Mazda MX-30 - inna historia

Przyszłość motoryzacji to kwestia, która wywołuje gorące dyskusje. Świat podzielony jest na zwolenników elektryków i tych, którzy tęsknią za basowym brzmieniem V-ósemki. Tymczasem prawie wszyscy jeżdżą rzędowymi "czwórkami" (a coraz częściej niestety "trójkami"), ale coraz większy udział w rynku zdobywają stopniowo rozwiązania alternatywne, wymuszone restrykcyjnymi normami emisji spalin. O ile różne wersje techniki hybrydowej mają jeszcze silnik spalinowy, pojazdy typu EV bazują wyłącznie na napędzie elektrycznym.

Mazda MX-30
Mazda MX-30INTERIA.PL

Wszyscy producenci samochodów pracują nad napędami nowej generacji. Prace przyspieszyły gwałtownie po roku 2015 i pamiętnej aferze "dieselgate", ale przed wszystkimi jeszcze daleka droga. Szczególnie w Polsce, gdzie według szacunków w roku 2025 czyli za 5 lat ma jeździć po drogach 298 000 samochodów elektrycznych, chociaż niektórzy nie tak dawno wspominali o milionie...

Do grona producentów elektryków dołącza Mazda - marka która robi wszystko chociaż trochę inaczej, albo jak kto woli - po swojemu. I co ciekawe, chociaż niektóre działania japońskiego producenta z początku mogą budzić zdumienie, niemal zawsze okazuje się, że to jednak działa. A o to przecież w końcu chodzi.

Gdy jakiś czas temu Mazda ogłosiła, że pracuje nad samochodem elektrycznym, było niemal pewne, że i tym razem inwencja twórcza inżynierów japońskiej marki da o sobie znać, że ponownie będziemy świadkami produktu nietuzinkowego i po prostu innego. I te przewidywania się sprawdziły.

MX-30 - tak nazywa się elektryk Mazdy - ma deklarowany zasięg 200 km w cyklu mieszanym oraz 262 km w cyklu miejskim (według normy WLTP). To niewiele. Większość producentów prześciga się, montując w swoich modelach coraz większe baterie, zapewniające coraz większy zasięg. Dlaczego zatem producent z Hiroszimy wypuszcza na rynek model o takich parametrach?

Mazda MX-30INTERIA.PL

MX-30 to samochód przeznaczony dla ludzi, którzy mają dom na obrzeżach miasta lub poza miastem i dojeżdżają do pracy, a w domu mają możliwość ładowania baterii, zwykle w nocy, stosunkowo tanim prądem. Czy Mazda nie mogła zastosować baterii o większej pojemności? Mogła. Byłyby odpowiednio droższe i cięższe. Według badań średni dzienny przebieg samochodu w ruchu miejskim w Europie to 48 km. Bateria o pojemności 35,5 kWh jest według Mazdy optymalnym rozwiązaniem dla klienta, który mieści się w tej grupie docelowej. Ma sens? Naszym zdaniem ma. Oczywiście przy założeniu, że MX-30 nie będzie jedynym samochodem w rodzinie, bo z pewnością nie jest to samochód na dłuższą trasę. Zresztą czy jest na rynku samochód elektryczny na dłuższą trasę? Powiedzmy rzędu 1000 km?

Mazda MX-30Informacja prasowa (moto)

Od dobrych kilku lat słowem-kluczem w przemyśle motoryzacyjnym jest downsizing. Mazda, jako że robi wszystko inaczej, wymyśliła "rightsizing". I te 35,5 kWh jest odpowiedzią na wyzwanie rightsizingu właśnie. Jest to wartość, która pozwala naładować baterię do 80% pojemności w ciągu niewiele ponad pół godziny, gdy korzystamy z szybkiej ładowarki o mocy 50 kW. Trzeba pamiętać, że bateria jest najdroższym i najcięższym elementem samochodu elektrycznego. Do tego jej produkcja jest największym obciążeniem dla środowiska. Dlatego, patrząc na sprawę bardziej kompleksowo, przez pryzmat szkodliwości dla środowiska w całym cyklu życia produktu, od wydobycia surowców, poprzez proces produkcyjny, eksploatację, aż po utylizację po zakończeniu okresu użytkowania ma to sens.

Mazda MX-30

Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 
Mazda MX-30 

Skoro to już ustaliliśmy, spróbujmy się przejechać nową MX-30. Po zajęciu miejsca w fotelu kierowcy możemy się poczuć niemal tak, jak w którymś z dotychczasowych modeli Mazdy. Naszym oczom ukazuje się nieco tylko zmieniona tablica rozdzielcza dobrze znana z ostatnich modeli producenta, z ekranem ładnie wkomponowanym w miękką wykładzinę pod przednią szybą. Znany, wygodny i intuicyjny jest także interfejs oraz urządzenia do sterowania wszelkimi funkcjami. Ale gdy spojrzymy niżej, znajdziemy istotną różnicę - "pływający" panel środkowy, wyłożony częściowo korkiem (w dwóch wyższych wersjach). To taki mały smaczek i ukłon w stronę historii - wszak Mazda zaczynała przed laty jako producent wyrobów z korka właśnie. W konsoli środkowej znalazł się ekran sterowania klimatyzacją (uwaga - jednostrefową!), wyposażony w "fizyczne" przyciski.

Mazda MX-30Informacja prasowa (moto)

Liczne elementy wyposażenia wnętrza wykonane są ze skóry wegańskiej, niepochodzącej w najmniejszym nawet procencie ze zwierząt. Górna część panelu drzwi jest zrobiona z bardzo przyjemnej w dotyku tkaniny, wykonanej z przetworzonych butelek PET!

Fotele przednie są wygodne, a zakres regulacji siedzeń i kierownicy łatwo zapewnia możliwość znalezienia odpowiedniej pozycji, nawet wysokim osobom. Z tyłu miejsca jest nieco mniej, a pasażerom tylnej kanapy może przeszkadzać bardzo małe okno, ale jak na samochód o takich gabarytach nie ma co narzekać. W bagażniku o pojemności 350 litrów znajduje się wyposażenie obowiązkowe - czyli dostarczana wraz z samochodem torba z kablami do ładowania.   

Mazda MX-30INTERIA.PL

Ruszając Mazdą MX-30 trzeba uważać, aby nie zerwać przyczepności, bo, jak to w elektryku, dostępny jest od razu wysoki moment obrotowy. Zawieszenie zestrojono dość twardo, ale tak, że tylko miłośnicy wyjątkowo miękkich "kanap" mogą narzekać. Przednie zawieszenie na kolumnach McPhersona i tylne oparte na belce skrętnej zapewnia lekkie, przyjemne, a przy tym bardzo pewne prowadzenie, także w szybko pokonywanych zakrętach. Rozwiązanie pochodzi ze znanych już modeli 3 i CX-30. Samochód zachowuje się neutralnie i przewidywalnie, do czego przyczynia się także lekkie nadwozie o wysokiej sztywności. Masa własna wynosząca 1645 kg, z czego same baterie ważą 300 kg (dopuszczalna 2119 kg), nie daje się we znaki, jest wręcz nieodczuwalna.

MX-30 korzysta z układu napędowego nazwanego e-Skyactiv o mocy 145 KM, który rozwija maksymalny moment obrotowy 271 Nm. Prędkość maksymalna została ograniczona do 140 km/h, a przyspieszenie od 0 do 100 km/h wynosi 9,7 sekundy. To wartości zapewniające sprawne przemieszczanie się po mieście czy trasą ekspresową w drodze do pracy czy do domu. Trzeba przyznać, że subiektywne wrażenie przyspieszenia jest lepsze, niż sugerują to suche liczby, a potęguje je wysoki moment obrotowy, dostępny od chwili ruszenia z miejsca. Cała moc trafia wyłącznie na koła przednie.

Mazda MX-30Informacja prasowa (moto)

W MX-30 Mazda zastosowała własną, oryginalną koncepcję aktywnego pedału gazu, która pozwala skrócić czas reakcji na impuls. I teraz ciekawostka - przez głośniki systemu audio emitowany jest dźwięk przyśpieszania, symulujący stary dobry silnik spalinowy, co pomaga w percepcji przyrostu momentu obrotowego. Rozwiązanie to ułatwia kierowcy panowanie nad prędkością pojazdu. I wiecie co? Można wyobrazić sobie, że ktoś, kto nie ma dużego pojęcia o samochodach, kto nie śledzi rozwoju motoryzacji i testów nowych modeli, dla kogo samochód jest tylko środkiem transportu z punktu A do punktu B, wsiądzie do Mazdy MX-30, pokona kilkadziesiąt kilometrów i nie będzie wiedział, że jedzie elektrykiem! Naprawdę!

Dla jeszcze pełniejszej satysfakcji z prowadzenia elektryka, MX-30 wyposażona jest w manetki przy kierownicy. Używając ich, regulujemy charakterystykę dopływu momentu obrotowego i odzysku energii podczas zmniejszania prędkości i hamowania. Kierowca ma do wyboru pięć trybów jazdy.

Mazda MX-30INTERIA.PL

Już w wersji podstawowej Mazda MX-30 jest wyposażona seryjnie w liczne systemy wsparcia kierowcy i bezpieczeństwa. Jest to na przykład autorski układ poprawiający zachowanie w zakrętach (G-Vectoring Control+), wspomagania ruszania pod górę, rozpoznawania znaków ograniczenia prędkości, utrzymywania na pazie ruchu, wykrywania zmęczenia kierowcy, aktywny tempomat, kamera cofania i czujniki parkowania - to tylko niektóre układy dostępne w MX-30 - uwaga - już w bazowej wersji! Zdaniem Mazdy, jest to najlepiej wyposażony i najlepiej wyceniony elektryk w tym segmencie rynku i chyba jest w tym dużo racji.

Trzeba przyznać, że liczba zdziwionych spojrzeń podczas jazdy testowej po mieście przekroczyła nasze oczekiwania. Stylizacja nadwozia jest bardzo interesująca i oryginalna. Mazda znów zaskoczyła. Niewielki SUV przypominający coupé, o długości nadwozia 4395 mm i rozstawie osi 2655 mm przyciąga uwagę przechodniów, jak mało który model, w zalewie setek podobnych do siebie w dzisiejszych czasach nadwozi. Okazuje się, że można stworzyć coś oryginalnego, i to bez większej szkody dla walorów użytkowych samochodu. Rozwiązanie drzwi typu "freestyle" bez słupka B ("To jest boskie!" - usłyszeliśmy na ulicy) nawiązuje do innego legendarnego modelu Mazdy - RX-8. Trudno nie zauważyć oryginalnych tylnych lamp, po których z daleka będzie można rozpoznać MX-30 po zmroku, czy smaczków w postaci "biżuteryjnych" niemal elementów nadwozia, jak na przykład listwa z napisem MAZDA umieszczona w dolnej linii bocznych okien. MX-30 wygląda naprawdę świetnie. 

Mazda MX-30INTERIA.PL

Ceny Mazdy MX-30 zaczynają się od 142 900 złotych brutto za podstawową wersję nazwaną Kai. To dużo, ale też dużo za te pieniądze dostajemy. I nie mamy tu na myśli świadomości ekologicznej... Jak wspomnieliśmy, już w wersji podstawowej samochód ma bardzo bogate wyposażenie - oprócz długiej listy systemów wsparcia kierowcy i bezpieczeństwa, także  oświetlenie LED, 18-calowe felgi, head-up display i klimatyzację automatyczną. Niestety, przy tym poziomie ceny MX-30 nie "łapie się" do programu rządowych dopłat, ale to już nie wina Mazdy. W kolejnych, wyższych wersjach, nazwanych podobnie, jak w innych modelach Kanjo, Hikari i Enso, znajdziemy jeszcze bogatsze wyposażenie z zakresu zarówno komfortu, jak i bezpieczeństwa. Różnice cen pomiędzy wersjami nie są duże. Najbogatsza MX-30 Enso jest wyceniona na 156 900 złotych czyli "tylko" 14 000 więcej niż podstawowa, ale ma "na pokładzie" między innymi nagłośnienie Bose z 12 głośnikami, system kamer 360 stopni, elektrycznie regulowany fotel kierowcy z pamięcią ustawień, adaptacyjne reflektory matrycowe ze spryskiwaczami i jeszcze więcej systemów bezpieczeństwa. Lista dopłat, jak zwykle u Japończyków jest stosunkowo krótka i obejmuje szklany dach (3000 w wersji Enso) oraz lakiery (od 3500 do 8900 za trójwarstwowy Soul Red Crystal), ale z kolei do wyboru jest wiele oryginalnych akcesoriów.

Każdy nabywca Mazdy MX-30 otrzyma za symboliczną złotówkę designerską ładowarkę ścienną Enelion Stilo polskiej produkcji do zamontowania w swoim garażu. Montaż już na własny koszt, ale i tak wypada docenić gest producenta, bo prezent jest wart 4392 złote. Mazda pomoże również w kontakcie z firmą Greenway, która zamontuje ładowarkę.

Mazda MX-30INTERIA.PL

Na zakończenie dodajmy, że Mazda pracuje nad kolejnymi niespodziankami i w przyszłości jeszcze nie raz nas zaskoczy. Na przykład ultranowoczesnym i superekologicznym dieslem zupełnie nowej generacji. Inżynierowie z Hiroszimy pracują także z naukowcami z miejscowego uniwersytetu nad paliwami syntetycznymi, produkowanymi z morskich alg. Drogo? Wszystko jest na początku drogie.

No i co? Myślicie, że przyszłość jest elektryczna? Zobaczymy. Na pewno jest ciekawsza i bardziej złożona, niż się wydaje! A Mazda pisze swoją wersję historii motoryzacji.

(G)

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas