Mazda 6. Na przekór motoryzacyjnym trendom

"Pogłoski o mojej śmierci są mocne przesadzone". Słynne oświadczenie Marka Twaina śmiało można odnieść również do samochodowego segmentu D. Przynajmniej dopóki istnieją takie pojazdy, jak Mazda 6, z którą, w poliftingowej wersji SkyPassion i z dwulitrowym, wolnossącym 165-konnym silnikiem benzynowym pod maską, mieliśmy ostatnio okazję bliżej się zapoznać, a nawet zaprzyjaźnić.

article cover
Informacja prasowa (moto)

Stworzonym przez marketingowców opisom stylistyki tego modelu towarzyszy bogata, filozoficzna otoczka. Czytamy zatem o "języku projektowym KODO - Dusza Ruchu",  o roli japońskich rzemieślników Takumi, którzy "doskonalą się w sztuce modelowania w glinie" itd. Nie wiemy, nie znamy się, co nie zmienia faktu, że po ponad 6 latach od swojego debiutu Mazda 6 pozostaje, naszym zdaniem, jednym z najładniejszych reprezentantów klasy średniej. Kto wie, czy nie najładniejszym. Zgrabnym, proporcjonalnie zbudowanym, o wysmakowanych liniach.

Mazda 6 na zdjęciach

Udostępniony nam egzemplarz wyróżniał się perłowobiałym kolorem nadwozia, znakomicie współgrającym z białą tapicerką wnętrza. Nowe, podgrzewane i wentylowane przednie fotele okazały się bardzo wygodne. Niektórzy recenzenci krytykują ich rzekomo zbyt krótkie siedziska. My prawdę mówiąc, tej wady nie zauważyliśmy.

Przednia część kabiny jest wystarczająco przestronna. Z tyłu jest nieco gorzej. Jak wykazał nasz "test dryblasa", pasażerowi o wzroście 190 cm, siedzącemu za równie wysokim kierowcą będzie brakowało miejsca na kolana i przestrzeni nad głową. Podróż umili mu za to podgrzewanie tylnej kanapy i możliwość podpięcia smartfonu czy tabletu do złącza USB, ukrytego w podłokietniku.

Informacja prasowa (moto)

Duże lusterka, umieszczone na poszyciu drzwi, oraz cienkie słupki A zapewniają zaskakująco dobrą widoczność do przodu. Tę do tyłu wspomaga kamera cofania. Szkoda, że przekazywany przez nią obraz nie jest wyraźniejszy.

Informacja prasowa (moto)

Mazda nie ulega ślepo współczesnym modom, więc nie zrezygnowała z klasycznych przycisków i pokręteł. Największym z nich, znajdującym się na środkowej konsoli, wygodnie i intuicyjnie steruje się większością funkcji samochodu. Można to także czynić dotykając ekranu, ale tylko na postoju. Ów ekran mógłby być zresztą większy, a prezentowana na nim grafika - lepszej jakości. Bardzo za to spodobały się nam komunikaty z fabrycznej nawigacji. "Jedź w kierunku miejscowości Warszawa". Miejscowość Warszawa... Bezcenne...

Informacja prasowa (moto)

Kierowca ma przed oczami dość nietypowy zestaw instrumentów. Centralne miejsce zajmuje cyfrowy prędkościomierz. Po jego bokach widnieją analogowe: obrotomierz oraz wskaźniki temperatury płynu chłodzącego, poziomu paliwa, jego chwilowego zużycia i pozostałego zasięgu auta. Najważniejsze informacje są ponadto wyświetlane na przedniej szybie. Nie, jak to często bywa, na plastikowej płytce.

Niechęć Mazdy do podążania za obowiązującymi w motoryzacji trendami dotyczy również silników montowanych w jej pojazdach. Ten obecny pod maską użytkowanej przez nas "szóstki" mimo pokaźnej pojemności, braku turbodoładowania i filtra cząstek stałych, z powodzeniem spełnia aktualne normy czystości spalin. Co z punktu widzenia przeciętnego kierowcy ważniejsze, zapewnia japońskiej limuzynie przyzwoite osiągi.

Informacja prasowa (moto)

Przyspieszenie (od 0 do 100 km/godz. w ciągu niespełna 10 sekund) być może nie wciska w fotel, ale nie sprawia też, że auto staje się zawalidrogą. Manualna skrzynia biegów jest dość ciasno zestopniowana. Już przy prędkości 50 km/godz. wskazówka na panelu instrumentów domaga się przejścia na "piątkę", a przy 60 km/godz. na "szóstkę". Ma to służyć, podobnie jak układ i-Stop (w sumie nic nowatorskiego: wyłącza silnika na biegu jałowym, na przykład podczas postoju przed światłami) oraz system i-Eloop (odzysk energii podczas hamowania). Jak się przekonaliśmy, w mieście spalanie utrzymuje się w granicach 10-11 l/100 km. Przy spokojnej jeździe pozamiejskiej można zejść poniżej 7 litrów na sto kilometrów.

Informacja prasowa (moto)

Dzięki usztywnieniu nadwozia i zmodernizowaniu zawieszenia poliftingowa Mazda 6 skutecznie izoluje podróżnych od nierówności nawierzchni i zewnętrznych hałasów. Bardzo przyjemnie się ją przy tym prowadzi.

INTERIA.PL

Wypada jeszcze wspomnieć o bagażniku. Ma on 480 litrów pojemności i, jak to w sedanie, nie imponuje funkcjonalnością. Jest płaski, długi i pozbawiony szczególnych udogodnień. Do plusów należy zaliczyć obecność cięgien, za pomocą których łatwo złożymy oparcie tylnej kanapy. Powstaje wówczas prawie płaska powierzchnia; wystarczająco duża, by swobodnie pomieścić na przykład narty.

Informacja prasowa (moto)

Mazda 6 2.0 MT 165 KM SkyPASSION w kolorze Snowflake White (2600 zł) i z wnętrzem Pure White (2000 zł) kosztuje 131 900 zł. Samochody klasy średniej tracą popularność, ustępując pola SUV-om? To prawda, ale... Patrz: Mark Twain.   

Mazda 6

Mazda 6 
Mazda 6 
Mazda 6 
Mazda 6 
Mazda 6 
Mazda 6 
Mazda 6 
Mazda 6 
Mazda 6 
Mazda 6 
Mazda 6 
Mazda 6 
Mazda 6 
Mazda 6 
Mazda 6 
Mazda 6 
Mazda 6 
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas