Kiedy światła dzienne nie wystarczą?
Początek jesieni to dla kierowców nieszczególnie dobry czas - nawet jeśli pogoda dopisuje, to wyraźnie pogarsza się widoczność na drogach.
Zmrok zapada coraz szybciej, dlatego coraz trudniej bezpiecznie prowadzić samochód, a coraz łatwiej... wrócić do domu z mandatem. Zobacz, jakie pułapki czekają na kierowców w okresie obniżonej widoczności.
Wraz ze zbliżaniem się zimy zmrok będzie następował coraz szybciej, a jeśli dodamy do tego potencjalne opady deszczu, to okaże się, że nawet zwykły przejazd przez miasto stanie się wyzwaniem. Aby mu sprostać, w pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na stan samochodu, a w szczególności stan jego oświetlenia. Trzeba też "uczulić się" na pieszych uczestników ruchu drogowego.
Każdy samochód posiada kilka rodzajów świateł. Drogowe służą do oświetlania drogi przed pojazdem w odległości co najmniej 100 m, można używać ich tylko w nocy na nieoświetlonych drogach, kiedy nie ma ryzyka oślepienia innych kierowców.
Światła mijania mają oświetlać drogę przed samochodem na odległość 40 m. Światła tego typu są asymetryczne i oświetlają bardziej lewą niż prawą stronę jezdni. W Polsce prawo nakazuje używać świateł mijania przez całą dobę, przy czym w dzień i przy dobrej widoczności można je zastąpić światłami do jazdy dziennej.
Jazda bez wymaganych świateł od światu do zmierzchu oznacza 100-złotowy mandat. Jeśli jednak kierowca zapomni włączyć świateł w nocy (od zmierzchu do świtu), może spodziewać się nawet 200-złotowej kary.
I tutaj uwaga dotycząca świateł do jazdy dziennej, w które wyposażone są już niemal wszystkie nowe samochody. Zapalają się one wraz z uruchomieniem silnika, przez co kierowca przestaje się oświetleniem przejmować, szczególnie, jeśli auto posiada czujnik zmierzchu i potrafi automatycznie przełączyć światła dzienne na mijania. Niestety, elektronika nie jest doskonała, nie potrafi np. wykryć mgły. Dlatego należy pamiętać, by w dzień, w warunkach ograniczonej widoczności (deszcz, śnieg, mgła) zawsze włączać światła mijania, nawet jeśli nie zrobi tego komputer. W takich warunkach światła dzienne są niewystarczające.
Warto zaznaczyć, że świateł trzeba bezwzględnie używać w trakcie przejeżdżania przez tunel - inaczej zmotoryzowany nie tylko naraża się na niebezpieczeństwo, ale i na mandat w wysokości 200 zł.
Zmotoryzowani mają do swojej dyspozycji także inne światła zewnętrzne: pozycyjne, hamowania, przeciwmgłowe czy cofania. To jednak nie wszystko.
- Do jednych z częściej używanych świateł należą oczywiście kierunkowskazy - mówi Katarzyna Florkowska z serwisu Korkowo.pl. - Warto zatroszczyć się o ich sprawne działanie, ponieważ pozwalają one bezpiecznie zasygnalizować manewr, który mamy zamiar wykonać - dodaje Florkowska.
Jeśli kierowca zapomni użyć kierunkowskazu lub będzie używał go bez potrzeby, to grozi mu 100-złotowy mandat. Jeśli jednak jego zapominalstwo zatamuje lub utrudni ruch, to zmotoryzowany zubożeje już o 200 złotych.
Warto w tym miejscu podkreślić też, że nieużywanie wymaganego oświetlenia podczas zatrzymania lub postoju w warunkach niedostatecznej widoczności może sprowadzić na kierowcę nawet 300 złotych kary.
W okresie jesiennym zmniejsza się nie tylko widoczność pojazdów i dróg, ale także pieszych. Niestety, mało który z nich używa jakichkolwiek odblasków - kamizelek czy zwykłych opasek. Tymczasem kierowcy często jeżdżą z nadmierną prędkością. Skutki są opłakane. Według danych policji, proporcjonalnie najwięcej pieszych ginie w październiku i listopadzie (ponad 27% wszystkich ofiar).
Co można poradzić w tej sytuacji? Kierowcy powinni przede wszystkim dostosować prędkość do warunków jazdy, skupić się na sytuacji na drodze, a nie np. rozmawiać przez telefon komórkowy (za co grozi kara 200 złotych). Uważać trzeba przede wszystkim na pobocza, gdzie mogą spacerować piesi, oraz na "zebry".
Wyprzedzanie na przejściu dla pieszych lub bezpośrednio za nim oznacza 200-złotowy mandat. Z kolei nieustąpienie miejsca pieszemu znajdującemu się na przejściu to kara 350 złotych i aż 10 punków karnych!