Czy warto kupić używanego Opla Astrę G?

Produkowana przez jedenaście lat druga generacja Astry, oznaczona literą G, wciąż cieszy się dużym powodzeniem na rynku wtórnym. Które odmiany są szczególnie warte polecenia i na co zwracać uwagę przy zakupie?

Do popularności Astry G przyczyniła się nie tylko długa kariera rynkowa, ale też mnogość  wersji. Do wyboru mamy aż pięć rodzajów nadwozia i kilkanaście wariantów silnikowych o pojemnościach od 1,2 l (65 KM) do 2,2 l (147 KM).

Spośród szerokiej gamy silnikowej największą popularnością cieszą się niewysilone jednostki benzynowe. Użytkownicy szczególnie chwalą sobie m.in. silniki o pojemności 1,2 l  oraz - zapewniający najlepszy kompromis między osiągami a kosztami eksploatacji -  1,6 l 8V (dwa warianty mody: 75 lub 84 KM). Warto zainteresować się także benzynowymi 1,4 l (90 KM)  i 1,6 (100-103 KM) z szesnastoma zaworami, gwarantującymi zdecydowanie lepsze osiągi.

Reklama

Niezależnie od wersji wspólną "cechą" wszystkich silników benzynowych Opla jest stosunkowo wysokie zużycie oleju silnikowego (warto kontrolować jego stan co najmniej raz w miesiącu). Na pocieszenie wypada jednak dodać, że większość z silników doskonale współpracuje z instalacjami LPG.

Spory wybór mają też osoby gustujące w jednostkach wysokoprężnych. Patrząc przez pryzmat osiągów i kultury pracy najlepszym wyborem będzie 2,0 l (82-101 KM) lub 2,2 l (125 KM). W przypadku silnika o pojemności 1,7 l rozsądniej - przynajmniej "na papierze" - prezentuje się wprowadzony w 2000 roku motor DTI z wtryskiem bezpośrednim (75 KM). Produkowana wcześniej jednostka TD , znana z pierwszej generacji Astry, wykazuje się większym spalaniem i mniejszą mocą (68 KM). W jej przypadku "sprint" do 100 km/h zajmować może nawet 18 sekund (w DTI ok 14,5 s). Po stronie plusów trzeba jednak zapisać "pancerną" konstrukcję i odporność na kiepskiej jakości olej napędowy.

Niewątpliwą zaletą drugiej generacji Astry jest cena. Zadbany egzemplarz z bogatym wyposażeniem można kupić od ok. 8 tys. zł, ale na najtańsze auta wydamy zaledwie około 3 tys. zł. Dysponując kwotą 10 tys. zł możemy już przebierać wśród najmłodszych i najlepiej wyposażonych pojazdów.

Astra G to samochód tani nie tylko w zakupie, ale także w utrzymaniu. Ceny części zamiennych są jednymi z najniższych w porównaniu z konkurencyjnymi pojazdami, a sam wybór różnej jakości zamienników oraz podzespołów pochodzących z odzysku jest bardzo duży.

Główne problemy związane z tym modelem dotyczą korozji  nadwozia i awaryjności zaworów recyrkulacji spalin EGR (również w silnikach benzynowych). Często można spotkać się także z "szalejącą" elektroniką, szybko ulegającym uszkodzeniu wydechem (przypadłość wersji benzynowych) oraz zużywającymi się łącznikami stabilizatorów i poduszkami przednich amortyzatorów. Występuje także spora ilość drobniejszych wad, które nie należą do mocno uciążliwych, jednak wciąż są odczuwalne. Wśród nich są m.in. nietrwałe wyświetlacze na desce rozdzielczej, awarie centralnego zamka, silniczków wycieraczek czy podnośników szyb.

Przy zakupie - zamiast na roczniku - warto skupić się na weryfikacji kondycji technicznej. Astra II była bardzo popularnym samochodem flotowym,  co - zwłaszcza w przypadku silników Diesla - wiąże się z ryzykiem "trafienia" na mocno zużyty egzemplarz.

Damian Mendel

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy