Używana Alfa Romeo 156 2.0 TS (1998)
Kupiona okazyjnie Alfa Romeo 156 2.0 TS z instalacją LPG okazała się skarbonką. Ale czy to zmieniło emocjonalne nastawienie właściciela do swojego auta? Ani trochę!
Nie od dziś wiadomo, że wybór najtańszego auta w swojej kategorii niczego dobrego nie wróży. Nie od dziś wiadomo także, że Alfa Romeo 156 - szczególnie w wersji 2.0 TS - nie należy do bezproblemowych aut, zwłaszcza jeśli dodatkowo ma instalację LPG. Jednak na każdy samochód znajdzie się amator, o ile zaoferujemy go w odpowiednio niskiej cenie. Jakub szukał taniego samochodu do 10 tys. zł i trafił na ofertę sprzedaży Alfy Romeo 156 2.0 TS ze świeżo założoną instalacją gazową. I po prostu zakochał się we włoskim aucie.
Wielki wybuchChoć znajomi odradzali zakup, na miłość nie ma mocnych i tak Alfa trafiła do nowego właściciela. Przebieg 195 tys. km nie wyglądał zbyt wiarygodnie, a wnikliwe studiowanie wpisów w książce serwisowej wykazało, że sprzedający prawdopodobnie cofnął go o ok. 80 tys. km. Ponad 270 tys. km to i tak dużo, jak na dość awaryjny silnik 2.0 Twin Spark, a zatem można było przypuszczać, że usterka jest tylko kwestią czasu. I rzeczywiście: kilka tygodni po zakupie podczas jazdy silnik zaczął się grzać, co uszło uwadze właściciela. W konsekwencji doszło do zespawania się panewki z korbowodem, i wybicia dwóch dziur w bloku. Alfa została unieruchomiona na długie tygodnie.
Zaczęły się żmudne poszukiwania silnika na wymianę. Ostatecznie właściciel zdecydował się na zakup silnika wyjętego z auta sprowadzonego z Wielkiej Brytanii z lekko rozbitym przodem. Całkowity koszt wymontowania silnika z "anglika" (przebieg ok. 100 tys. km) i wstawienia go do "wybuchowego" egzemplarza wyniósł 5000 zł, w czym zmieściło się podłączenie instalacji gazowej. Gdyby nie znajomość z dobrym mechanikiem, całość kosztowałaby jeszcze drożej. Na wymienionym silniku auto przejechało już 30 tys. km bez awarii. Zużycie oleju (niewielkie) to raczej stała cecha, niż usterka silnika 2.0 TS.
W efekcie dwóch (niezawinionych) stłuczek i jednego aktu wandalizmu z gwoździem w roli głównej, samochód prezentował się z zewnątrz bardzo słabo. Zapadła zatem decyzja o lakierowaniu. W związku z tym, że przeprowadzono je nie w ASO, a w dość amatorskich warunkach, cena była wyjątkowo atrakcyjna i wynosiła tylko 3000 zł.
Jednak pierwsze podejście zaowocowało koszmarnymi zaciekami, które lakiernik musiał usuwać na swój koszt. Obecnie auto prezentuje się znakomicie: oczywiście wprawne oko natychmiast zauważy, że lakier nie jest oryginalny, ale ma połysk, głębię i fakturę bliską fabrycznej. Na lakierowaniu prace blacharskie nie skończyły się, ponieważ demontaż elementów odkrył spore szkody korozyjne na progach i dziurę w podłodze, która spowodowała prawdziwą powódź we wnętrzu. Dziura została załatana, a progi podmieniono od wcześniej wspomnianego "anglika".
Alfa Romeo 156 2.0 TS (1998)
Używana Alfa Romeo 156 2.0 TS (1998) - czytaj artykuł
Ale to nie koniec...Zawieszenie to temat-rzeka w przypadku Alfy Romeo. Praktycznie zawsze coś stuka lub skrzypi. W tym egzemplarzu zaszła konieczność wymiany górnych wahaczy z przodu, przy okazji wymieniono także klocki hamulcowe. Obecnie słychać już stukanie w wahaczach dolnych, ale podczas okresowego badania technicznego żadnych luzów nie stwierdzono.
Na koniec właściciel zdecydował się na samodzielną renowację skórzanych foteli, malując je specjalnym, przeznaczonym do tego lakierem, dzięki czemu zyskały niezwykły połysk i głęboki, granatowy odcień. W kolejce do ponownego obszycia czeka także kierownica. Obecnie samochód jest całkowicie sprawny i dzielnie pokonuje kilometry podczas codziennych dojazdów do pracy, a przy tym prezentuje się o niebo lepiej niż w momencie zakupu. Czy było warto? Jak mówi kierowca, za pieniądze jakie zainwestował, mógłby kupić model po liftingu . Ale zaraz dodaje, że i tak kocha swoją Alfę Romeo.
PodsumowanieZ pewnością zwolennicy oszczędności, którzy traktują samochód jak narzędzie do przemieszczania się, od Alfy powinni trzymać się z dala. Ale do miłośników motoryzacji "156" przemawia mocno, a oni potrafią jej wiele wybaczyć. Właściciel mówi, że swojego auta szybko nie sprzeda, a miłości nie da się przeliczyć na złotówki.
Silnik | benzynowy |
Pojemność skokowa | 1970 cm3 |
Moc maksymalna | 155 KM |
Maks. moment obrotowy | 187 Nm |
Długość/szerokość/wysokość | 443/174/141 cm |
Rozstaw osi | 260 cm |
Pojemność bagażnika | 378 l |
Osiągi | |
Prędkość maksymalna | 216 km/h |
Przysp. 0-100 km/h | 8,6 s |
Średnie zużycie paliwa w l/100 km | 8,8 |
Jerzy Krawczyk