Kochasz klasyki? Wolisz Merca czy BMW?
W Polsce coraz popularniejsze stają się tzw. youngtimery, czyli wiekowe samochody, które mają wszelkie predyspozycje, by w krótkim czasie stać się pełnowartościowymi klasykami.
Ich największą zaletą jest jednak to, że - w przeciwieństwie do oldtimerów - auta te z powodzeniem mogą być wykorzystywane do codziennej jazdy.
Dziś, w naszym krótkim cyklu motoryzacyjnych porównań prezentujemy dwie propozycje segmentu D dla fanów aut zza Odry. Oba auta kupić można za około 10 tys. zł, oba gwarantują również dużo przestrzeni, wysoki komfort jazdy i niewielkie koszta eksploatacji. Mimo tych podobieństw każde z nich kierowane jest do zupełnie innej grupy nabywców...
W lewym narożniku coś dla tych, którzy "przyjemność z jazdy" definiują liczbą koni mechanicznych - BMW serii 5 typoszeregu E34. Dysponując kwotą około 10 tys. zł, bez większych trudności uda nam się znaleźć (oczywiście w Niemczech) zadbany egzemplarz z przebiegiem poniżej 200 tys. km.
Po prawej stronie legenda motoryzacji - ulubieniec taksówkarzy z całego świata - "ostatni prawdziwy, niezniszczalny i niezastąpiony" Mercedes typoszeregu W124. Które z tych aut wybralibyście dla siebie?
Chociaż kobiet nie wypada pytać o wiek, rzut oka w metrykę Mercedesa zdradza, że to właśnie auto ze Stuttgartu szybciej osiągnie status pełnowartościowego klasyka. Pierwszy W124 pojawił się w 1985 roku, BMW E34 zadebiutowało trzy lata później.
Mimo konstrukcji starszej o trzy lata, osoby szukające komfortu i przestrzeni powinny raczej skłonić się w stronę Mercedesa. Sedan ma 4,74 m długości, definiujący ilość miejsca w kabinie rozstaw osi to równe 2,8 m. Długość nadwozia BMW to 4,72 m - rozstaw osi - 2,76.
Chociaż różnice w wymiarach nie są znaczące, da się je odczuć w kabinie. Nie oznacza to jednak, że pasażerowie BMW będą narzekać na brak przestrzeni. Po prostu nie będą jej mieli do dyspozycji tak wiele, jak w W124.
Co ciekawe, oba pojazdy mają stosunkowo nowoczesną budowę. Zaprojektowano je tak (zwłaszcza Mercedesa) tak, by zapewniały bezpieczeństwo podróżnym - oba mają solidną karoserię, a na wyposażeniu wielu egzemplarzy znajdziemy takie dodatki, jak poduszki powietrzne czy ABS. Każde z nich ma też niezależne, wielowahaczowe zawieszenie tylnej osi pozwalające na szybką, ofensywną jazdę po zakrętach.
Różnice w podejściu do motoryzacji fanów BMW i Mercedesa widać najwyraźniej w preferencjach dotyczących jednostki napędowej. Dla miłośnika BMW jazda na ropie jest zdecydowanie większą obrazą majestatu niż zamontowanie w samochodzie instalacji gazowej. Ortodoksyjny miłośnik Mercedesa nie obejrzy się natomiast za autem z silnikiem benzynowym. Zdaniem wielu fanatyków marki, W124 po prostu "musi klepać".
Jeśli przedkładamy osiągi nad komfort, poszukiwania powinniśmy ograniczyć do BMW z benzynowymi, sześciocylindrowymi silnikami (M20, M30 i M50). Zarówno diesle, jak i mniejsze, benzynowe motory o czterech cylindrach nie przystają temperamentem do śmigła na masce.
Plusem sześciocylindrowych benzyniaków jest wysoka kultura pracy, stosunkowo rozsądne obchodzenie się z paliwem (2,5 l zużywa średnio około 13 l/100 km) oraz wysoka tolerancja na instalacje gazowe. Popularny wśród miłośników modelu 2,5-litrowy silnik M50 rozwija moc 192 KM i zapewnia autu bardzo dobre osiągi. Samochód przyspiesza do 100 km/h w 8,2 s i rozpędza się do prędkości maksymalnej 230 km/h.
Na tym tle diesle Mercedesa wypadają - łagodnie mówiąc - żałośnie, ale tajemnicą ich sukcesu nie są przecież osiągi. Najbardziej chwalony przez miłośników modelu motor o pojemności 2,5 l (OM602) z dziesięciozaworową głowicą rozwija (w zależności od roczników) od 90 do 94 KM i zapewnia autu mocno przeciętną dynamikę. Przyspieszenie do setki trwa około 16,5 sekundy (odrobinę szybciej niż w Daewoo Tico), prędkość maksymalna oscyluje w okolicach 170 km/h.
Zalety pozbawionych doładowania, pojonych rzędową pompą wtryskową diesli dają o sobie znać z czasem. Przy prawidłowej eksploatacji benzynowe R6 BMW przejadą bez naprawy głównej do 500 tys. km. W odpowiedzialnych rękach Mercedesy W124 bez problemu pokonują milion kilometrów. W przypadku pięciocylindrowego silnika 2,5 l trzeba liczyć się ze średnim zużyciem paliwa między 7,2 a 8 l/100 km w zależności od warunków i prędkości jazdy (silniki bez problemu radzą sobie z ciągnięciem przyczep kempingowych czy długotrwałą jazdą autostradową z prędkością maksymalną).
Ile kosztować nas będzie jazda przyszłym klasykiem i na co zwracać uwagę przy zakupie?
W przypadku każdego z pojazdów o kosztach decydował będzie stan konkretnego egzemplarza. W Polsce zdecydowanie łatwiej kupić ładnego W124 niż E34 - wynika to z faktu, że samochód cieszy się większą popularnością i - z uwagi na niewysilone jednostki napędowe - rzadko decydowali się na niego ludzie młodzi...
Dysponując kwotą 10-13 tys. zł wciąż jeszcze znaleźć można pojazd godny uwagi. Wyznacznikiem wartości nie jest przebieg (często przekracza 400 tys. km) lecz stan karoserii i wnętrza.
Decydując się na używane E34 lub W124 koniecznie trzeba dokładnie sprawdzić stan podwozia. Naszą szczególną uwagę przyciągać powinny mocowania wahaczy, kielichy sprężyn i amortyzatorów, podłużnice i progi. Oba auta są - niestety - narażone na działanie rdzy - w oględzinach przyda się młotek.
Kupienie ładnego BMW jest trudniejsze - najlepiej udać się w tym celu za naszą zachodnią granicę i tam skupić się na ogłoszeniach prywatnych. W tym przypadku pamiętać należy jednak, że do ceny zakupu doliczyć trzeba stosunkowo duże koszty sprowadzenia - (pojemność ponad 2.0 - wysoka akcyza) i - niejednokrotnie - zamontowania instalacji gazowej. Średnie zużycie paliwa oscylujące w okolicach 13-14 l nadwyręży niejeden budżet.
Pocieszającym jest natomiast fakt, że - jeśli uda nam się kupić ładnie utrzymany egzemplarz - koszty eksploatacji będą śmiesznie tanie. W obu przypadkach usunięcie nawet poważnej awarii nie powinno kosztować więcej niż 500 zł, a trzeba pamiętać, że nie zdarzają się one często.
Jeśli po zakupie - w ramach tzw. "pakietu startowego" - wymienimy np. elastyczne przewody (hamulcowe i paliwowe), przewody układu chłodzącego i zadbamy o dobrej jakości oleje prawdopodobieństwo wystąpienia usterki eliminującej z ruchu jest bardzo małe. Dla przykładu, w zaprzyjaźnionym z naszą redakcją W124 (przebieg około 400 tys. km), na dystansie ostatnich 10 tys. km, cena części (pomijając standardową wymianę oleju) zamiennych zamknęła się kwotą 24 zł za żarówkę świateł mijania...