Jest śledztwo w sprawie zranienia Kuzaja
Sprawę napadu i zranienia kierowcy rajdowego Leszka Kuzaja badać będą policjanci z wydziałów dochodzeniowo-śledczego i kryminalnego Małopolskiej Komendy Wojewódzkiej Policji - poinformowała Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Do sprawy włączony zostanie m.in. wątek z 2009 r., dotyczący podpalenia samochodów na parkingu Kuzaja w Nowej Hucie. Spłonęły wtedy dwa samochody, w tym jeden należący do rajdowca.
Do napadu doszło w piątek ok. godz. 19. Mężczyźni w wieku ok. 25-35 lat, ubrani w czarne kurtki i kaptury wtargnęli na teren jednej z posesji w Modlnicy na obrzeżach Krakowa i zaczęli niszczyć zaparkowany przed budynkiem samochód, niebędący własnością rajdowca.
Kuzaj interweniował. Napastnicy zaczęli uciekać, a biegnącego za nim kierowcę rajdowego zranili maczetą. Kuzaj trafił do szpitala. Jeszcze tego samego dnia po opatrzeniu ran wyszedł do domu.
Według wstępnych ustaleń policji napad miał charakter rabunkowy. Ze zniszczonego samochodu skradziono ok. 9 tys. zł. Policja nadal poszukuje sprawców. W sobotę przesłuchała kierowcę i świadków napadu.
Leszek Kuzaj jest czterokrotnym, rajdowym mistrzem Polski. W tegorocznym sezonie nie wystartował w pierwszej eliminacji - lutowym rajdzie Lotos Baltic Cup.