Autostrad jednak nie będzie?!

Premier Donald Tusk rozważa możliwość powstawania dróg ekspresowych na odcinkach, gdzie konsorcja prywatne miały budować autostrady.

Premier Donald Tusk rozważa możliwość  powstawania dróg ekspresowych na odcinkach, gdzie konsorcja  prywatne miały budować autostrady.

"Zastanawiamy się - sprawa wydaje się bardzo obiecująca - by w sytuacjach, kiedy nie dojdziemy do dobrego porozumienia cenowego (z konsorcjami - PAP), na niektórych odcinkach budować drogi ekspresowe; one nie są objęte koncesją" - mówił premier we wtorek na konferencji po posiedzeniu rządu.

Podkreślił, że rząd sprawdza możliwości zastosowania takiego rozwiązania.

Szef rządu wyjaśnił, że umowy na budowę autostrad A1 i A2 są tak skonstruowane, że nakładają "dość dużo obowiązków" na państwo, a "stosunkowo mało" na koncesjonariuszy. "Także w negocjacjach cenowych strona publiczna jest w bardzo trudnej sytuacji" - dodał.

Reklama

Plan budowy dróg ekspresowych ma dotyczyć dwóch, ale kluczowych odcinków autostrad ? A1 między Grudziądzem i Toruniem oraz na A2 ostatnie 100 kilometrów do zachodniej granicy.

Drogi ekspresowe niewiele różniłyby się od autostrad. Byłyby nieco węższe, częściej miałyby wjazdy i zjazdy, ale co najważniejsze - byłyby bezpłatne.

Pomysł budowy dróg ekspresowych zamiast odcinków autostrad nie ma szans na realizację - uważa tymczasem prezes Polskiego Kongresu Drogowego (PKD) Zbigniew Kotlarek.

Według Kotlarka, taka zamiana standardu drogi spowodowałaby co najmniej dwuletnie opóźnienie w budowie, ponieważ należałoby od nowa przeprowadzić procedury niezbędnych zezwoleń i uzgodnień.

Również rzecznik prasowy ministerstwa infrastruktury Mikołaj Karpiński powiedział, że nadal realizowany jest rządowy program z 2007 roku, który przewiduje w tych miejscach budowę autostrad. Program ten nie został zmieniony - zapewnił.

INTERIA.PL/RMF/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Donald Tusk | drogi ekspresowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy