Coraz więcej mandatów? Bronimy policjantów. To ich praca!

Czy rzeczywiście głównym celem polskich policjantów jest wystawianie jak największej liczby mandatów, bo z tego są rozliczani, to decyduje o ich karierze zawodowej, nagrodach, awansach? Tak głosi wieść gminna, tak też twierdzi Patryk, internauta, przedstawiany jako tropiciel patologii w policji.

"Nieoficjalnie wiemy, że prawie w każdej komendzie w Polsce przełożeni szeregowych policjantów kładą nacisk na statystykę - nie liczy się bezpieczeństwo a ilość wypisanych mandatów. Dawniej to drogówka zatrzymywała kierowców, obecnie robią to też masowo patrole z prewencji. Wszystko po to aby założona przez komendanta statystyka "zgadzała się". Jeśli policjant nie wywiązuje się z nałożonego na niego "planu" zostaje przeniesiony do gorszego wydziału lub innej jednostki" - napisał na swoim cieszącym się dużym zainteresowaniem fejsbukowym profilu "Sfotografuj policjanta". Na poparcie powyższych zarzutów opublikował fotokopię wewnętrznego pisma z Komendy Powiatowej Policji we Włodawie, sygnowanego przez podinspektor Wiolettę Pawluk (znajdziesz ją TUTAJ).

Reklama

"Biorąc pod uwagę wyniki osiągnięte przez policjantów w ostatnich dniach i zauważany spadek efektyczności (pisownia oryginalna - przyp. red.) polecam w czasie odpraw do służby zadaniować policjantów do aktywnego pełnienia służby, ujawniania wykroczeń i ścigania ich sprawców, legitymowania osób, ujawniania przestępstw i zatrzymywania ich sprawców. Proszę zadaniować policjantów i rzetelnie rozliczać z wykonanych czynności, z wyników osiągniętych w służbie. W razie stwierdzenia niskiej efektywności i braku zaangażowania ze strony policjantów - przeprowadzać stosowne rozmowy. Proszę o rzetelne potraktowanie niniejszego zagadnienia, bieżący, sprawny nadzór nad policjantami" - czytamy we wspomnianym dokumencie, pochodzącym z połowy kwietnia tego roku.

Ostatnio sprawę podchwyciły i nadały jej rozgłos inne media, wywołując lawinę nieprzychylnych policji komentarzy. My również wielokrotnie krytykujemy działalność tej służby. Tym razem mamy jednak pewne wątpliwości...

Pomijamy oczywiste, a tak ochoczo wykpiwane przez internautów pomyłki (nieszczęsna "efektyczność") i specyficzny język przytoczonej notatki, owe "zadaniowanie do aktywnego pełnienia służby", "wykonane czynności" itp. Co ważne, ani razu nie pada tu słowo "mandat".  Nie ma nic, co sugerowałoby ślepe podporządkowanie policji statystyce. Nie ma też jakiejkolwiek wzmianki, która wskazywałaby, że chodzi o drogówkę i karanie kierowców, z natury rzeczy najliczniejszych "biorców" mandatów. Czy zatem mamy tu do czynienia ze sprytnie zawoalowanymi w formie przez panią podinspektor, lecz jednoznacznymi w treści nagannymi wytycznymi dla włodawskich funkcjonariuszy, czy może jednak ze zbyt pochopnym wyciąganiem wniosków z nie do końca wiarygodnych przesłanek?

Załóżmy zresztą, że rzeczywiście rację ma autor fejsbukowego wpisu i przyklaskujący mu liczni komentatorzy. Czy jest to powód do rozdzierania szat i wytaczania armat przeciw policji?

W każdej branży przełożeni starają się oceniać podwładnych na podstawie wymiernych kryteriów. W przypadku nauczycieli są to wyniki egzaminacyjne uczniów, lekarzy - liczba przyjętych pacjentów, wykonane zabiegi, piłkarzy - strzelone i stracone bramki, wygrane i przegrane mecze, dziennikarzy - obfitość i jakość przygotowanych do publikacji materiałów itp. Czy można się dziwić, że policjantów rozlicza się z liczby podjętych interwencji (czyli "wykonanych czynności"), ujawnionych sprawców wykroczeń i przestępstw, wystawionych grzywien? Bo niby jak inaczej? Za wdzięk, bezpretensjonalność i ogólne wrażenie artystyczne w realnym świecie nikt nie płaci. Liczą się twarde fakty.

Nie znamy podinspektor Pawluk, ale nie posądzamy jej o nadgorliwość i złą wolę. Pewnie sama też jest rozliczana z efektywności podległej sobie formacji. A że stara się, może w trochę niezręczny z punktu widzenia postronnego obserwatora sposób, zagrzewać policjantów do pracy? Cóż, ci sami, którzy pomstują na zbyt skwapliwe sięganie przez funkcjonariuszy po bloczki mandatowe, przy innych okazjach skarżą się na ich lenistwo, opieszałość i pobłażliwość wobec sprawców wykroczeń i przestępców.  

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy