Czasowe wyrejestrowanie z ruchu auta osobowego. Wiemy, ile trzeba będzie zapłacić!
W najbliższych miesiącach wejdzie w życie kolejny etap tzw. pakietu deregulacyjnego dla kierowców. Począwszy od 31 stycznia 2022 roku w Polsce wróci możliwość czasowego wycofania z ruchu samochodu osobowego. Dzięki projektom rozporządzeń wykonawczych, poznaliśmy właśnie więcej szczegółów dotyczących tego ułatwienia.
W Rządowym Centrum Legislacji pojawił się projekt (nr wykazu 149) z 30 września br. zmieniający rozporządzenie w sprawie czasowego wycofania pojazdów z ruchu. Niestety - jak już informowaliśmy - z takiego udogodnienia, które pozwala zaoszczędzić nawet 95 proc. ceny obowiązkowego ubezpieczenia OC od pojazdów mechanicznych, skorzystać będzie można tylko w dwóch przypadkach.
Chodzi o "uszkodzenie istotnych elementów nośnych konstrukcji" lub wystąpienie tzw. "szkody istotnej". Wniosek? Z czasowego wycofania z ruchu skorzystać będą mogli wprawdzie np. miłośnicy klasyków (remont blacharski pojazdu), ale nie ulega wątpliwości, że przepis powstał głównie z myślą o szkodach będących następstwami wypadków i kolizji. Mówiąc wprost - nie ma co liczyć na to, że chociażby na zimę wycofamy z ruchu kabriolet, motocykl czy samochód kempingowy...
Ministerstwo Infrastruktury opublikowało właśnie projekty rozporządzeń doprecyzowujące kwestie związane z wycofaniem z ruchu auta osobowego. Czytamy w nich np., że wydanie przez starostwo decyzji o wycofaniu pojazdu z ruchu wymagać będzie uiszczenia opłaty w wysokości 80 zł. Na tym jednak nie koniec. Taką kwotę zapłacimy jeśli okres wycofania z ruchu naszego auta nie będzie przekraczać 3 miesięcy. W projekcie czytamy jednak, że: "W przypadku wycofania pojazdu z ruchu na okres dłuższy niż 3 miesiące, ale nie dłuższy niż okres dopuszczalnego czasowego wycofania pojazdu z ruchu, o którym mowa w art. 78a ust. 4a ustawy, opłatę powiększa się za każdy kolejny miesiąc czasowego wycofania pojazdu z ruchu o 4 zł".
Na tyle wyceniono bowiem koszty związane z przechowywaniem w urzędowym archiwum dowodu rejestracyjnego i kompletu tablic rejestracyjnych. W tym miejscu warto przypomnieć, że - zgodnie z planowanymi przepisami - "Samochód osobowy będzie mógł być czasowo wycofany z ruchu na okres od 3 do 12 miesięcy bez możliwości przedłużenia tego okresu i nie wcześniej niż po upływie 3 lat od dnia, w którym upłynął okres czasowego wycofania określony w ostatniej decyzji o jego czasowym wycofaniu z ruchu". Oznacza to, że roczne wycofanie z ruchu samochodu osobowego kosztować będzie 116 zł. Niestety, na tym wydatki się nie kończą!
W projekcie czytamy bowiem, że: "rejestrujący, na pisemny wniosek właściciela pojazdu i po dołączeniu decyzji o czasowym wycofaniu pojazdu z ruchu, a w przypadku pojazdu, o którym mowa w art. 78a ust. 2 pkt 5 ustawy, również po potwierdzeniu w centralnej ewidencji pojazdów wykonania dodatkowego badania technicznego pojazdu lub przedłożeniu przez właściciela pojazdu przedłożonego zaświadczenia o przeprowadzonym dodatkowym badaniu technicznym w przypadku braku w centralnej ewidencji pojazdów informacji o dodatkowym badaniu technicznym, zwraca właścicielowi pojazdu dowód rejestracyjny oraz tablice rejestracyjne".
Obecnie, za dodatkowe badanie techniczne po wypadku lub kolizji drogowej zapłacić trzeba 94 zł. W lepszej sytuacji będą właściciele aut, którzy wycofają je z ruchu w związku z planowanym remontem blacharskim. Wówczas opłata za dodatkowe badanie techniczne (pojazd, co do którego zachodzi podejrzenie, że nie spełnia określonych warunków technicznych) wynosi 20 zł.
Śmiało można więc założyć, że w większości przypadków (uszkodzenia pokolizyjne), by zaoszczędzić 95 proc. ceny obowiązkowego ubezpieczenia OC, właściciel pojazdu będzie musiał wydać w sumie 210 zł, czyli 116 zł na opłaty skarbowe i 94 zł na dodatkowe badanie techniczne. Do tego doliczyć trzeba będzie również koszt wydania tymczasowych (czerwonych) tablic rejestracyjnych (62 zł dla samochodu osobowego) lub lawety. O udanie się do SKP na kołach nie może być mowy - komplet tablic rejestracyjnych znajdować się będzie przecież w wydziale komunikacji...
Paweł Rygas