Dostał kopa w lewe drzwi...

Przed laty kulturę wśród kierowców próbowano upowszechniać przez masowe akcje propagandowe. Nachalna dydaktyka tych przedsięwzięć doprowadziła do ośmieszenia haseł typu: "bądź uprzejmy na drodze".

Tymczasem naprawdę warto spróbować. Być może agresja pomaga rozładować emocje, lecz cenniejsze są miłe gesty: ułatwienie zmiany pasa ruchu, wjazdu z podporządkowanej, przepuszczenie pieszych na przejściu itp. Dlaczego?

Dlatego, że rozwijają i umacniają uczucia pozytywne. Gdy za naszą grzeczność inni podziękują mrugnięciem światłami, sympatycznym skinieniem dłoni, wówczas miód leje się na serce.

Błogi stan trwa aż do chwili, gdy ktoś po raz kolejny wymusi pierwszeństwo, zmusi nas do gwałtownego hamowania, bezczelnie wyprzedzi na skrzyżowaniu. Wtedy znów na usta cisną się przekleństwa, a ręka sama szuka za pazuchą kabury...

Reklama

Przykład? Oto jeden z komentarzy, jaki otrzymaliśmy dzisiaj.

Dwupasmówka, prawy pas pusty, lewym ciągnie się Doblo. Odległość staje się już na tyle mała, że jestem zmuszony zacząć hamowanie - Doblo NIC. Mignąłem długimi - NIC. Podjechałem pod mu pod zderzak - NIC. Mignąłem jeszcze raz - NIC. Po klaksonie i po światłach - wtedy Doblo po hamulcach. Wyprzedzam z prawej - gościu rozpostarty na siedzeniu pokazuje mi faka. Nerwy mi puściły, zajechałem mu drogę i do niego. Już nie był taki odważny bo się pozamykał, dostał więc tylko porządnego kopa w lewe drzwi.

Napisz co sądzisz o takim zachowaniu obu kierowców. Czy twoim zdaniem kierowca doblo "zasłużył" na "kopa w drzwi"?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lew
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy