Suzuki Vitara w obecnym wcieleniu obecna jest w produkcji od 2015 roku. Samochód wytwarzany jest w węgierskiej miejscowości Ostrzyhom a 2018 roku przeszedł facelifting, który polegał m.in. na zmianie tylnych lamp czy dodaniu nowych lakierów innych wzorów alufelg. Wtedy też z gamy silnikowej zniknął wolnossący benzynowy motor 1.6 a zastąpił go turbodoładowany silnik 1.0 o mocy 111 KM oraz mocniejsza jednostka 1.4 o mocy 140 KM. Do tego wycofano przy okazji z produkcji turbodiesla 1.6 DDIS.
Dwa lata później do oferty weszła miękka hybryda w postaci z silnikiem 1.4 Boosterjet (K14D) i 48-woltowym układem Mild Hybrid a teraz w pierwszym kwartale 2022 roku Suzuki poszło o krok dalej i zaprezentowało swoją autorską konstrukcję w postaci pełnego hybrydowego napędu dla Vitary - otrzymał on handlową nazwę Strong Hybrid, ale o szczegółach tego rozwiązania wspomnę później.
Należący do segmentu crossover B samochód mierzy nieco ponad 4,17 m długości, 1,77 m szerokości oraz 1,61 m wysokości. Znana od 7 już lat sylwetka Vitary zdążyła się opatrzeć na polskich drogach, ale zarazem nie zestarzała się za bardzo przez ten czas.
Testowy pojazd to wersja w najwyższym możliwym wariancie wyposażeniowym Elegance Sun. Stąd polerowane obręcze ze stopów lekkich z oponami w rozmiarze 215/55 R17 lub elektrycznie odsuwany panoramiczny dach.
W środku znajduje się 5 miejsc, ale jazda w komplecie na dalszych dystansach nie będzie należała do przyjemnych, zwłaszcza dla osoby siedzącej pośrodku tylnej kanapy.
O ile na przednich fotelach jest wygodnie, to kierowcę i siedzącego obok pasażera może razić nieco jakość zastosowanych plastików: twarde materiały zastosowano na drzwiach czy w górnej części deski rozdzielczej oraz przy zestawie wskaźników, który potrafi zatrzeszczeć przy ich dotknięciu.
Z drugiej strony mamy tu klasyczne i zarazem czytelne zegary, dobrze leżącą w dłoniach wielofunkcyjną kierownicę oraz bogate wyposażenie seryjne obejmujące np. automatyczną klimatyzację, podgrzewane przednie fotele a także dotykowy 7-calowy ekran potrafiący obsłużyć Apple CarPlay oraz Android Auto. I tutaj mała uwaga: pomimo wielokrotnych prób nie udało mi się połączyć poprzez Android Auto. I to z dwoma różnymi smartfonami. Dlaczego? Nie mam pojęcia, bo w każdym innym pojeździe łączyły się one z systemem Android Auto bez jakichkolwiek problemów.
Jak na uniwersalne auto dla młodej rodziny, nieco mały jest też bagażnik o pojemności pojemność bagażnika to 289 litra, co oznacza, że w porównaniu do Vitary z miękką hybrydą zestaw baterii "zabrał" 73 litry. Na pocieszenie zostaje możliwość złożenia tylnego oparcia, choć wtedy też otrzymamy skromne 1046 litrów.
Debiutujący w Vitarze nowy zespół napędowy bazuje na wolnossącym 4-cylindrowym silniku o pojemności 1462 ccm oferującym tylko 102 KM. Do tego znajdziemy tam elektryczny silnik z generatorem o mocy 24 kW oraz układ ISG (ang. Integrated Starter/Generator) i litowo-jonowe akumulatory o pojemności 0,84 kWh.
Łącznia moc zespołu napędowego określona została na 116 KM i trzeba uczciwie przyznać, że to dosyć mało, nawet jak na przeznaczony zazwyczaj do miejskiej jazdy pojazd. Oczywiście do spokojnego przemieszczania się nie potrzeba więcej. Ba, nawet dojedziemy za miasto na działkę, ale przy szybszej autostradowej jeździe, z dzieciakami z tyłu i pełnym kufrem walizek będzie po prostu brakować mocy.
Wystarczy spojrzeć na oficjalne dane, aby potwierdzić moje wrażenia: sprint do "setki" trwać powinien 13,9 sekundy a prędkość maksymalna to 180 km/h. Nie ma więc mowy w tym przypadku o zapierających dech w piersiach przyspieszeniach. Do tego pomimo hybrydowego napędu mało kiedy zdarzało się podczas testu, że Vitara poruszała się wykorzystując wyłącznie energię zgromadzoną w akumulatorze. Stąd średnie spalanie, jakie uzyskałem podczas jazd testowych, oscylowało w granicach 7 litrów na 100 km.
Trzeba jednak zwrócić uwagę na jedną mocno irytującą kwestię a mianowicie na pracę 6-biegowej zautomatyzowanej przekładni 6AGS. O ile w mieście przy normalnej jeździe skrzynia jedynie z opóźnieniem pozwala ruszyć spod świateł, to na trasie potrafi przy np. 120 km/h zredukować bieg powodując głośne wycie silnika wywołując przy okazji irytację u kierowcy.
Wtedy dopiero przydawały się manetki do zmiany biegów przy kierownicy a najlepiej działało połączenie manualnego wrzucenia "szóstki" z wyborem trybu Sport przy użyciu pokrętła umieszczonego na tunelu środkowym. Jeżeli jednak potrzebujemy z jakiegoś względu napędu AllGrip (działka na wsi, wyjazdy zimą w góry), który zarządzany jest elektronicznie i przenosi moment obrotowy także na tylną oś, to będziemy też skazani na przekładnię 6AGS. Po prostu manualna przekładnia nie występuje w wersji Strong Hybrid, nawet w przednionapędowych wersjach.
Najtańsza w pełni hybrydowa Vitara 1.5 Strong Hybrid 2WD 6AGS z pakietem Premium kosztuje 108 900 złotych. W standardzie znajdziemy już 17-calowe alufelgi, przednie i tylne lampy LED, skórzaną kierownicę, bezkluczykowy dostęp czy relingi dachowe.
Prezentowany wariant 1.5 Strong Hybrid 4WD 6AGS Elegance Sun wyceniono już na 132 900 złotych i dodatkowo znajdziemy tam np. tapicerkę foteli z syntetycznej skóry i zamszu, czujniki parkowania z przodu i z tyłu oraz kierunkowskazy w obudowie lusterek.
Czy jednak prawie 133 000 złotych to dobra oferta za miejskiego crossovera ze 116-konną hybrydę? Z jednej strony naprawdę sporo pieniędzy, ale trzeba pamiętać, że na rynku nie znajdziemy zbyt dużej konkurencji w tej cenie oferującej nie tylko napęd na obie osie, ale też automatyczną skrzynię biegów.
***