Niemieckie auta pełne usterek. Powód jest dziwny

Koronawirus nie pozostaje bez wpływu na stan techniczny pojazdów. O ile w Polsce wielu kierowców postanowiło wykorzystać trudny czas na poprawę kondycji swoich samochodów, o tyle w Niemczech sytuacja wygląda zgoła inaczej.

Koronawirus pogorszył stan techniczny niemieckich samochodów
Koronawirus pogorszył stan techniczny niemieckich samochodówINTERIA.PL

ADAC, czyli niemiecki Automobilkub, opublikował słynne już zestawienie dotyczące niezawodności poruszających się po drogach naszych zachodnich sąsiadów samochodów osobowych. Wynika z niego, że pandemia koronawirusa dała się we znaki wielu niemieckim kierowcom.

Przypominamy, że - w przeciwieństwie do rankingów DEKRA czy TUV -zestawienie ADAC nie bazuje na danych z przeglądów rejestracyjnych. W tym przypadku chodzi o interwencje tzw. "żółtych aniołów" czyli mobilnych mechaników, których zadaniem jest usunięcie awarii bezpośrednio "na drodze". Statystyka ADAC jest więc o tyle ciekawa, że uwzględnia głównie poważne usterki, które skutkowały z reguły unieruchomieniem pojazdu.

W ubiegłym roku mobilni mechanicy zanotowali w Niemczech "tylko" 3,386 mln interwencji. To blisko 10 proc. mniej niż w roku 2019. Spadek wiązać można z wiosennym lockdownem, gdy ruch na niemieckich autostradach zmalał nawet o 50 proc. Koronawirus nie pozostał też bez wpływu na kondycję techniczną niemieckich samochodów.

Apele lokalnych władz o pozostanie w domach przyniosły niespodziewany skutek w postaci zauważalnego wzrostu usterek wynikających z rzadszego niż zazwyczaj korzystania z pojazdów. Efektem jest np. wzrost liczby interwencji związanych z rozładowanym akumulatorem. W 2019 roku tego typu zgłoszenia stanowiły z 41,8 proc. wszystkich wyjazdów ""żółtych aniołów". W roku 2020 ich udział w ogóle interwencji wzrósł do rekordowych 46,3 proc. Dowodem może być również szczyt problemów z akumulatorami zanotowany w kwietniu, gdy niemieckie władze zaczęły wycofywać się z ograniczeń dotyczących przemieszczania się.

Jakie jeszcze elementy wyposażenia pojazdów sprawiły mobilnym mechanikom najwięcej problemów? Aż 15,9 proc. interwencji spowodowanych było przez usterkę osprzętu jednostki napędowej: wtryskiwacze, układ zapłonowy czy okablowanie wraz z czujnikami. 14,2 proc. interwencji dotyczyło szeroko pojętego nadwozia (np problemy ze złożeniem dachu czy zablokowane zamki), układu kierowniczego, hamulców, zawieszenia i układu napędowego. Do tej kategorii zaliczyć można np. usterki wspomagania kierownicy, pęknięte przewody hamulcowe czy problemy ze skrzynią biegów.

Zaskakująco mało, bo zaledwie 10 proc. interwencji, przypisano usterkom elektryki: zepsutym alternatorom, rozrusznikom czy np. niesprawnemu oświetleniu. 7,1 proc. wyjazdów dotyczyło uszkodzeń ogumienia (pamiętajmy, że wiele współczesnych samochodów nie ma koła zapasowego), 3,2 proc. układu paliwowego, a 2,1 proc. układu chłodzenia (w tym klimatyzacji i ogrzewania). Co ciekawe najmniej kłopotów (1,2 proc. interwencji) przysporzył układ wydechowy (np. niedrożny katalizator lub filtr cząstek stałych).

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas