Minister Nowak o aferze wokół systemu viaTOLL

System poboru elektronicznej opłaty za przejazd drogami jest skuteczny i potrzebny - powiedział w środę dziennikarzom minister transportu Sławomir Nowak. We wtorek system został skrytykowany przez Najwyższą Izbę Kontroli.

System poboru elektronicznej opłaty za przejazd drogami jest skuteczny i potrzebny - powiedział w środę dziennikarzom minister transportu Sławomir Nowak. We wtorek system został skrytykowany przez Najwyższą Izbę Kontroli.

Nowak, który był proszony w środę przez dziennikarzy o komentarz do opublikowanego we wtorek raportu NIK podkreślił, że Izba ogólnie oceniła system pozytywnie, choć wskazała na uchybienia, które trzeba naprawić. Zdaniem ministra nie dyskwalifikuje to całego systemu.

"System viaTOLL jest skuteczny i potrzebny. Uważam, że jest bardzo dobry i będziemy rozwijać go dalej, bo skądś trzeba brać pieniądze na budowę nowych dróg" - powiedział Nowak. Poinformował również, że polski system poboru opłat budzi zainteresowanie w Europie.

Jak wynika z opublikowanego we wtorek raportu NIK, do wykonania części bramownic - czyli "bram" nad drogami, na których zamontowano urządzenia elektronicznego poboru opłat - wykorzystano materiały niespełniające norm, dopuszczone do obrotu na podstawie sfałszowanych świadectw odbioru. "Stwarza to ryzyko dla życia, zdrowia i mienia uczestników ruchu drogowego" - ustaliła NIK.

Reklama

W opinii Izby poważnym mankamentem funkcjonowania sieci poboru e-myta jest brak metrologicznej kontroli całego układu pomiarowego, wyłączenie autostrad koncesyjnych z sieci poboru opłat, oraz błędy w naliczeniach kar dla kierowców.

Resort transportu, odnosząc się we wtorek do ustaleń NIK poinformował, że są prowadzone rozmowy o włączeniu autostrad koncesyjnych do systemu e-myta i że trwają prace nad ustawą, dzięki której kierowcy, którzy nie zapłacą e-myta będą karani tylko raz na dobę, a nie przy każdym przejeździe pod bramownicą.

Odnosząc się do zarzutu, że bramownice stwarzają zagrożenie dla zdrowia i życia kierowców, resort poinformował, że wojewódzcy inspektorzy nadzoru budowlanego w Katowicach, Krakowie i Poznaniu po przeprowadzeniu kontroli nie stwierdzili takiego zagrożenia. "Żadna z bramownic nie została wyłączona z użytkowania" - wskazało ministerstwo w oświadczeniu.

Z raportem NIK nie zgadza się również operator viaTOLL. "Nie możemy się zgodzić z opinią Najwyższej Izby Kontroli, jakoby część bramownic była wykonana z materiałów, niespełniających norm, a tym samym, aby stwarzały one ryzyko dla życia, zdrowia i mienia uczestników ruchu drogowego. Należy podkreślić, że od 2011 roku system viaTOLL podlegał szeregowi kontroli, w tym także ze strony Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego, które także nie wykazały żadnych nieprawidłowości" - napisał Krzysztof Gorzkowski z Kapsch Telematic Services.

System elektronicznego poboru opłat viaTOLL działa od 3 lipca 2011 r. - początkowo obejmował 1565 km dróg krajowych, ekspresowych i autostrad zarządzanych przez GDDKiA. Obecnie elektronicznym mytem objętych jest 2190 km tras, a do końca tego roku system obejmie ponad 2,6 tys. km dróg. Docelowo, tj. w 2018 roku, ma to być ok. 7 tys. km.

Opłaty za przejazd są pobierane od pojazdów o dopuszczalnej masie powyżej 3,5 t oraz od autobusów, niezależnie od ich masy. Od uruchomienia elektronicznego poboru opłat wpływy z systemu sięgnęły 2 mld 183 mln zł.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: viaTOLL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy