Obowiązek jazdy na zimówkach w Polsce? Co o tym myślisz?
Górale z Podhala domagają się wprowadzenia sezonowego obowiązku jazdy na oponach zimowych. W ich opinii powtarzające się paraliże komunikacyjne w tym regionie to głównie wina nierozsądnych turystów.
Do jednego z nich doszło chociażby 2 stycznia, gdy część turystów postanowiła wrócić do domów po sylwestrowych zabawach. W gigantycznym korku stanął wówczas niemal cały region. Wielu zmotoryzowanych utknęło na podjazdach.
Mieszkańcy Podhala zwracają uwagę, że turyści przybywający z różnych miejsc kraju często nie zdają sobie sprawy z zimowych warunków panujących w Tatrach. W połączeniu z brakiem doświadczenia skutkuje to właśnie licznymi stłuczkami i - w konsekwencji - korkowaniem się lokalnych dróg.
Jak informuje "Gazeta Krakowska" problemem zajęli się zakopiańscy radni. Pojawił się nawet pomysł całkowitego zakazu wjazdu do miasta dla samochodów bez opon zimowych. Zainteresowanie inicjatywą wyraził też burmistrz Zakopanego - Leszek Dorula. Problem poddany zostanie pod dyskusję na najbliższym kongresie tatrzańskim. Jeśli spotka się z poparciem większości, władze miasta wystąpią o stosowne zmiany w prawie.
W tym miejscu warto wyjaśnić, że zakaz wjazdu na dany obszar aut bez opon zimowych, lub wprowadzenie obowiązku korzystania z tego rodzaju ogumienia, wymaga interwencji władz centralnych. Posłowie musieliby zmienić przepisy Kodeksu o ruchu drogowym i umożliwić lokalnym władzom wprowadzanie własnych obostrzeń.
W Polsce wielokrotnie mówiło się już o wprowadzeniu ustawowego obowiązku korzystania z opon zimowych, ale wszystkie tego rodzaju inicjatywy spaliły na panewce. Jako argument "za" przywoływane są często przepisy obowiązujące w Czechach lub na Słowacji. Każdy z krajów wymaga od zmotoryzowanych korzystania z zimowego ogumienia od listopada do marca. Problem w tym, że góry stanowią procentowo zdecydowanie większy obszar niż w Polsce. Przeciwnicy tego pomysłu przywołują za to argumenty ekologiczno-ekonomiczne (większe zużycie paliwa, mniejsza odporność samej opony na ścieranie) i wskazują na szereg innych problemów, jak np. określenie ram czasowych trwania ewentualnego nakazu.
Problemem może być też sama definicja opon zimowych. Jak przypominają eksperci z Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego, płatek śniegu na tle góry, czyli tak zwany "symbol alpejski", to jedyne oficjalne oznaczenie homologacji zimowej. Warto o tym pamiętać, bowiem często występujący symbol "M+S" jest niczym innym, jak tylko deklaracją producenta, że ogumienie ma bieżnik błotno-śniegowy. Takie opony często nie mają jednak homologacji oraz wszystkich cech opon zimowych (skład mieszanki). Ustawodawca musiałby więc określić czy chodzi o "homologację zimową" czy np. sam kształt bieżnika.
A wy jak sądzicie? Czy ustawowy obowiązek jazdy na oponach zimowych miałby sens w przypadku Polski?