Czy tak powinna działać policja? Zastrzelił go z zimną krwią!

Polska policja nie ma ostatnio dobrej prasy. Dwójka funkcjonariuszy drogówki z Bytowa siłująca się ze spokojnym kierowcą Audi stała się pośmiewiskiem internetu. Film z interwencji bije rekordy popularności.

Media, lotem błyskawicy, obiegła też wiadomość o policjancie, który przykuł mężczyznę do słupa po czym... zgubił kluczyki do kajdanek. Siedzącego na chodniku nieszczęśnika uwolnić musiała wezwana na miejsce Straż Pożarna.

Nie jest tajemnicą, że wiele policyjnych wpadek wynika - po prostu - z kiepskiego wyszkolenia. Z każdym rokiem obniża się też poprzeczkę stawianą kandydatom do służby. Niewielkie zarobki i niebezpieczeństwo sprawiają, ze chętnych do pracy w policji brakuje.

Nie można zapominać, że w stosunku do przestępców, policjanci mają często związane ręce. Dla przykładu użycie broni palnej, nawet w tzw. obronie koniecznej, naraża policjanta na takie konsekwencje, że funkcjonariusza za wszelką cenę starają się uniknąć używania broni.

Reklama

Są jednak kraje, w których - by czuć się bezpiecznie - policjant nie musi być doktorem prawa, dzięki czemu w sytuacjach zagrożenia życia lub mienia może - po prostu - działać.

Poniżej prezentujemy film zarejestrowany przez motocyklistę w jednym z miast na terenie Brazylii. W czasie przejażdżki swoją maszyną mężczyzna napadnięty został przez uzbrojonych bandytów, którzy w biały dzień, na środku ulicy, w żaden sposób nie maskując się, za to wymachując bronią, postanowili ukraść jego motocykl.

Przypadek sprawił, że świadkiem zdarzenia był policjant, który poruszał się akurat nieoznakowanym samochodem. Widok wymachującego bronią przestępcy sprawił, że funkcjonariusz z miejsca przeszedł do działania. Zanim złodziej zdążył zorientować się w sytuacji, zamiast motocykla, otrzymał kulę z policyjnej broni.

Lokalne media informują, że napad i kradzież z bronią w ręku były ostatnimi w karierze postrzelonego bandyty. Mężczyzna nie przeżył błyskawicznej interwencji policjanta.

Czy tak powinna działać polska policja? A może to też "przegięcie" tyle, że w drugą stronę?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy