Skoda z napędem na wszystkie koła. Czy warto dopłacać za 4x4?
Skoda od lat jest liderem w produkcji samochodów 4x4, a od 1999 roku dostarczyła już ponad milion takich pojazdów. Modele jak Superb i Kodiaq oferują zaawansowane technologie bezpieczeństwa, zapewniając stabilność i lepszą kontrolę w trudnych warunkach. Czy jest jednak sens dopłacać do 4x4 i czy faktycznie system ten przekłada się na bezpieczeństwo i lepszą kontrolę prowadzenia auta?
Skoda, od wprowadzenia na rynek w 1999 roku pierwszego modelu z napędem 4x4, dostarczyła klientom już ponad milion takich pojazdów. Tylko w 2023 roku czeskie fabryki opuściło ponad 100 tys. aut z napędem na wszystkie koła, z czego największą popularnością cieszyły się modele Octavia oraz Kodiaq. Wraz z niedawnym odświeżeniem gamy modelowej, czeski producent wprowadził na rynek zaktualizowaną technologie swojego napędu, który w zależności od wersji dostępny jest zarówno w hybrydach plug-in, jak i tradycyjnych wariantach benzynowych i dieslowych.
Napęd na wszystkie koła w przypadku większości samochodów drogowych, odpowiada za przekazywanie momentu obrotowego silnika na wszystkie, lub poszczególne koła w zależności od warunków panujących na drodze. W modelach Skody napęd na przednią oś jest podstawowy, a tylna oś jest dołączana w razie potrzeby, w zależności od uślizgu kół i wybranego trybu jazdy. Elektronicznie sterowany napęd 4x4 poprawia stabilność pojazdu na zakrętach, szczególnie na śliskiej nawierzchni. W dużym skrócie - im gorsze warunki na drodze, tym większe bezpieczeństwo.
W Skodzie Superb czwartej generacji napęd 4x4 oferowany jest z silnikiem benzynowym 2.0 TSI oraz diesla 2.0 TDI. System ten, działając w połączeniu z zaawansowanymi technologiami bezpieczeństwa, oferuje bardziej stabilną jazdę w warunkach niskiej przyczepności, takich jak śnieg czy lód. W przypadku modelu Kodiaq napęd na wszystkie koła występuje w wersji z silnikiem benzynowym 2.0 TSI oraz diesla 2.0 TDI. Rozwiązanie przekłada się m.in. na lepszą dynamikę jazdy oraz większą kontrolę pojazdem w trakcie przyspieszania.
Napęd na cztery koła, choć bez wątpienia wpływa na komfort i bezpieczeństwo, wiąże się również z pewnymi wadami. Zwiększa on złożoność konstrukcji oraz masę pojazdu, co prowadzi do wyższych kosztów eksploatacji i większego zużycia paliwa. Może też dawać kierowcy złudne poczucie większego bezpieczeństwa, co skłania do bardziej dynamicznej jazdy. Szkoleniowcy Skody oraz innych marek od dawna przypominają, że choć samochód z napędem 4x4 lepiej trzyma się drogi, jego droga hamowania jest porównywalna z autami z napędem na przednią lub tylną oś. Ba - niekiedy może być nawet dłuższa z powodu większej masy pojazdu.
No dobrze, a jak napęd na 4x4 sprawdza się w praktyce? Mieliśmy okazję to sprawdzić podczas jazd testowych dwoma topowymi modelami Skody - Kodiaq i Superb. Nasza trasa prowadziła przez górskie drogi Dolomitów, obejmując zarówno trasy asfaltowe, jak i lekki teren off-roadowy. Na zakończenie czekał nas wymagający tor przeszkód, który na pierwszy rzut oka sprawiał wrażenie - delikatnie rzecz ujmując - raczej nieprzejezdnego.
W nowej Skodzie Superb napęd 4x4 poprawiał właściwości jezdne i stabilność pojazdu, szczególnie przy wychodzeniu z zakrętów. Zwiększał on zdolności samochodu do pokonywania wzniesień na nawierzchniach o zmiennej przyczepności. Usprawniał również ruszanie i przyspieszanie, co było szczególnie zauważalne na zamarzniętych i śliskich drogach górskich przełęczy. Przenoszenie napędu odbywało się płynnie i było praktycznie niezauważalne dla kierowcy.
Nie ukrywamy, że jeszcze lepszych wrażeń spodziewaliśmy się po Skodzie Kodiaq, która zwraca uwagę swoim uterenowionym charakterem. Także tym razem napęd 4x4 nas nie zawiódł, umożliwiając pełną kontrolę nad pojazdem na śliskich nawierzchniach i w trudnych warunkach. W przypadku uślizgu kół, system skutecznie wykorzystywał momenty lepszej przyczepności, stabilizując całe auto. Ważną rolę odgrywał także wybór trybu jazdy. Tryb Off-Road wpływa bowiem na pracę elektroniki, silnika, skrzyni biegów oraz reakcję na gaz, co znacznie ułatwia jazdę w trudnym terenie. Sprawdźcie zresztą poniższe zdjęcie. Tak, Skoda Kodiaq przejechała ten tor przeszkód bez zająknięcia - w przeciwieństwie do dziennikarzy zasiadających za kierownicą.
Z całą świadomością można zatem stwierdzić, że zarówno Skoda Superb, jak i Kodiaq z napędem 4x4 to dobry wybór. Jeśli szukacie wygodnego, luksusowego i bezpiecznego auta na długie podróże, Superb bez wątpienia okaże się dobrym wyborem. Kodiaq to z kolei wszechstronny SUV, perfekcyjny dla rodzin i osób prowadzących aktywny tryb życia, które cenią przestronność i funkcjonalność. Także poza asfaltową drogą i w trudniejszych warunkach drogowych.
Niestety za wszechstronność i poczucie kontroli płynące z napędu na obie osie trzeba sporo zapłacić. W przypadku Skody Superb najtańsza wersja wyposażona w napęd 4x4 kosztuje 183 950 zł. To o 34 tys. zł więcej niż za bazowy wariant z napędem na przód. Jeszcze drożej wypada Kodiaq, gdzie cena najtańszej wersji z napędem na obie osie startuje od 194 350 zł. W tym przypadku za 4x4 trzeba dopłacić 19 500 zł. Naszym zdaniem warto, ale o wszystkim jak zwykle zadecydują portfele klientów.