Niebezpieczne skróty, czyli nie cwaniakuj!
W Sylwestra, około południa wjeżdżający na stację benzynową w Krakowie mercedes E (ze znakiem TAXI na dachu) nie zdołał zmieścić się w zakręcie, przejechał przez krawężnik, niszcząc sobie felgi po czym uderzył w zaparkowanego peugeota 307.
Prędkość mercedesa była na tyle duża, że peugeot został obrócony i przesunięty około 5 m. względem miejsca, gdzie stał wcześniej.
Na szczęście jedynym rannym był kierowca mercedesa, który został odwieziony do szpitala, drugą karetką. Pierwsza musiała pozostać na miejscu, gdyż wjechało w nią daewoo nubira, które nie zdążyło wyhamować.
Dlaczego mercedes wjeżdżał na stację z tak dużą prędkością? Stacja znajduje się przy trzypasmowej trasie przez miasto na przeciwko przejścia dla pieszych z sygnalizacją świetlną. Wjazd na stację jest przed światłami, a wyjazd za. Istnieje więc możliwość ominięcia czerwonego światła i zaoszczędzenia kilkudziesięciu sekund. Czy tak było i w tym przypadku ustali policja.
Problem w tym, że wielu kierowców widząc zapalające się żółte światło na taki manewr decyduje się za późno i ze zbyt dużą prędkością. Na stacji znajduje się sporo samochodów i, co gorsza, ludzi, więc o wypadek nietrudno. Niestety dochodzi do nich dość często.
To tylko jeden przykład, ale podobnych miejsc jest znacznie więcej. W dodatku, mimo wysokich temperatur, drogi bywają nadspodziewanie śliskie. To też, pomysły na skrócenie czasu przejazdu sprowadzające się do szybkiego przemknięcie osiedlową uliczką, parkingiem czy stacją benzynową często kończą się źle! (ACH)