Prosta sztuczka ze skrobaczką. Tak znacznie łatwiej pozbędziesz się lodu

Skrobaczka do szyb to podstawowe narzędzie każdego kierowcy zimą. Niesie ratunek codziennie rano, kiedy spieszymy się do pracy i choć większość kierowców nieposiadających ogrzewanych garaży jest na nią skazana, nie wszyscy wiedzą, że mogą sobie ułatwić pracę za pomocą jej dodatkowej funkcji.

Skrobaczka do szyb to podstawa zimą

Każdy kierowca wie jak wygląda skrobaczka do szyb samochodowych. Szeroka łopatka o zaostrzonej krawędzi, którą po prostu przy użyciu siły zdrapujemy lód z szyb samochodu. Z reguły zasada jest taka - im zimniej, tym trudniej dokładnie oczyścić szybę z lodu, a jeśli po lekkiej odwilży mróz mocniej złapie, roztopiony śnieg jeszcze mocniej zamarza na szybie i sprawia większy problem. Czasem nie wystarczy użyć siły i mocniej docisnąć skrobaczkę do szyby - zdrapie ona tylko powierzchniową warstwę, a oczyszczenie jej całkowicie jest znacznie trudniejsze.

Z pomocą może przyjść dodatkowa funkcja, którą ma wiele nawet najtańszych skrobaczek, a z której większość kierowców wcale nie korzysta.

Reklama

Dodatkowa funkcja skrobaczki do szyb

Chodzi oczywiście o charakterystyczne ząbkowanie, które występuje w większości skrobaczek na drugiej stronie łopatki. Nie jest ono umieszczone w tym miejscu bez powodu. Jeśli lód jest wyjątkowo twardy i mocno przymarznięty do szyby, płaska powierzchnia skrobaczki może sobie nie poradzić, i będzie jedynie ślizgać się po wierzchniej warstwie lodu, zdrapując tylko niewielką ilość. W takiej sytuacji mamy dwa wyjścia: albo napracować się trzy razy bardziej używając siły i skrobiąc szybę kawałek po kawałku płaską powierzchnią, albo odwrócić skrobaczkę i użyć charakterystycznych ząbków.

Owszem, nie oczyszczą one szyby tak dokładnie jak płaska łopatka, ale nie o to w tym patencie chodzi. Jeśli dociśniemy ząbkowaną stronę skrobaczki do szyby i będziemy skrobać nią twardy, mocno zmarznięty lód tworząc charakterystyczne rowki, naruszymy jego strukturę na całej powierzchni. Dzięki temu lód dużo łatwiej ściągniemy płaską stroną.

Po wydrapaniu gęstych rowków na całej szybie wystarczy ponownie odwrócić skrobaczkę i wykorzystać jej płaską powierzchnię. Lód powinien odchodzić znacznie łatwiej, dzięki czemu zaoszczędzimy sporo pracy, czasu i nerwów przy skrobaniu szyby.

Skrobaczka w płynie

Jeśli nie lubimy tej porannej zimowej rozgrzewki, którą funduje nam zamarznięta po nocy szyba, zawsze możemy sięgnąć po alternatywne sposoby odmrażania szyby. Należy przy tym pamiętać, że praca silnika na postoju powyżej jednej minuty może być ukarana mandatem w wysokości 100 zł, zatem warto skorzystać z innych metod.

Dobrym sposobem jest wykorzystanie chemii. Może być to specjalny odmrażacz szyb w sprayu lub płynie, którym wystarczy spryskać całą szybę i odczekać kilkadziesiąt sekund. Chemia wejdzie w reakcję z wodą i rozpuści lód, który możemy ściągnąć skrobaczką lub użyć do tego wycieraczek.

Miksturę możemy przygotować też w domu, wykorzystując alkohol (na przykład denaturat) i wodę. Wystarczy porządnie wymieszać te składniki w proporcji 3-1, przelać do butelki z atomizerem i porządnie wstrząsnąć. Po chwili spryskać szybę na całej powierzchni i poczekać aż lód odtaje. Należy przy tym pamiętać, aby nie czekać zbyt długo - alkohol może odparować i szyba ponownie zamarznie. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy