Kierowco! Tak się nie "puszcza" pieszych!

Funkcjonariusze policji z Kielc, podczas patrolowania ul. Tarnowskiej nieoznakowanym pojazdem wyposażonym w wideorejestrator, byli świadkami niebezpiecznej sytuacji, do której doszło na jednym z przejść dla pieszych.

Kierujący Fiatem  nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu, który znajdował się na przejściu. O tym, że nie doszło do potrącenia zadecydowały centymetry.

Widząc tę sytuację, policjanci natychmiast ruszyli za jadącym autem.  Po chwili sprawca kierujący fiatem został zatrzymany. 

65-letni kierujący wyjaśnił policjantom, że nie zauważył oznakowanego przejścia dla pieszych i pojazdów, które zatrzymały się na lewym pasie. Pieszego zauważył dopiero w chwili, gdy znalazł się on kilka centymetrów od maski samochodu.

Policjanci sprawdzili trzeźwość kierującego i zatrzymali mu prawo jazdy. Teraz mężczyzną,  który doprowadził do niebezpiecznej sytuacji, zajmie się sąd.

Reklama

Warto również dodać, że lepiej nie podejmować decyzji o zatrzymaniu się przed przejściem w ostatniej chwili, jak uczynił to kierujący Volvo. Na nagraniu widać, że hamowanie było na tyle raptowne, że kierowca jadącego z tyłu samochodu uciekł w lewo, inaczej mogło dojść do kolizji, w konsekwencji której Volvo zostałoby wepchnięte na pasy. Takie gwałtowne hamowania powodują również, że kierowcy jadący innym pasem dokonują wyprzedzania przed pasami lub wręcz omijania samochodów, które już stanęły.

Pół biedy, jeśli pieszy się rozejrzy... Gorzej, jeśli wejdzie na bez patrzenia, bo jeden samochód się zatrzymał, a na pasach ma pierwszeństwo (nie mylić z nieśmiertelnością). Wówczas o wypadek nietrudno.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: piesi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy