Używana Toyota Carina E (1992-2006)
Jest przestarzała z wyglądu, ale pozostaje niezniszczalna – jak przystało na Toyotę.
Toyoty z lat 90. to wyjątkowo "twardzi zawodnicy" - na złomowisko najczęściej posyła je zaawansowana korozja lub kolizja. Ale ogromna liczba aut tego typu po prostu wyjechała do Afryki lub Azji, gdzie dzielnie służą dalej jako taksówki. Produkowana w Anglii Carina serii T19 (na fot.) była dostępna jako sedan, liftback i kombi. Pamiętając problemy z rdzą w poprzednich generacjach, zdecydowano się na cynkowanie blach, dzięki czemu wciąż da się kupić auta bez korozji perforacyjnej. Najgorszy wybór to obecnie stare diesle 2.0. Trzeba w nich walczyć już z wyciekami oleju czy skrajnym zużyciem pompy wtryskowej. Niezmiennie polecamy najlepszy do Cariny silnik 1.8 z systemem zubażania mieszanki: realnie zużywa 7-8 l/100 km i jest niemal całkowicie niezawodny.
+ duży, praktyczny samochód rodzinny
+ wyjątkowo udane silniki benzynowe
- przetrzebiony rynek - trudno o dobre auto
- części droższe niż do aut europejskich
Tekst: Tymon Grabowski, zdjęcia: archiwum; "Motor" 47/2015
Na imię mi Carina, Toyota Carina. Za 570 mln zł – "MOTOR" Z PRZESZŁOŚCI