Kierowcy myślą, że mają dodatkową rezerwę w baku. To sposób na uszkodzenie auta

Tak zwana rezerwa na wskaźniku poziomu paliwa oznacza, że w zbiorniku pozostało już co najwyżej kilka litrów paliwa. Niektórzy kierowcy dojeżdżają ją jednak do końca, a nawet kontynuują jazdę, gdy komputer pokładowy wskazuje zasięg 0 km. Niestety, takie regularne zachowanie może przysporzyć bardzo kosztownych kłopotów - i wcale nie mówimy tu o konieczności wezwania lawety do unieruchomionego pojazdu.

Jazda na rezerwie paliwa powinna wyjątkiem, a nie codziennością - oczywiście nic złego się z autem nie stanie, jeśli od czasu do czasu przejedziemy kilkadziesiąt kilometrów na rezerwie, ale już regularna jazda z niskim poziomem paliwa w baku może oznaczać wydatki idące w tysiące złotych.

Dlaczego nie powinno się jeździć na rezerwie?

Najbardziej narażona na uszkodzenie przy regularnej jeździe na rezerwie jest pompa paliwowa, czyli element, który jest smarowany i chłodzony paliwem. Jeśli jego poziom jest niski, to pompa może się zatrzeć, a do tego ryzykujemy też zapowietrzenie układu paliwowego, co jest szczególnie groźne w wypadku aut wyposażonych w silnik Diesla (brak możliwości odpalenia po zatankowaniu).

Reklama

Kolejnym problemem jest to, że przy niskim stanie paliwa pompa może zacząć zaciągać z dna zbiornika wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia, które zbierają się tam wraz z upływem lat. Osady, rdza, a także inne zanieczyszczenia mogą zatykać filtr paliwa, a w skrajnych przypadkach uszkodzić wtryskiwacze. Filtry paliwa oraz ten przy pompie paliwowej, szczególnie takie, które nie są regularnie wymieniane, z czasem tracą swoje zdolności do filtracji, a opiłki mogą doprowadzić do zniszczenia kosztownych w wymianie elementów - właśnie pompy czy wtryskiwaczy - a także do zapowietrzenia w układzie paliwowym.

Zapowietrzenie silnika w samochodach z silnikiem benzynowym nie jest tak dużym problemem jak w przypadku jednostek diesla. W przypadku benzyny, wystarczy zatankować paliwo, a silnik zazwyczaj uruchomi się bez większych trudności. Niestety, w autach z silnikiem wysokoprężnym sytuacja może być bardziej skomplikowana - silnik może nie zaskoczyć, co często wymaga holowania pojazdu do warsztatu i ręcznego odpowietrzania układu paliwowego.

Problemy z zapłonem i kontrolką check engine

Jazda na skrajnie niskim poziomie paliwa może spowodować błąd sterownika silnika, co skutkuje pojawieniem się kontrolki "check engine" na desce rozdzielczej. Zanieczyszczenia w paliwie mogą doprowadzić do problemów takich jak wypadanie zapłonu, podniesienie temperatury paliwa czy spadek ciśnienia wtrysku. Problem ten może ustąpić dopiero po pewnym czasie od zatankowania.  

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy