Korzystasz z carsharingu? Mandat to tylko kwestia czasu

Czy przepisy zabiją w Polsce raczkujący dopiero biznes carsharingu? Trudno powiedzieć. Pewne jest, że woli zmiany przepisów nie ma, a każdy, kto porusza się wynajętym na minuty samochodem, popełnia wykroczenie.

Wszystko za sprawą dowodów rejestracyjnych, a raczej ich braku. W samochodzie wynajętym na minuty nie uświadczymy tego dokumentu. Jest co prawda ksero, w zależności od dostawcy usługi to ksero czarno-białe lub kolorowe, ale oryginału nikt w samochodzie nie odważy się zostawić.

Powód jest prozaiczny. W razie kradzieży auta z dokumentem w środku ubezpieczyciel nie wypłaci właścicielowi odszkodowania. Jak tłumaczy Interii Katarzyna Panek, rzecznik prasowy firmy Panek oferującej usługę carsharingu, przepisy są nieugięte. - "Próbowaliśmy rozmawiać z ubezpieczycielami, jednak bezskutecznie" - wyjaśnia.

Reklama

Właśnie dlatego w samochodach tej i wielu innych firm wynajmujących auta na minuty nie ma oryginałów dowodów rejestracyjnych.

Dwa miesięcznie

Co na to policjanci? Również wskazują, że jazda z oryginałem dowodu rejestracyjnego jest obowiązkowa. W myśl art. 71. Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym czytamy, że dokumentem stwierdzającym dopuszczenie do ruchu pojazdu samochodowego, ciągnika rolniczego, motoroweru lub przyczepy jest dowód rejestracyjny albo pozwolenie czasowe.

W obliczu takiego zapisu, żadne ksero, nawet kolorowe nie zostanie uznane przez policjanta za oryginał. I tylko od jego dobrej woli będzie zależało, czy dostaniemy mandat, czy jedynie pouczenie. W najgorszym przypadku zostaniemy ukarani grzywną za brak dokumentu w wysokości 50 zł. Dotyczy to z resztą także potwierdzenia zawarcia obowiązkowego ubezpieczenia OC z tą różnicą, że potwierdzenie posiadania polisy może już być kserokopią.

- "Miesięcznie mamy takich przypadków może dwa. Na tysiące wypożyczeń samochodów to niewielki promil. Dlatego nie jest to dla nas duży problem" — tłumaczy Katarzyna Panek.

Możemy mieć więc nadzieję, że policjanci dla podreperowania statystyk nie będą polować na oblepione od zderzaka do zderzaka samochody carsharingu.

A jak reaguje firma, jeśli kierowca zostanie ukarany za brak dowodu rejestracyjnego? Jak twierdzi Panek, firma po sprawdzeniu, czy faktycznie doszło do nałożenia mandatu, rekompensuje to klientowi, wypłacając odpowiednią kwotę pieniędzy. Podobnie reagują inni dostawcy usługi carsharingu.

Jules

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy