Notoryczne obijanie aut

Chciałbym wyrazić swoją opinię na temat nieszanowania cudzych samochodów. (*)

Chciałbym wyrazić swoją opinię na temat nieszanowania cudzych samochodów. (*)

Zauważyłem, że ludzie posiadający stare samochody lub auta służbowe nie szanują samochodów innych ludzi. Często zdarza się, że osoby takie parkują bardzo blisko sąsiedniego auta i wysiadając uderzają w drzwi sąsiedniego samochodu.

Jeśli krawędź ich drzwi wypada w innym miejscu niż listwa ochronna, praktycznie każde takie uderzenie skutkuje odpryskiem lakieru lub wgnieceniem. Szlag mnie trafia, jak widzę takich bezmyślnych ludzi.

Sam posiadam nowe auto i z tego powodu, jeśli jest tylko taka możliwość, parkuję w miejscach gdzie jest szeroko lub, jak jadę do marketu, to staje gdzieś dalej gdzie nie ma tłoku. Niestety, takie metody nie zawsze są skuteczne ponieważ niektórzy nawet jeśli jest pusty parking i stoi jeden samochód to stają koło tego auta (chyba nie potrafią zaparkować jak nie mają jakiegoś punktu odniesienia?).

Reklama

Bolesnym jest też fakt, że każde takie uszkodzenie lakieru to naprawa, której koszt to ok. 400 zł. Większość ubezpieczycieli takiej naprawy nie pokryje z AC ponieważ minimalna wartość naprawy musi przekroczyć 500 zł. Jak więc walczyć z takim chamstwem?

Nawet policja jest bezsilna, gdyż zgłoszenie takie jest przez nich ignorowane. Niska szkodliwość.

Można jedynie takich ludzi podać do sądu na własną rękę, ale nie oszukujmy się, trzeba mieć na to dowody i świadków, a przeważnie jest tak, że nawet nie widzimy momentu, w którym ktoś uszkodził nasz pojazd.

Parkowanie na tzw. kopertę też nie jest bezpieczne. Często zdarza się, że samochody dojeżdżają do samego zderzaka. Wydaje się, że nie ma uszkodzeń, ale tak naprawdę nawet niewielkie uderzenie w przedni zderzak może skutkować np. przekrzywieniem chłodnicy. Kiedyś też ktoś mi połamał przedni zderzak cofając. Miał hak. Świadkowie byli, ale nikt nie zapisał numerów, reakcja policji? Bez numerów nic nie da się zrobić. Koszt nowego zderzaka to kilkaset złotych.

Najlepszym rozwiązaniem byłoby jeździć starym gratem, ale wówczas nie ma mowy o bezpieczeństwie, a koszty związane z serwisowaniem starych samochodów często są nieopłacalne.

(*) - list czytelnika

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody | Auta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama