Jak przejechać autem przez głęboką kałużę? Dwa groźne zjawiska

Ulewne opady deszczu potrafią zamienić ulice w małe jeziora. Wielu kierowców zastanawia się wtedy, czy można jeździć autem po głębokiej wodzie i jak przejeżdżać przez kałuże. Pokonanie zbyt głębokiej wody może okazać się niewykonalne, a w skrajnych przypadkach prowadzić do kosztownych napraw i unieruchomienia samochodu.

Mając przed sobą kałużę czy zalaną drogę do pokonania warto zadać sobie pytanie, czy jesteśmy pewni, co do głębokości wodnej przeszkody oraz tego, co może znajdować się pod lustrem wody. Najlepsza rada? Jeśli masz taką możliwość, po prostu zawróć i wybierz inną drogę. W głębokiej kałuży strata np. Tablicy rejestracyjnej może okazać się najmniejszym problemem, wjeżdżając do zbyt głębokiej wody możemy narazić się na wydatki idące w tysiące, a nawet zatarcie silnika czy uszkodzenie turbosprężarki.

Jak przejeżdżać przez kałużę? Pamiętaj, że auto to nie amfibia

Jeśli nie jedziesz akurat autem terenowym, które zwykle mają wyższą głębokość brodzenia, lepiej nie ryzykować. Auta osobowe są oczywiście skutecznie chronione przed wodą w razie deszczu, ale nagły strumień wody może wyrządzić wiele szkód. Jeśli jednak nie masz wyjścia i chcesz zaryzykować, pamiętaj, żeby do kałuży wjeżdżać z niską prędkością (aby nie tworzyć dużej fali z przodu) oraz na dość wysokich obrotach. Jedziesz? Nie zatrzymuj się i nie wyłączaj silnika, gdy pracuje woda nie powinna dostać się do układu wydechowego. Przed wjazdem postaraj się najpierw ocenić, jak głęboka jest woda, na przykład obserwując próby przejazdu innych kierowców. Jak głęboko można wjechać samochodem do wody? W przypadku SUV-ó czy aut terenowych głębokość brodzenia może wynieść od 30 do nawet 100 cm, ale w przypadku aut osobowych ten parametr raczej nie jest podawany. Może więc okazać, że nawet 30-centymetrowa warstwa wody spowoduje szkody w aucie.

Reklama

Przejazd przez kałużę, czyli co może pójść nie tak

Jeśli już wjechałeś do wody, a silnika zaczyna nagle szarpać, może to oznaczać, że woda przedostała się do układu dolotowego przez zwykle nisko osadzony filtr powietrza. Skutki mogą być opłakane - istnieje ryzyko uszkodzenia zaworów, korbowodów czy wału korbowego. Woda, która dostanie się do oleju może spowodować zatarcie silnika. Wtedy koszt naprawy może sięgnąć kilku/kilkudziesięciu tysięcy złotych, bo konieczny będzie remont lub nawet wymiana silnika.

Przejazd przez wodę może uszkodzić elementy instalacji elektrycznej i spowodować zwarcie lub konieczność wymiany takich elementów jak alternator czy przepływomierz. Kolejną rzeczą, na którą trzeba zwrócić uwagę jest kontakt z wodą elementów, które w czasie jazdy rozgrzewają się do wysokich temperatur - tarcze hamulcowe po kontakcie z wodą mogą się wygiąć, popękać może ceramiczny środek katalizatora czy wykrzywić obudowa turbosprężarki. Wjeżdżając do zbyt głębokiej wody ryzykujemy także utratę osłon, które zwykle montowane są na klipsy, a także korozję elementów, które zwykle nie mają kontaktów z wodą.

Przejazd przez wodę? Uwaga na aquaplaning i “młot wodny"

Te dwa zjawiska są szczególnie niebezpieczne, Pierwsze może wystąpić nie tylko w trakcie mocnych opadów, gdy na drodze znajduje się z pozoru niegroźna, niezbyt głęboka warstwa wody. Gdy dojdzie do aquaplaningu, samochód może stracić sterowność przez to, że opona nie będzie w stanie odprowadzić wody - tego typu zjawisko jest szczególnie niebezpieczne na autostradach. Z kolei “młot wodny" to nic innego jak wjechanie ze zbyt dużą prędkością w zbyt głęboką wodę, która z dużą siłą może zalać elementy i spowodować wyżej opisane straty. Dlatego jeśli nie jesteś pewny, jak głęboka jest woda, lepiej po prostu zawrócić.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy