Nie taka prosta sprawa z czerwonym światłem
Wyjaśniamy wątpliwości kierowców związane z niezastosowaniem się do wskazań sygnalizacji świetlnej.
Ignorowanie wskazań sygnalizacji świetlnej grozi mandatem od 300 do 500 zł oraz 6 punktami karnymi. Kwotę kary ustala policjant, w zależności od skali wykroczenia. W przypadku niewielkiego naruszenia przepisów, jak np. zatrzymanie się za wyznaczoną linią, jednak nieutrudniające ruchu, możliwe jest tylko pouczenie. Kierowcy z premedytacją przejeżdżający przez skrzyżowanie przy zapalonym czerwonym świetle powinni być przygotowani na najwyższą możliwą karę.
Jednym z rodzajów sygnalizatorów jest S-4. Wyświetlający się na nim czerwony "X" zakazuje wjazdu na pas ruchu, nad którym sygnał się pojawił, np. w związku z zakorkowaniem trasy czy zamknięciem danego pasa dla ruchu.
W centrach wielu miast instalowane są kamery monitoringu miejskiego. Jednak policja niezwykle rzadko wykorzystuje je do karania kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle. Dzieje się tak w zasadzie tylko na tych odcinkach ulic i dróg, na których wskazania sygnalizatorów są szczególnie często bagatelizowane i to wówczas, gdy obsługa centrum monitoringu wyłapie naruszenie przepisów i poinformuje o nim mundurowych. Nagranie z kamer jest podstawą do przeprowadzenia postępowania mandatowego.
Zgodnie z kodeksem ruchu, nawet jeśli kierowca nie przejedzie przez skrzyżowanie na czerwonym, ale zatrzyma się za sygnalizatorem 1 lub linią zatrzymania 2 , mundurowi mogą ukarać go mandatem.
W przypadku kolizji lub wypadku, których przyczyną był przejazd na czerwonym świetle, poszkodowany nie ma powodów do zmartwień - odszkodowanie z polisy OC sprawcy zostanie mu wypłacone. Sprawca stłuczki, likwidując szkody w swoim samochodzie z wykorzystaniem polisy autocasco, może nie otrzymać odszkodowania w pełnej wysokości.
Jak ostrzega Marek Baran z firmy Link4, możliwe jest zastosowanie przez ubezpieczyciela potrącenia części kwoty należnej właścicielowi samochodu z powodu naruszenia przepisów i przejazdu na czerwonym świetle. Zapisy dotyczące takiej sytuacji powinny znajdować się w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia (OWU).
Instalowane na niektórych przejazdach kolejowych sygnalizatory pulsują światłem czerwonym w chwili zbliżania się pociągu. Taka sygnalizacja zobowiązuje kierowcę do zatrzymania samochodu.
Kierowca nie musi obawiać się konsekwencji przejechania skrzyżowania na czerwonym świetle, jeśli zrobił to, aby ustąpić miejsca pojazdowi uprzywilejowanemu.
Coraz częściej do ścigania wykroczeń związanych z przejazdem przez skrzyżowanie na czerwonym świetle wykorzystywana jest nowoczesna technika. Rosnącą popularnością cieszą się fotoradary, które oprócz kontroli prędkości, "czuwają" też przy skrzyżowaniach nad przestrzeganiem przez kierowców wskazań sygnalizacji świetlnej.
Policja w większych miastach ma do dyspozycji mobilne centra monitoringu. To nieoznakowane samochody (busy) z kamerami, które ustawiane przy skrzyżowaniach rejestrują popełniane wykroczenia, a znajdujący się w niewielkiej odległości oznakowany patrol zatrzymuje kierowców ignorujących wskazania sygnalizacji świetlnej i karze ich mandatami.