd BMW 330i o numerze rejestracyjnym HPMA772 posiada wszystkie niezbędne naklejki homologacyjne" - napisał do nas w kolejnym mailu sierż. Kamil Kozłowski.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy