Jak rozwalić ferrari za 5 mln zł podczas pierwszej jazdy?

Jeden z salonów w Polsce oferujących luksusowe samochody, wystawił na sprzedaż najszybszy i najmocniejszy model Ferrari. Za 12 milionów złotych!

Kiedy mówimy o kwocie tak astronomicznej, trudno odpowiedzieć na pytanie co można za nią kupić. Ogromną willę? Luksusowy jacht? Może jakiś mały samolot? Możliwości nie ma raczej zbyt wielu, a do tego niemal każdy człowiek traktuje je w kategoriach trudnej do pojęcia abstrakcji.
Jak więc można skomentować fakt, że za 12 milionów złotych, można kupić sobie samochód? Jeden samochód. Już cena Bugatti Veyrona (około 4 mln zł) wydawała się absurdalna, więc co powiedzieć o trzykrotności tej sumy?

Tyle jednak trzeba zapłacić, aby stać się posiadaczem Ferrari LaFerrari - najszybszego i najmocniejszego modelu tej marki. Fakt, że jest najszybsze i najmocniejsze takiej ceny jednak nie uzasadnia. 6,3-litrowy silnik V12 o mocy 800 KM, wspomagany przez elektryczny motor rozwijający 163 KM robią wrażenie, podobnie jak przyspieszenie do 100 km/h w czasie poniżej 2,9 s i prędkość maksymalna przekraczająca 350 km/h. Ale to ciągle za mało.

Reklama

Dlaczego więc auto, które oficjalnie kosztowało około 5,4 miliona złotych, ktoś chce sprzedaż za 12 milionów złotych? Otóż wynika to z faktu, że nie ma innej możliwości na wejście w posiadanie LaFerrari. Wyprodukowano je w zaledwie 499 egzemplarzach, a kilka dni po premierze na salonie samochodowym w Genewie w 2013 roku, do Ferrari wpłynęło 1000 zamówień na to auto.

Czytaj więcej na Czytaj więcej TUTAJ.
A na filmie poniżej  pierwsza jazda LaFerrari pewnego Węgra. Chwilę wcześniej nowiuteńki samochód odebrał z salonu na reprezentacyjnej ulicy Budapesztu. Jaki popełnił błąd kierowca tego Ferrari? Oczywiście zbyt gwałtownie nacisnął pedał gazu... 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy