Twoje światła słabo świecą? Jak sobie z tym poradzić?
Październik, listopad, grudzień i styczeń. Te cztery miesiące od lat "królują" w niechlubnej statystyce ofiar śmiertelnych wypadków drogowych w Polsce. Wbrew pozorom nie chodzi wcale o śliską nawierzchnię czy opady śniegu. Szybko zapadający zmrok sprawia, że o nawet o 1/4 rośnie wówczas liczba szczególnie tragicznych zdarzeń określanych w policyjnych raportach jako "najechanie na pieszego".
Chociaż policyjne statystyki nie pozostawiają złudzeń, wielu kierowców wciąż nie zdaje sobie sprawy, że aż 1/3 wszystkich ofiar śmiertelnych wypadków drogowych w naszym kraju to tzw. "niechronieni uczestnicy ruchu drogowego" - piesi i rowerzyści. Mając to na uwadze, wraz z nadejściem jesieni warto zadbać o oświetlenie swojego pojazdu. Zwłaszcza, że kilka prostych trików potrafi zdecydowanie przedłużyć sprawność samochodowych reflektorów
Z analiz Instytutu Transportu Samochodowego wynika, że aż 98 proc. polskich kierowców jest oślepianych przez inne samochody, a 40 proc. skarży się, że światła w ich samochodach świecą zbyt słabo. Chcąc rozwiązać ten problem wielu kierowców decyduje się na montaż "mocniejszych" żarówek, co najczęściej dodatkowo potęguje problem. W jaki sposób dbać o reflektory, kiedy zdecydować się na regenerację i czy warto pokusić się o taki zabieg samemu?
Najlepszym sposobem na poprawę jakości oświetlenia w naszym pojeździe jest wymiana zużytych lamp na nowe. Niestety cena komplet oryginalnych reflektorów może przekroczyć wartość pojazdów, a jakość zamienników pozostawia dużo do życzenia. Problemu nie rozwiązuje też kupno używanych lamp, bo szansa na to, że po latach znajdują się one w lepszym stanie niż te, zamontowane w naszym samochodzie, jest marginalna.
Problemem dotykającym większość współczesnych samochodów jest matowienie reflektorów wykonanych z tworzyw sztucznych. Z czasem klosze żółkną lub "zachodzą mlekiem" - dzieje się tak ponieważ zewnętrzna tworzywa, narażona na promieniowanie UV i warunki atmosferyczne, najzwyczajniej się utlenia. Rozwiązaniem tego problemu jest polerowanie reflektorów (zestawy bez trudu znajdziemy w internecie), które większość kierowców wykonać może we własnym zakresie. Na popularności zyskują też tzw. "kubki" lub "czajniki" do renowacji reflektorów, dzięki którym - "napylając" klosz, płyn - można przywrócić reflektorom przejrzystość.
Często okazuje się jednak, że mechaniczne usunięcie (wodnym papierem ściernym) utlenionego plastiku i wypolerowanie, napylenie czy polakierowanie reflektora, chociaż przywraca mu fabryczny blask, nie daje wcale efektów w postaci zadowalającej poprawy oświetlenia drogi. Dlaczego?
Dzieje się tak, ponieważ największy wpływ na jakość strumienia świetlnego ma nie tyle klosz, co skupiający go odbłyśnik, czyli - najprościej mówiąc - "chromowane" wnętrze reflektora. Uszkodzenie odbłyśnika, podobnie jak w przypadku klosza, objawia się przeważnie jego matowieniem. Z czasem matowy obszar, który przyjmuje początkowo formę niewielkiej plamki, wyraźnie się powiększa.
Zjawisko przyspiesza ponadto montaż "silniejszych" żarówek, które często emitują zdecydowanie więcej ciepła niż stosowane fabrycznie. W efekcie kierowcy, którzy chcą poprawić komfort jazdy po zmroku montując w aucie mocniejsze żarówki, dodatkowo przyspieszają proces degradacji reflektorów.
Jakości oświetlenia nie poprawia też montaż - nielegalnych w Polsce - retrofitów, czyli "żarówek", w których źródłem światła są diody LED. Te nagrzewają się wprawdzie mniej iż żarówki halogenowe, ale zmatowiały odbłyśnik powoduje, że światło padające na drogę nie trzyma żadnych wartości i - zamiast sprawnie oświetlać drogę - powoduje jedynie spotęgowany efekt olśnienia u kierowców jadących z przeciwka
Chcąc przywrócić fabrycznym reflektorom dawną sprawność nie może być mowy o żadnych półśrodkach. Kompleksowa naprawa obejmować powinna przywrócenie przejrzystości klosza i regenerację, czyli metalizację próżniową, całego odbłyśnik. W nowszych autach dotyczy to również oczyszczenia, polerowania lub wymiany - zamontowanej w reflektorze - soczewki. Ile zapłacimy za taka usługę? W przypadku popularnych samochodów ceny kompleksowej regeneracji świateł mijania mieszczą się najczęściej w przedziale od około 500 do 1000 zł. Między 150 zł a 200 zł za sztukę zapłacimy za naprawę (próżniowe napylenie aluminium) odbłyśników. Po około 150 zł za reflektor warsztat dolicz też sobie za polerowanie i naprawę klosza.
O regeneracji reflektora warto pomyśleć zawczasu, bo największym problemem może się jednak okazać konieczność wyłączenia samochodu z eksploatacji na kilka dni. Wiele firm wyspecjalizowanych w takich usługach oferuje np. darmowy odbiór uszkodzonych reflektorów od klienta na swój koszt, ale po naszej stronie stoi wymontowanie lamp z samochodu. Mało kto pokusić się dziś może o taką operację we własnym zakresie. Większość kierowców będzie więc musiała skorzystać z usług mechanika, co potęguje koszty (około 150 zł za lampę) i dodatkowo wydłuża operację.
Z tego powodu - by zyskać na czasie - zamiast regeneracji oryginalnych reflektorów, kierowcy często rozważają zakup nowych zamienników. Nie musi to być zła decyzja, ale warto wiedzieć, że rynek zdominowali producenci z Azji, których wyroby często spełniają europejskie homologacje jedynie w teorii. Nieraz spotkaliśmy się z sytuacją, gdy nowy chiński czy koreański zamiennik świecił zauważalnie gorzej niż wiekowa ale oryginalna lampa. Regeneracja oryginalnych reflektorów wydaje się więc rozsądniejszym pomysłem, bo daje nam gwarancję zachowania fabrycznej geometrii odbłyśnika
Warto wiedzieć, że kilka prostych trików pozwala zdecydowanie przedłużyć życie reflektorów. Dobrą praktyką jest np. zabezpieczanie plastikowych kloszy woskami do karoserii. Zwłaszcza "twarde" woski (nakładane z puszki), zapewniają reflektorom ochronę przed szkodliwym promieniowaniem UV. Zabezpieczenie lamp przy okazji woskowania karoserii sprawia, potrafi zdecydowanie opóźnić zjawisko matowienia kloszy.