Co grozi za samodzielne zdjęcia blokady z koła? Można się zdziwić
W internecie nie brakuje instrukcji, jak zdjąć blokadę z koła założoną przez straż miejską czy policję. Oczywiście takie zachowanie nie uchroni nas od mandatu, bo poza samą blokadą funkcjonariusze sporządzają dokumentację zdjęciową i zapisują między innymi numery rejestracyjne auta. Co grozi za samodzielne zdjęcie blokady?
Jak mówią przepisy, a konkretnie te zawarte w ustawie Prawo o ruchu drogowym, “Pojazd może być unieruchomiony przez zastosowanie urządzenia do blokowania kół w przypadku pozostawienia go w miejscu, gdzie jest to zabronione, lecz nieutrudniającego ruchu lub niezagrażającego bezpieczeństwu." Blokady na koło może zakładać policja lub straż gminna (miejska).
Czysto teoretycznie, nie ma przepisu, który zabrania samodzielnego zdjęcia blokady z koła, są nawet sposoby na to, by zrobić to bez konieczności jej niszczenia. W związku z tym taryfikator mandatów nie przewiduje kary za to wykroczenie. Nie oznacza to jednak, że kierowcy, który sam zdjął blokadę, się upiecze. Wręcz przeciwnie, jeśli dojdzie do zniszczenia blokady może zostać oskarżony z artykułu 288 Kodeksu karnego: “§ 1. Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku." W przypadku blokady na koła, której koszt to kilkaset złotych, sąd (bo tam trafi sprawa), ukara winnego zapewne grzywną. Były już przypadki takich kierowców, którzy zamiast zapłacić 100 zł mandatu za złe parkowanie musieli tłumaczyć się w sądzie ze swojego zachowania. Ten wymierzał kary nawet 10 razy wyższe niż sam mandat.
Jeśli dojdzie natomiast do przywłaszczenia blokady to oskarżenie wynika z artykułu 278 Kodeksu karnego: “Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5." Za czyn mniejszej wagi stosuje się grzywnę, podobnie jak w przypadku zniszczenie mienia.
Jeśli blokada nie zostanie zwrócona straży miejskiej, ta zgłasza ten fakt na policję, która powinna ustalić, co się z nią stało.
Co, jeśli sami zdejmiemy blokadę, a potem zwrócimy ją, nienaruszoną, straży miejskiej? Jak wynika z rozmów ze strażą miejską, ta ukara nas tylko za przewinienie dotyczące parkowania.
Jeśli doszło do unieruchomienia pojazdu, straż miejska zostawia za wycieraczką kontakt do patrolu, który założył blokadę. Trzeba wówczas zadzwonić na podany numer i przekazać miejsce, markę oraz numer rejestracyjny pojazdu. Jeśli tylko patrol jest wolny, na zdjęcie blokady poczekacie w najlepszym razie kilkadziesiąt minut. Można się też udać na najbliższy komisariat straży miejskiej. Zdjęcie blokady z koła jest darmowe, strażnicy wręczą wyłącznie mandat za popełnione wykroczenie.