Kupiłeś używane auto? Szybko sprawdź 3 pułapki albo kara ponad 7 tys. zł

Na kupującego samochód używany czyhają trzy pułapki, które mogą okazać się bardzo kosztowne i to zaraz po zakupie. A kara rośnie z roku na rok. O czym warto pamiętać kupując samochód używany?

Zakup samochodu zwykle wiąże się z dużymi emocjami, które towarzyszą poszukiwaniom, oględzinom i ostatecznemu podjęciu decyzji, zwłaszcza w przypadku samochodów używanych. Zdarza się wtedy, że zapominamy o jednej bardzo ważnej kwestii, która może dość szybko narobić nam sporo problemów.

Ubezpieczenie OC przechodzi na kupca

Kiedy kupujemy auto lub inny pojazd używany, wraz z własnością przechodzi na nas ubezpieczenie OC pojazdu - to zwykle wartość dodana do samochodu lub motocykla, która w teorii jest dla nas dużą korzyścią. Wielu kierowców uważa, że jeśli kupi auto z długą polisą OC, sporo na tym zyskuje, jednak okazuje się, że trzeba w tym przypadku dopilnować kilku istotnych spraw.

Reklama

Po pierwsze podczas zakupu warto umówić się z kupującym, że przejmujemy jego OC, więc gdy będzie zgłaszał sprzedaż auta poinformuje o tym ubezpieczalnię. Dalsza procedura zależy głównie od nas.

Zapytaj sprzedawcę, czy polisa jest opłacona w całości

Pierwszy problem może rodzić możliwość rozbicia płatności za polisę na raty. Wraz ze wzrastającymi cenami OC ubezpieczalnie umożliwiły bowiem rozdzielenie płatności w kilku etapach. Wygląda to tak, że polisę OC mamy zawartą na cały rok (umowy roczne), ale z płatnością rozłożoną na dwie lub więcej rat. Kupując samochód warto dopytać sprzedającego, czy polisa nie została rozdzielona na raty i czy nie czeka nas opłacenie kolejnych rat.

Aby się upewnić możemy poprosić o dowód wpłaty do ubezpieczalni lub skontaktować się z ubezpieczycielem i dopytać, czy nie powinniśmy uregulować kolejnej raty na własną rękę. To nie tak że jeśli jej nie zapłacimy w terminie to ubezpieczenie przestanie działać, jednak trzeba będzie ostatecznie ją zapłacić, więc warto wiedzieć jaki dodatkowy koszt nas czeka i kiedy należy go uregulować. Sprzedawca auta wiedząc, że zamierza pozbyć się samochodu może nawet celowo rozbić płatność na raty, by uniknąć płacenia całej stawki.

Pamiętaj by opłacić polisę OC

Skoro polisa przechodzi na nas, teoretycznie tuż po zakupie nie musimy się niczym martwić. Powinniśmy jednak zgłosić się do danego ubezpieczyciela przed upłynięciem terminu ważności polisy, by zawrzeć nową umowę ubezpieczenia. To niezwykle istotne, bo należy pamiętać, że w razie przejścia umowy na nowego właściciela polisa nie przedłuża się automatycznie co roku - nowy właściciel pojazdu musi zawrzeć nową umowę na siebie. Jeśli więc zapomnimy do kiedy obowiązywała polisa i nie zawrzemy nowej umowy z ubezpieczalnią, narażamy się na ogromną karę z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. A trzeba przyznać, że te należą do naprawdę dotkliwych.

Kara za brak ubezpieczenia OC - UFG nie ma taryfy ulgowej

Brak aktualnej polisy OC to bardzo kosztowna zabawa. Wysokość kary zależy bowiem od minimalnego wynagrodzenia krajowego, a terminy są skrupulatnie pilnowane. Wystarczą trzy dni spóźnienia aby zapłacić aż 1440 zł, jednak w praktyce, UFG może skontaktować się z nami znacznie później - nawet po dwóch tygodniach, a wtedy kara rośnie 5-krotnie i do zapłaty mamy już 7200 zł. Trzeba przyznać, że to bardzo surowa kara. Spóźnialstwo i nieuwaga nowych właścicieli pojazdów jest najczęstszą przyczyną wystawiania kar przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.

Rekalkulacja OC to coś o czym wielu nie wie

Niegdyś kupując samochód z ważną polisą OC, przejmowaliśmy ją od poprzedniego właściciela i właściwie nie musieliśmy przejmować się wysokością stawki OC, aż do zawarcia nowej umowy z ubezpieczalnią, która wyliczała ją na podstawie naszych parametrów. Wielu kierowców nie wie, że obecnie składka na ubezpieczenie OC pojazdu (samochodu, motocykla, motoroweru) po sprzedaży może, ale nie musi być rekalkulowana przez ubezpieczalnię w oparciu o ryzyko ubezpieczeniowe nowego właściciela. Czasem wymagana jest więc dopłata, a czasem możemy dostać zwrot. O co chodzi?

Podamy przykładową sytuację:

Młody człowiek bez dużego doświadczenia za kierownicą kupuje samochód używany od kierowcy z wieloletnim stażem i całkowicie czystym kontem, jeśli chodzi o szkody i kolizję. Były właściciel przy zawieraniu umowy OC mógł liczyć na maksymalne zniżki przy zawieraniu polisy OC ze względu na długoletnią bezszkodową jazdę i dodatkowe ulgi za bycie stałym klientem. Nowy właściciel ma tylko kilka lat doświadczenia, a po drodze zdarzyło mu się kilka drobnych przygód, których skutki musiała pokryć ubezpieczalnia z jego OC. Wyliczenia składek obu kierowców różnią się diametralnie, zatem składka może być przeliczona, bowiem preferencyjne warunki, z których korzystał były właściciel nie obowiązują w przypadku nowego właściciela.

Ubezpieczalnia może zgłosić się do nowego właściciela z propozycją rekalkulacji i ewentualnej dopłaty, lub zwrotu stawki. Wtedy właściciel decyduje, czy chce zawrzeć nową umowę z inną ubezpieczalnią, czy też dopłacić i pozostać z ubezpieczalnią byłego właściciela.

Warto po zakupie zadzwonić do ubezpieczalni i dowiedzieć się jak wygląda kwestia rekalkulacji w tym konkretnym przypadku, aby później nie było zdziwienia, jeśli dostaniemy propozycję, która będzie średnio atrakcyjna.

To ubezpieczalnia decyduje czy reklalkulować składkę

Ważne by zaznaczyć tu, że to ubezpieczalnia decyduje czy zamierza rekalkulować składkę czy też nie - często zdarza się, że ubezpieczalnie nie podejmują tematu, a kwestia wyliczeń ryzyka ubezpieczeniowego, zniżek i nowej składki powraca dopiero w momencie zawierania nowej polisy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy