Fałszerz - specjalista od kradzionych samochodów

Pełną dokumentację, umożliwiającą rejestrowanie w Polsce kradzionych zagranicznych aut, był w stanie wyprodukować 39-letni fałszerz z Zabrza.

Pełną dokumentację, umożliwiającą rejestrowanie w Polsce kradzionych zagranicznych aut, był w stanie wyprodukować 39-letni fałszerz z Zabrza.

Z jego "warsztatu" samochody wyjeżdżały z nowymi dokumentami i przebitymi numerami identyfikacyjnymi.

O zatrzymaniu fałszerza poinformował w piątek rzecznik prowadzącej postępowanie w tej sprawie śląskiej Straży Granicznej, ppłk Cezary Zaborski. To część śledztwa dotyczącego zorganizowanej szajki fałszerzy, jaka działała w ostatnich latach na Śląsku. W sumie prokuratorskie zarzuty w tej sprawie usłyszały już 32 osoby.

W biurze i garażu fałszerza pogranicznicy odkryli m.in. specjalistyczne urządzenie nadrukowujące, komputery, nośniki danych, drukarkę, datownik i jedenaście polimerowych nakładek na pieczęcie. Znaleźli także kilka podrobionych - w całości lub częściowo - dokumentów; wśród nich niemiecki dokument pojazdu (Fahrzeugbrif) oraz niemieckie naklejki legalizacyjne na rejestracje.

Reklama

"Mężczyzna nie ograniczał się tylko do fałszowania samych dokumentów pojazdów. Swoje usługi rozszerzył o przebijanie numerów identyfikacyjnych, tzw. VIN, by były zgodne z podrobionymi dokumentami" - relacjonował ppłk Zaborski.

Funkcjonariusze Straży Granicznej znaleźli specjalne numeratory do nabijania nowych numerów VIN na elementy nadwozia, a także dwa skradzione samochody: audi A6 i volkswagena golfa, w których miały być sfałszowane numery. Pierwsze auto fałszerz miał akurat "na warsztacie" - miało zarówno oryginalny, jak i przebity VIN; w drugim oryginalne numery były usunięte w całości.

U fałszerza znaleziono też fałszywe dokumenty potwierdzające uprawnienia zawodowe, np. książkę operatora maszyn czy książkę spawacza. W śledztwie ustalono, że 39-latek nie tylko przyjmował i wykonywał zlecenia fałszowania, ale także zlecał innym fałszerzom wykonanie tych dokumentów, których sam nie potrafił podrobić. Za fałszerstwo podejrzanemu grozi do 5 lat więzienia.

Rozbita na początku tego roku na Śląsku grupa przestępcza specjalizowała się w fałszowaniu wszelkiego rodzaju polskich i zagranicznych dokumentów - od paszportów, dowodów osobistych i praw jazdy, poprzez dyplomy ukończenia studiów i świadectwa szkolne, po wszelkie urzędowe zaświadczenia i uprawnienia zawodowe. Fałszerze działali na wielką skalę, podrabiając nawet kilkadziesiąt dokumentów tygodniowo.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: kradziony samochód
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy