Kierowcy nagminnie rozmawiają przez komórkę

Kierowcy nagminnie rozmawiają przez telefon podczas jazdy. W 2014 roku przeszło 120 tysięcy osób zostało ukaranych przez policję za to wykroczenie. To o 30 tysięcy więcej niż dwa lata temu.

Taki widok na ulicach jest nagminny
Taki widok na ulicach jest nagminnyINTERIA.PL

- Podstawowym grzechem kierowców prowadzących samochód z telefonem przy uchu jest rozproszenie uwagi - mówi aspirant sztabowy Anna Gembala z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. - W ciągu pierwszych sekund rozmowy telefonicznej prawdopodobieństwo spowodowania jakiegokolwiek zdarzenia drogowego wzrasta sześciokrotnie - dodaje policjantka i wyjaśnia, że równocześnie zawęża się pole widzenia oraz wydłuża się czas reakcji takiego kierowcy.

Chcąc legalnie rozmawiać przez telefon podczas jazdy samochodem trzeba zaopatrzyć się w system głośnomówiący lub słuchawki. W nowych samochodach możliwe jest często połączenie telefonu z pokładowym systemem audio za pomocą łącza bluetooth. Dobrym rozwiązaniem jest również umieszczenie telefonu w uchwycie przy szybie i skorzystanie z głośnika zamontowanego w samym aparacie, przy czym sprawdza się to raczej w przypadku droższych telefonów, wyposażonych w bardziej czułe mikrofony i mocniejsze głośniki.

Za trzymanie w ręce aparatu telefonicznego podczas jazdy, nawet jeśli nie prowadzimy rozmowy, grozi kara.

- Za to wykroczenie drogowe policjant ma prawo nałożyć mandat karny w wysokości 200 złotych i pięć punktów karnych - przypomina Anna Gembala.

Policja w całym kraju prowadzi akcję "Telefon", podczas której mundurowi przeprowadzają wzmożone kontrole kierowców, zwracając szczególną uwagę na tych, którzy korzystają w trakcie jazdy z trzymanego w dłoni telefonu.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas