Techniki jazdy zimą
Przyczepność na śniegu jest pięciokrotnie niższa niż na asfalcie. Stąd tak częste są zimą kłopoty z ruszaniem, hamowaniem czy poślizgami na zakręcie.
Choć zima postrzegana jest przez większość kierowców jako pora roku szczególnie nieprzyjemna do jazdy, to jednak podróżowanie w warunkach obniżonej przyczepności wcale nie musi być przerażające ani niebezpieczne. Jeżeli mamy odpowiednie opony zimowe i odrobinę umiejętności, to w większości sytuacji bezproblemowo możemy się poruszać z maksymalną dopuszczalną przepisami prędkością.
Auto w zaspie śnieżnej
Jeżeli koła samochodu ślizgają się w śniegu, to mocniejsze gazowanie nie ma sensu. Jest kilka sztuczek, które sprawdzą się znacznie lepiej. Przede wszystkim wyprostujmy koła i postarajmy się delikatnie rozbujać samochód w przód i w tył, na półsprzęgle, delikatnie wciskając gaz, tak by wyjechać po śladach.
W przypadku samochodu z automatyczną przekładnią nie ma jak rozbujać auta. Tak naprawdę pozostaje tylko próbować ruszyć z miejsca o własnych siłach lub po prostu wypchnąć samochód.
Niektóre przekładnie automatyczne wyposażone są w tryb pracy zimowej (oznaczony literą "W"), co zmniejsza tendencję do poślizgu.
Jeżeli "rozbujanie" auta nie przynosi rezultatu, możemy podłożyć pod napędzane koła np. kilka gałęzi albo dywaniki podłogowe z samochodu (najeżdżając na nie pozbywamy się problemu poślizgu na śniegu). Może się zdarzyć, że śnieg będzie na tyle głęboki, że ułożenie gałęzi lub dywaników pod kołami będzie wymagało wcześniejszego usunięcia śniegu spod auta.
Dobrym, ale wymagającym szczególnej ostrożności sposobem na zwiększenie przyczepności kół jest dociążenie osi napędzanej poprzez posadzenie kogoś na przednim błotniku lub bagażniku (auta z tylnym napędem). Możemy też obniżyć ciśnienie powietrza w oponach, do wartości około 1,5 bara.
Jeżeli powyższe sposoby na wydostanie się ze śniegu zawiodą, pozostanie nam spróbować wypchnąć auto z pechowego miejsca lub poprosić kierowcę innego pojazdu, by wyciągnął nas na lince holowniczej.
Hamowanie
Najbardziej skuteczne hamowanie ma miejsce na granicy przyczepności. Każde dłuższe zablokowanie kół wydłuża drogę hamowania. Sztuka jednak w tym, aby wyczuć i utrzymać samochód na granicy przyczepności. Najłatwiejsze jest to w samochodach wyposażonych w ABS. Tu hamując awaryjnie (nagle i gwałtownie) zawsze wciskamy pedał hamulca z pełna siłą. Układ ABS sam jest w stanie utrzymywać hamulce na granicy poślizgu, ale nie jest w stanie sam wcisnąć pedału za nas. Dlatego dajmy układowi ABS szansę działania wciskając pedał do oporu.
W samochodach bez ABS-u łatwo doprowadzić na śliskiej drodze do zablokowania kół, co wydłuża drogę hamowania, ale i powoduje, że auto przestaje reagować na ruchy kierownicą. Doświadczony kierowca odczuje początek poślizgu jako delikatne szarpnięcie autem podczas hamowania. To wyczucie można w sobie wyrobić poprzez wielokrotne trenowanie. Aby utrzymać koła na granicy poślizgu na śliskiej drodze wykonuje się hamowanie pulsacyjne, które polega na szybkim zwiększaniu i zmniejszaniu nacisku na pedał hamulca. Sztuka polega na tym, aby oscylacje te miały miejsce wokół punktu utraty przyczepności.
Początek poślizgu
Poślizg powstaje wtedy, gdy wymusimy powstanie na styku koła z nawierzchnią większej siły niż pozwala na to aktualna przyczepność. Przy hamowaniu siłę taką (skierowaną wstecz) wywołujemy zbyt dużą siłą działania hamulca, podobny mechanizm jest przy zbyt gwałtownym przyspieszaniu (jeżeli moc silnika na to pozwoli), z kolei na zakrętach koła wpadają w boczny uślizg wtedy, gdy siła odśrodkowa wynikająca z jazdy po łuku spowoduje pokonanie sił przyczepności.
Przyczepność zwiększa się wraz ze wzrostem obciążenia koła i gwałtownie spada, gdy zmniejsza się nacisk koła na drogę. Gdy zdejmiemy nogę z gazu i przyhamujemy - zwiększa się nacisk (także przyczepność kół przednich), a gdy dodamy gazu przód auta się unosi, a więc i przyczepność kół przednich spada, a za to zwiększa się nacisk na tylną oś.
Typowy poślizg w warunkach jazdy zimowej to sytuacja, w której przyczepność tracą przednie koła. Ponieważ są to najczęściej koła
kierowane, utrata przyczepności powoduje, że samochód przestaje reagować na ruchy kierownicą. Siła odśrodkowa wypycha samochód na zewnątrz zakrętu. Dobrą zasadą jest rozpoczynanie skrętu w ostrzejszych zakrętach przy ujętym gazie. Przy poślizgu podsterownym
pomaga ujęcie gazu.
Poślizg nadsterowny, czyli zarzucanie tyłu auta, jest znacznie bardziej przerażający dla kierowcy niż poślizg podsterowny, jednak w praktyce dużo łatwiej go kontrolować. Do kontroli poślizgu używa się tu głównie kierownicy, wykonując tzw. kontrskręt. Pamiętajmy jednak, że powinien on być krótki i niezbyt głęboki, aby auta nie przerzuciło na drugą stronę.
- Próbując wyjechać z kopnego śniegu nie skręcaj kierownicy. To niepotrzebnie zwiększa opory.
- Na śliskiej drodze nie dopuszczaj do długiego blokowania kół przy hamowaniu. Wydłuża to drogę hamowania, a samochód nie skręca.
- Hamowanie na zakręcie jest zawsze mniej efektywne; jeżeli to możliwe hamuj jeszcze na prostej, przed wejściem w zakręt.
- Tendencja do nadsterowności czy podsterowności samochodu nie ma związku z tym czy samochód ma przedni czy tylny napęd.
- Jeżeli przy zarzucaniu tyłu wykonujesz tzw. kontrskręt, to ruch kierownicą powinien być zdecydowany, ale krótki. Nie czekaj aż auto zarzuci w drugą stronę.
- Na śliskim nie przesadzaj ze skrętem kół. Jeżeli samochód nie zmienia kierunku jazdy, zmniejsz skręt kierownicą.
Kierowca ma duży wpływ na to, jaka będzie tendencja samochodu do wpadania w poślizg. Gdy auto zdradza oznaki podsterowności (nie chce skręcać) - warto ująć gazu, co poprawi przyczepność przednich kół. Czasami poprawę przynosi zmniejszenie skrętu kierownicą, poprawiając warunki współpracy przednich kół z nawierzchnią. Gdy samochód staje się nadsterowny (zaczyna zarzucać bokiem w zakręcie) przede wszystkim nie należy gwałtownie ujmować gazu, aby nie odciążyć tylnych kół. Zwykle wystarczy krótki i niezbyt głęboki ruch kontrujący kierownicą. W granicach praw fizyki poradzimy sobie w ten sposób z poślizgami w zakręcie.
Przyspieszanie powoduje:
- odciążanie przednich kół,
- gorszą reakcję na skręt kierownicą,
- tendencję samochodu do podsterowności, czyli wypadania przodem z zakrętu.
Hamowanie powoduje:
- poprawę docisku przednich kół,
- pogorszenie przyczepności tylnych kół,
- tendencję do nadsterowności, czyli zarzucania tyłem.
Dynamiczna jazda w zakręcie
Przy niskich prędkościach (do około 50 km/h) na śliskiej drodze auto będzie zwykle podsterowne, a przy dużych prędkościach (np. 100 km/h) powstaje ryzyko nadsterowności.
Koła prosto, nie gazuj
Usuń śnieg spod kół
Podłóż wycieraczkę
Skorzystaj z gałęzi
Zmniejsz ciśnienie w kołach
Samochody z ABS-em
Zadaniem ABS-u jest utrzymanie kół na granicy zablokowania, kiedy to siła hamowania jest największa. Przy gwałtownym hamowaniu kierowca powinien jak najmocniej wciskać pedał hamulca i nie zwalniać nacisku po usłyszeniu charakterystycznego terkotu pracy zaworów ABS-u. Maksymalne wciśnięcie pedału hamulca obowiązuje na każdej nawierzchni. W przypadku ABS-u nie hamujemy pulsacyjnie, gdyż nie ma to żadnego sensu.
Samochody bez ABS-u
Przy przeciętnych umiejętnościach na suchym asfalcie najlepiej wciskać pedał hamulca maksymalnie i hamować na zablokowanych kołach. Jednak już na śliskiej nawierzchni takie hamowanie nie sprawdzi się, gdyż auto przestanie reagować na ruchy kierownicą i wydłuży się droga hamowania. Tu dobry efekt daje hamowanie pulsacyjne, czyli naprzemienne mocniejsze i słabsze naciskanie na pedał, aby utrzymać koła wokół optymalnego punktu blokowania.
Marcin Klonowski, Tomasz Korniejew
Stłuczka na nieodśnieżonej drodze - RUCH DROGOWY
Uszkodzenie auta - lód spadający z ciężarówki - BEZPIECZEŃSTWO